Dzisiaj dzień znowu stracony przez tę pogodę .Wczoraj byłam zadowolona ze skorupek jako tamę przed ślimakami i pewna ,ze mi nic nie pożrą zdjęłam wreszcie butelkę z dalii i to był błąd
Nie wiem jakim sposobem przedostały się przez zasieki ze skorupek ale dały się do obgryzania daliowych liści .Niestety nie opłacał im się ten proceder
dobrze ,ze aby doszczętnie mi jej nie zmasakrowały .Myślałam ,ze na podeście altanki dalie są bezpieczne niestety ani tam nie są bezpieczne bo jedną zdążyły mi poniszczyć a winowajcy nie znalazłam .Normalnie ręce opadają jednak zdążyłam zrobić parę fotek w ogródku między deszczami Ja tu gadu, gadu, a nie przywitałam się jeszcze z moimi miłymi gośćmi witam wszystkich bardzo serdecznie i cieszę sie ,ze mnie odwiedzaciew taką pogodę
ANIU pytasz czy nie wracają zza siatki tego nie mogę być w 100% pewna, ale minie sporo czasu zanim znów dotrą na ogródek to taki trening rzut dyskiem

O wyzbieraniu takiej szarańczy nie ma mowy to sobie ne da

Podobno to już ostatni dzień deszczowy od jutra ma być lepiej, a jak będzie sie zobaczy. Teraz byłby potrzebny ciepły wiatr ,który trochę osuszyłby ziemię
EWCIA nie, takich katuszy bym im nie zafundowała, chociaż ich nie cierpię, bo to powolne uśmiercanie.wolę zrobić rzut dyskiem .Rhapsody ma jeszcze mocno zamknięte pąki ,ale wystarczy trochę słoneczka to szybko dojdą do formy .U mnie tylko jak każdego roku takie żółtawe liście ma Heavenly pink i nie wiem dlaczego może brakuje jej słońca,albo te typy tak mają. Muszę zapytać Terenie ona też ma tę różę
IRENKO u mnie też chłodnawo i deszczowo taka pogoda nie zaprasza do ogródkowania, tylko chwast czuje się jak w domu .Winniczkom też nie robię krzywdy no chyba ,ze nie widzę takiego delikwenta i rozdepczę,ale tak lądują na terenach za siatką .Nie wiem z jakim efektem ,czy za chwilkę znów sie panoszą w ogródku, ale krzywdy im nie robię.Moze wreszcie ta pogoda sie poprawi bo patrzyłam na norweską stronkę to od jutra ma być słonecznie tylko w niedzielę ma spaść 0,7 mm deszczu a potem znów 28 lekko,29 ostro ma padać i 30 też 0,7 mm.Ja juz nawet nie zliczę ile ich nazbierałam i tak jest przy każdej porze deszczowej i gdyby mnie nie było w domu to mogłabym pożegnać sie z roślinami
ANDRZEJU co ty znów sadzisz ja juz nie mam miejsca prezenty które dostałam od Krysi na razie siedzą w doniczkach bo strach je sadzić przy takiej pladze.Synowa ma sałaty w skrzynce, a skrzynka stoi z daleka od tej szarańczy też dzisiaj byłam ze 3 razy na ogródku i zawsze jakiegoś delikwenta znajduję
DAYSY mnie już całe liście pożarły z języczek, chryzantem i nie wiem czy one się jeszcze opamiętają Pod murem juz wysypałam parę granulek, bo mam tam ustawione doniczki z młodziutkimi cebulkami lilii mieczyki niskie i frezje a one się pod nimi chowają i potem nocą hulaj dusza w moje chryzantemy i języczki

oby tylko przestało padać to róże w sekundzie pokażą kwiaty Maigold za chwilkę przekwitnie i tyle się nią nacieszyłam ,a raczej jej zapachem
BEATKO mamy taką sama pogodę a wierszyk na prawdę udany

rzeczywiście człowiekowi nawet nie chce sie patrzyć przez okno. Dobrze ,że mam ogródek praktycznie pod nosem to mogę wyskoczyć w każdej chwili i zgarnąć to draństwo .Tobie też życzę słoneczka weekendowego oczywiście sobie również
BEATKO [Beaby] to dobrze ,ze wreszcie otwarły sie fotki. Cieszę się bo mój żywokost już obżarty ,a irysy rosnące obok zniknęły z powierzchni zostały tylko bulwy

Thereska niby calutki czas cisza a potem nagle pokazała pąki jednak jest ich tylko parę i widzę ,ze wiosenny patyczek który posadziłam przy niej też zielenieją mu listki
Życzę wszystkim

weekendu