Aniu Annes - tak, czerwiec pełną gębą, chociaż w maju wydawało mi się, że róże zakwitną jakoś w sierpniu, tak wolno się zbierały. Tak, ja też lubię w Queen of Sweden, że jest zawsze prosta jak od linijki. Mój Chippendale jest już kilkuletnim krzewem, dwa lata temu dosadziłam mu młodszego brata, bo też uważam, że to wspaniała róża
Daysy- Kwitną, ale jakoś tak.. na raty. Moja Queen już nie jest taka młodziutka. Ma ze trzy lata i w tym roku jest bardziej mizerna niż w zeszłym, mam wrażenie. Ale obie dobrze wiemy, że ona w sezonie lubi wypuścić nowe pędy od korzenia, więc czekam. Ale do Twojej to jej jeszcze tyyyyle brakuje

W przyszłym roku nakarmię ją solidnie wczesną wiosną, bo w tym roku nieco się spóźniłam z nawożeniem
Kasia Kania - Dziękuję bardzo za komplement dla mojej skromnej różanki

Mary Ann ma super kwiaty, bardzo je lubię, bo mają niesamowity kolor i są super mocno napakowane. Ona jest podobna do Chippendale, to ponoć jego siostra i trudno byłoby się im siebie wyprzeć

Dzwonek w końcu się położył na Queen of Sweden i nie mogłam się doczekać, żeby przekwitł, żebym mogła go ściąć i uwolnić ją z jego objęć. Ja nie mam nagich ślimoli i obym w złą godzinę tego nie powiedziała, tfu, tfu...
Ed - Dziękuję
Irenko - Ja mojego Prince do Monaco kupiłam w zastępstwie za Nostalgię, której akurat nie było. Potem dokupiłam Nostalgię i z wyglądu o wiele bardziej podoba mi się Książe. Za to oboje mają wspólną cechę: to róże bezobsługowe

Ja też nie lubiłam pasków jakichkolwiek i przed Markiem się broniłam długo. Ale miałam pecha i zobaczyłam go przypadkiem na żywo w sklepie ogrodniczym i nie mogłam wyjść z zachwytu, że te wstrętne, kiczowate paski to w rzeczywistości subtelne, gustowne cieniowania na pięknym kwiecie. Od razu kupiłam. A potem jeszcze dwa. Poza tym, że fatalnie zimuje, to nie mam do niego zastrzeżeń. Moje Boscobelki kwitną pomalutku

Mają po kilka kwiatów i pąki, nie pokazały wszystkiego na raz, ale może to dobrze, szczególnie w takie upały. Lubię róże, które nie grymaszą, tak jak piszesz o Princess Anne. Ja mam tendencje do latania z różami po rabatach, więc dobrze wiedzieć, że ona się nie obrazi jakby co
Queen of Sweden mam trzy, albo nawet cztery lata, nie pamiętam dokładnie, ale też do olbrzymek nie należy. Pisałam powyżej
Daysy, że wydaje mi się, że ona w zeszłym roku wyglądała lepiej, więc czekam i mam nadzieję, że znowu poleci z nowymi pędami w trakcie sezonu
You're Beautiful kupiłam też pod inną nazwą, ale nie pamiętam jaką. W googlach nie znalazłam w ogóle róży z tym imieniem, którym ją kupiłam, więc zapytałam co to może być i
Dorotka ją zidentyfikowała. Moja wygląda identycznie jak You're Beautiful ze zdjęć, bo
Dorotka wie co mówi. Ona jest blada (róża, nie
Dorotka) a z biegiem czasu blednie niemal do bieli. Specjalnie dla Ciebie cyknęłam jej dzisiaj fotkę:
W moim ogrodzie bez zmian. Gorąco i sucho. A wiem, że w wielu miejscach padało aż za bardzo. U nas też zapowiadali burze i ulewne deszcze na środę. Nie było. Na czwartek zapowiadali... nic. No w piątek to już na sto procent się potopimy... Wieczorem popadało z dziesięć minut

