Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
-
- 200p
- Posty: 300
- Od: 8 lut 2017, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Mam pytanie czy można tego samego dnia przyciąć bugenwillę i przesadzić? Czy za duży szok dla rośliny? Jeżeli nie można w tym samym dniu, co zrobić najpierw?
Milena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1728
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
zaklinaczka - Ja przy przesadzaniu przycinam bugenville, ale robię to dopiero wtedy, gdy jest ciepło i można wynieść je na taras.
Jak na razie wszystkie bugenville przezimowały. Tylko jedną mam w chłodnym garażu, pozostałe w mieszkaniu.
Jak na razie wszystkie bugenville przezimowały. Tylko jedną mam w chłodnym garażu, pozostałe w mieszkaniu.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2733
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Proszę o radę. Kiedy można ukorzenić bugenvillę. Czy powinna być zielna sadzonka, czy zdrewniała? Nie mogę sie dochować dorodnej rośliny. Zeszlej zimy straciłam jedną, wiosną kupilam następną. Niby przezimowała ale ledwie żyje. A koleżanka ma okaz na 1,5m wysoki i rośnie bez miary. Pomyślałam, że może by byla bardziej żywotna niż moje dotychczasowe.
Zapomnialam napisać, że Wasze są prześliczne

Zapomnialam napisać, że Wasze są prześliczne



Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Mi najlepiej wychodzą ukorzeniane o tej porze roku - być może to zbieg okoliczności. Jak przywożę z wakacyjnego wyjazdu to na kilka/ kilkanaście gałązek ukorzeniły mi się ze dwie chyba. Natomiast z zimowych wyjazdów zdecydowanie więcej. Już sama nie wiem dlaczego. Zastanawiałam się, że być może zimą mam więcej czasu na doglądanie ukorzenianianych gałązek na parapecie - a latem sporo czasu spędza się w ogródku i swoją uwagę trzeba rozdzielić na te kwiaty domowe i ogrodowe, no a jeszcze trzeba chodzić do pracy. Nie wiem czy tu tkwi problem. Dziś przycinałam jedną swoją i patyczki do ukorzenienia zawiozłam mojej mamie - może jej się też uda.
Do ukorzeniania wybieram patyczki zerwane z tzw. piętką półzdrewniałe i zdrewniałe (zielone jeszcze nigdy mi się nie ukorzeniły, ale gdzieś czytałam, że z zielonych patyczków ponoć ukorzenia się latem). Ja ukorzeniam w ziemi zmieszanej z piaskiem i perlitem i pod nakryciem przezroczystym (dwie przezroczyste doniczki od storczyków - można też butelki pociąć od 2l Pepsi - jedną jako doniczka a drugą nakrycie)- trzymam na parapecie pod którym jest kaloryfer, który grzeje, ale bez przesady, by się gałązki nie ugotowały, czy zaczęły pleśnieć - no i tak trzymam ok.2 miesięcy - codziennie robię jednego "psika" spryskiwaczem do środka, by zapewnić wilgotność wewnątrz szklarenki (po tym czasie powinna się ukorzenič i puścić listki) - stopniowo odkrywam górną doniczkę (na godz., później dwie, pięć, zdejmuję na dzień a na noc zakładam i piątego dnia zostawiam odkryte już na stałe) - aktualnie tak robię, bo właśnie mam nadzieję, że ukorzeniłam wreszcie żółtą (patyczek wsadzałam do ukorzenienia 31 grudnia 2018r.) - dziś jest jeszcze przykryta tylko na noc - jutro zdejmuję na stałe górną doniczkę.
