Witajcie,
mam w dużej donicy młodą Paulownię, ma ok 1,5 roku i ok 35 cm wysokości.
W zeszłym roku na jesieni zgubiła wszystkie liście, zaczęły od dołu wysychać i po kolei odpadać.
W tym roku na wiosnę wypuściła mikro zielony pączek na czubku, z nad miejsca gdzie był ślad po odpadniętym liściu, ale niestety szybko stał się czarny i wysechł. Myślałam, że nic już z niej nie będzie, ale nie poddawałam się, zrobiłam wkłucia z ziemię żeby dotlenić korzenie, zgarnęłam górną część ziemi która miała biały nalot i podlewałam oraz wystawiłam na balkon.
I ok dwa tygodnie temu zaczęła wypuszczać zielone pączki z większości miejsc, gdzie były poprzednie liście. Liście powoli wychodzą- załączam zdjęcie. Nie wychodzą jednak z czubka, gdzie kilka miesięcy temu próbowały, ale uschły.
Czy w związku z tym powinnam obciąć czubek, czy lepiej nie ruszać? (drzewko chyba nie rośnie w górę). Czy mogę zrobić coś jeszcze, aby w tym roku nie było powtórki i liście nie odpadły znowu? Wymienić ziemię na jakąś specjalną? (dosypałam tylko przy przesadzaniu do większej donicy, a potem liście odpadły).
Czy czymś nawozić (nie robiłam tego)? W chłodniejsze dni chować do mieszkania?
Bardzo mi na niej zależy, proszę o wszelkie sugestie