Dzisiaj więc dałam moim różom w żyłę. Czyli podlewałam z pistoletem od wody wepchniętym w ziemię. I tak leję dobrą chwilę, potem uklepuję z powrotem ziemię, żeby zasklepić wydrążony otwór, polewam jeszcze z wierzchu, żeby się wszystko pozamykało i mam nadzieję, że na tydzień upałów będą lepie przygotowane

Moje panny nadal kwitną bez pośpiechu. Niewiele mam takich krzewów, które obsypały się kwieciem. Raczej to jest kilka kwiatów i poczekalnia pąkowa. No cóż, wyraźnie mają czas.
Niektóre zakwitły pierwszym i jedynym kwiatem, jak na przykład
Pride and Prejudice. Ogólnie fajnie zapowiadająca się róża. Kupiona pod koniec sezonu 2017, w zeszłym roku była niewielkim krzaczkiem i miała ze trzy kwiaty. Ale w tym roku po pierwsze fantastycznie przezimowała bez kopca, zbudowała ładny gęsty krzaczek i przeczekała pierwsze upały w pąkach. Wreszcie rozwinęła pierwszy kwiat. Mam nadzieję, że z roku na rok będzie coraz lepiej, bo potrzebuję takich kolorów w ogrodzie.
Pierwszy kwiat pokazała też tegoroczna debiutantka
Dame Judi Dench. No to jest cudo! Na żywo wygląda jeszcze lepiej. Już wiem, że jesienią lub wiosną przesadzę ją bardziej z brzegu rabaty, żeby cieszyła oko.
Pierwszy kwiat w tym roku pokazała w końcu moja jedyna żółta róża -
Inka. Urocza jest. I równie uroczo przezimowała, więc ją lubię. Ale chyba pozostanie jedyną żółtą różą
Na
Our Last Summer namówiła mnie Majka. To faktycznie duże kwiaty na zgrabnym krzewie. Moja jest jeszcze niewielka, więc jak pokazała kwiaty to już widzę, że trzeba będzie ją podwiązać, bo jak ktoś ma ambicje na kwiaty róży parkowej a jest rabatówką, no to cóż...
W tle widać
Oh Wow, której udało mi się w końcu uchwycić kolor. Zabawna różyczka, cały czas rośnie i ma jeszcze sporo pąków. Zakazałam jej chorować i na razie się słucha
Rozkręca się dopiero
Clair Reinassance. Ach, jak ja lubię ten jej rumieniec. No i to, że jest duża i silna. Zdjęcie robiłam unosząc aparat do góry, więc na zdjęciu wygląda na niewysoką, ale to pozory. Zdjęcia z góry skracają nogi, wszyscy to wiedzą
Kolejne zdjęcie robione ponad głową. Mój
Artemis niedługo osiągnie 2m. i przebija się przez gałęzie już i tak mocno podciętego świerka. Jak będziemy podcinać go nadal, żeby Artemis i Madame Anisette miały miejsce to zostanie sam pień z kawałkiem świerka na czubku
Wspomniana wyżej
Madame Anisette ma w opisach wzrost ok. 80-120cm. Moja ma jakieś 180cm a mam ją trzeci sezon. Próbowałam policzyć jej pąki. Przy setce mi się znudziło.
Wiosną przenosiłam wszystkie róże z jednej z rabat. Nawet te, które nie wyglądały rewelacyjnie. Potem zapomniałam która jest która, ale jak zobaczyłam ładnie rozrastające się dwa krzaczki i jasne pąki, to pomyślałam, że pewnie to Garden of Roses, a taki mikry patyczek, który kiepsko przeżył przeprowadzkę to pewnie Pashmina, bo nie wyglądała za dobrze jak ją wykopywałam. A tu niespodzianka! Patyczek to chyba Lavener Ice. Dwie
Pashminy zadowolone z nowej miejscówki i z panującej suchej pogody
Garden of Roses mam trzy. Tej nie przenosiłam i raczej nie zamierzam
Skoro już latałam z aparatem to pozostałe też tu zostawię
P.S. Na podglądzie widzę, że nie wszystkie zdjęcia się otwierają. Jeżeli odświeży się stronę, to otwierają się znowu nie wszystkie, ale w innym "zestawie" niż poprzednio. Coś Fotosik nawala, mam nadzieję, że to poprawią