Do ukorzeniania wybieram patyczki zerwane z tzw. piętką półzdrewniałe i zdrewniałe (zielone jeszcze nigdy mi się nie ukorzeniły, ale gdzieś czytałam, że z zielonych patyczków ponoć ukorzenia się latem). Ja ukorzeniam w ziemi zmieszanej z piaskiem i perlitem i pod nakryciem przezroczystym (dwie przezroczyste doniczki od storczyków - można też butelki pociąć od 2l Pepsi - jedną jako doniczka a drugą nakrycie)- trzymam na parapecie pod którym jest kaloryfer, który grzeje, ale bez przesady, by się gałązki nie ugotowały, czy zaczęły pleśnieć - no i tak trzymam ok.2 miesięcy - codziennie robię jednego "psika" spryskiwaczem do środka, by zapewnić wilgotność wewnątrz szklarenki (po tym czasie powinna się ukorzenič i puścić listki) - stopniowo odkrywam górną doniczkę (na godz., później dwie, pięć, zdejmuję na dzień a na noc zakładam i piątego dnia zostawiam odkryte już na stałe) - aktualnie tak robię, bo właśnie mam nadzieję, że ukorzeniłam wreszcie żółtą (patyczek wsadzałam do ukorzenienia 31 grudnia 2018r.) - dziś jest jeszcze przykryta tylko na noc - jutro zdejmuję na stałe górną doniczkę.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2733
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Ninia bardzo dziękuję za szczegółową instrukcję postępowania. Muszę koniecznie spróbować. Może też mi się uda uzyskać sadzonkę tej pięknej rośliny.
Wydaje mi się że tajemnica moich niepowodzeń w uprawie bugenwilli tkwi w tym, że mała roślina ma małą doniczkę w ktorej szybko wysycha ziemia, ja obawiam się wiecej podlewać aby nie przelać, szczególnie kiedy opadną liście i tak się miotam. Może rozwiązaniem byloby zastosowanie hydrożelu, ktory pomógłby utrzymać stalą wilgotność podloza. Co o tym sądzisz?
Wydaje mi się że tajemnica moich niepowodzeń w uprawie bugenwilli tkwi w tym, że mała roślina ma małą doniczkę w ktorej szybko wysycha ziemia, ja obawiam się wiecej podlewać aby nie przelać, szczególnie kiedy opadną liście i tak się miotam. Może rozwiązaniem byloby zastosowanie hydrożelu, ktory pomógłby utrzymać stalą wilgotność podloza. Co o tym sądzisz?
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Ja odrobinę dodaję hydrożelu, ale tylko dlatego, że latem moje stoją na pełnej patelni, nie są w zbyt dużej doniczce (bo ponoć lepiej kwitną w ciasnych - to by się zgadzało, bo w krajach śródziemnomorskich ziemia - to właściwie kamienie i skały a one rosną ogromniaste i bujnie kwitną) - w tym roku nie przesadzam ich - wymieniłam tylko wierzchnią warstwę ziemi, do której dodałam ten hydrożel, ale latem i tak czasami muszę podlewač dwa razy dziennie - mi osobiście to nie przeszkadza, ale jak wyjeżdżam na wakacje to kwiaty podlewa mi teściowa i nie chcę jej fatygować dwukrotnym lataniem z konewką - i tak się nabiega, bo kwiatów mam sporo w doniczkach.
- luczek95
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2329
- Od: 13 lip 2009, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląsk
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Od kiedy wystawiacie swoje Bugenwille na zewnątrz?
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Moje wystawiłam już 16 maja - o dziwo nie obraziły się i nie zrzuciły liści.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2733
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2733
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Już nie pamiętam jak to było z moją pierwszą bugenvillą
wydaje mi się, że po opadnięciu przykwiatków zostają swego rodzaju kolce, które chyba przycięłam po czym znów zakwitła, ale pewności nie mam.

-
- 200p
- Posty: 248
- Od: 30 kwie 2011, o 17:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
pozdrawiam zielono Beata!
Wymienię
Wymienię
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1728
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
U mnie też kwitną



Wymarzona czerwona FLAME.




Wymarzona czerwona FLAME.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4851
- Od: 11 wrz 2006, o 00:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Bungewilla
Wiosną zakupiłam to piękne pnącze.
Muszę powiedzieć, że dało radę na południowej ścianie
a upał w moim regionie był iście afrykański tego lata.


