Dwa dni ostro podziałałam w ogrodzie. Pogoda sprzyjała więc ja wyruszyłam na odsiecz chwastom. Rabatki wyplewione, jeszcze została jedna, najdłuższa, na razie czeka w poczekalni.
Poobcinałam suche gałązki z hortensji i innych krzewów, myślałam, że dzisiejszego ranka spalę, ale deszcz mi przeszkodził. Z deszczu jak zawsze bardzo się cieszę, dwa dni słonecznej wietrznej pogody wystarczyło i moje piaski suche.
Wczoraj rano zabrałam się za męską robotę

musiałam przerzucić kompost z jednej komory do drugiej. Namachałam się łopatą, że noc miałam z głowy, tak mnie wszystko boli, jestem zmęczona. Jednak cięższe prace to nie na mój kręgosłup i bark.
Powinnam iść wysiać jednoroczne, szczególnie ukochane aksamitki, coś odsuwam to w czasie.
Obserwuję murarki, jakiś dziwny ten rok, wystartowały pełną gromadą, później przyszły chłodne, deszczowe dni więc się pochowały. Dwa dni podglądania i zauważyłam, że przy domkach umiarkowany ruch, kilka rurek zamkniętych, zastanawiam się co się stało, czyżby odleciały.
Igo zapraszam kiedy chcesz, wczoraj poustawiałam krzesełka w różnych miejscach. Na razie stoją samotnie, czekają na donice z kwiatami. Ulewy, deszcze dla mojej ziemi są wskazane, piaski pragną cały czas wody. Na szczęście przymrozków nie mieliśmy, najniższa temperatura była wczoraj 0st, nic nie przemarzło, bałam się o truskawki tak kwitną i glicynię, która po raz pierwszy ma kwiaty.
Z natury zawsze byłam optymistką z uśmiechem na twarzy, pomimo przeciwności losu nie poddaję się- "co nas nie zabije, to nas wzmocni"
Marysiu i ja dwa dni działałam na ogrodzie, pogoda wie co robi, należy odpocząć, deszczyk podlewa. Na mnie czeka sterta prania do poskładania, część do prasowania. Muszę posprzątać dom, ugotować, iść po psa koleżanki. Jutro do załatwienia ZUS, USC, zakupy, pieczenie, bo w sobotę wyjazd

dostałam pozwolenie, przyjeżdża syn więc ze spokojną głową mogę M zostawić.
Nie wiem dlaczego ten floks nie przyrasta, mam go trzeci rok i kępka jest coraz mniejsza. Ileż ja roślin sama załatwiłam, rzucając na kompost
Moja kondycja też spada, najlepiej się pracuje rano, później co chwilę przysiadam.
