Loki,
podobno nie ma róży bez kolców, więc nie ma też ogrodów bez chwastów, a co za tym idzie pielenia.
Dlatego lubię zimowy ogród
Marysiu,
to prawda, pracy jest sporo w każdym ogrodzie.
Jednak bywają małe ogrody bardzo pracochłonne w utrzymaniu, np. skalniaki.
Bywają tez ogrody duże, w których prace ogranicza się do minimum.
Jednak ostatecznie w jednych i drugich siedzi się tak samo długo.
Iga,
to Omoshiro, polecam.
Agnieszko,
ostatnio ledwo wyrabiam na zakrętach, ale cóż, w życiu bywa i tak.
Krzew różany, o który pytasz to Harison's Yellow, polecam, jest nie do zdarcia.
Karolu,
zdecydowanie tak, wiedząc, jakie masz roślinne upodobania, jestem przekonana, że Ty i trójlisty jesteście wprost stworzeni dla siebie.
Zakładając nowy ogród pamiętaj, że zapełni się on szybciej niż myślisz, a rośliny urosną nie wiadomo kiedy.
Tylko przez pierwsze dwa-trzy lata czas będzie Ci się ciągnął niemiłosiernie długo.
W każdym razie największa przyjemność wciąż przed Tobą.
Aniu,
to Omoshiro, polecam, według mnie jeden z najładniejszych powojników.
Należy do wielkokwiatowych wcześnie kwitnących, ale rośnie zdrowo, nie łapie uwiądu.
Jednak jest to obserwacja poczyniona na podstawie jednej rośliny rosnącej w określonych warunkach, więc trudno na tej podstawie wygłaszać jakiekolwiek wiążące opinie.