Na początku października obcięłam kwiaty i zabrałam pnącze do domu.
Ku mojemu zdziwieniu roślinka wypuściła znowu kwiaty ale już nie takie okazałe jak na świeżym powietrzu.
Moje pytanie: czy ktoś z Was uprawia tego kwiatka?
Proszę o radę co dalej czynić. Na razie stoi w pokoju przy zakręconym kaloryferze,
ale i tak w mieszkaniu jest ok 22 stopni.
Muszę powiedzieć, że dało radę na południowej ścianie
a upał w moim regionie był iście afrykański tego lata.


Na początku października obcięłam kwiaty i zabrałam pnącze do domu.
Ku mojemu zdziwieniu roślinka wypuściła znowu kwiaty ale już nie takie okazałe jak na świeżym powietrzu.
Moje pytanie: czy ktoś z Was uprawia tego kwiatka?
Proszę o radę co dalej czynić. Na razie stoi w pokoju przy zakręconym kaloryferze,
ale i tak w mieszkaniu jest ok 22 stopni.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1728
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bugenwilla - uprawa, pielęgnacja, kwitnienia
Mariola 54 - Ja mam kilka gatunków. U mnie dziś są jeszcze na balkonie, ale na bardzo chłodne noce wnoszę je do przedpokoju. Wszystkie maja pączki, ale nie wszystkim uda się zakwitnąć. Jeszcze parę dni i na dobre wylądują w mieszkaniu.



Nawet Flame ma paczki. Tegoroczny nabytek 15 cm. gałązka. W tej chwili ma 150 cm.

U mnie wszystkie z wyjątkiem fioletowej zimę spędzają w mieszkaniu. W garażu byłoby im za zimno. Najlepszym miejscem byłaby jasna oranżeria z tem. około 12 - 15 st. Niestety na razie nie mam takiego lokum.



Nawet Flame ma paczki. Tegoroczny nabytek 15 cm. gałązka. W tej chwili ma 150 cm.

U mnie wszystkie z wyjątkiem fioletowej zimę spędzają w mieszkaniu. W garażu byłoby im za zimno. Najlepszym miejscem byłaby jasna oranżeria z tem. około 12 - 15 st. Niestety na razie nie mam takiego lokum.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4851
- Od: 11 wrz 2006, o 00:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Bungenwilla
Czy ktoś z Was uprawia to pnącze?
Kupiłam małą sadzonkę wiosną w markecie.
Cały sezon rosła w donicy na działce w bardzo nasłonecznionym miejscu
zgodnie z instrukcją uprawy zamieszczoną na opakowaniu.
Początkowo nie skoro było jej do rośnięcia, ale z czasem się oswoiła i urosła do 1 metra wysokości
wydając przy tym przepiękne kwiaty.



Po przeniesieniu do domu stoi przy zachodnim oknie przy zakręconym kaloryferze.
O dziwo zaczęła rosnąć ze zdwojoną siłą wydając również kwiaty ale już mniej okazałe.

Zaznaczam, że od września nie jest zasilana żadnymi nawozami.
Czy ktoś ma tę roślinę i czy ona będzie teraz całą zimę rosnąć?
Jestem trochę zaniepokojona, ponieważ zaczyna się przewracać
a ja nie mogę jej zapewnić warunków, aby dalej się pięła.
Proszę o jakieś wskazówki.
Kupiłam małą sadzonkę wiosną w markecie.
Cały sezon rosła w donicy na działce w bardzo nasłonecznionym miejscu
zgodnie z instrukcją uprawy zamieszczoną na opakowaniu.
Początkowo nie skoro było jej do rośnięcia, ale z czasem się oswoiła i urosła do 1 metra wysokości
wydając przy tym przepiękne kwiaty.



Po przeniesieniu do domu stoi przy zachodnim oknie przy zakręconym kaloryferze.
O dziwo zaczęła rosnąć ze zdwojoną siłą wydając również kwiaty ale już mniej okazałe.

Zaznaczam, że od września nie jest zasilana żadnymi nawozami.
Czy ktoś ma tę roślinę i czy ona będzie teraz całą zimę rosnąć?
Jestem trochę zaniepokojona, ponieważ zaczyna się przewracać
a ja nie mogę jej zapewnić warunków, aby dalej się pięła.
Proszę o jakieś wskazówki.
