Aniu Annes wiewiórcze brzdące są wprost urocze, chętnie bym się z nimi zaprzyjaźniła, ale wiem że nie wyszłoby im to na dobre,, więc tylko z daleka obserwuję ich harce, najwyżej orzeszkami poczęstuję

Cieszę się, że nowy zakątek przypadł ci do gustu, nasadzenia młode, więc pewnie trochę poczekam na efekt finalny, ale już teraz jest moim ulubionym

Pocieszyłaś mnie tym brakiem czasu, bo już myślałam, że tylko ja tak strasznie nieogarnięta się zrobiłam...
Aniu Troja fajnie by było, gdyby u mnie urzędowały tylko wiewiórki... Niestety szkodników też nie brakuje. Przyznaję się bez bicia - w tym roku z pokazami jestem ciągle tydzień-dwa do tyłu

A muszę się pochwalić, że niektóre iryski od ciebie mają już pączki, więc będę się mogła zachwycać nimi na żywo
Ewuś 36jj 
ale raptem tylko jednego orzeszka z ręki wzięła, teraz podrzucamy im w jednym zakątku, a one skwapliwie się częstują
Lidziu w nowym zakątku chodziło przede wszystkim o jak najlepsze wykorzystanie miejsca, bo ziemia okazała się tam bardzo dobra, co za tym idzie szkoda mi było każdego centymetra

Ciekawa jestem czy dobrze wszystko obmyśliłam... Z China Town masz oczywiście rację, pomyliłam nazwy. U mnie też często bywają wiewiórki, ale takie bliskie spotkanie z maluchami dane mi było pierwszy raz
Ewuś ewarost masz rację, to wcale nie były China Town - pomyliłam odmiany. Szkoda właśnie, że nie wszystkie tulipany chcą gościć u nas dłużej, denerwują mnie gdy wypadają, ale widok ich kępek powoduje, że jesienią znowu wrzucam do koszyka nowe torebki

Też się cieszę, że maluchom nic się nie stało, bo kocham zwierzątka i nie wiem jak bym się poczuła gdybym kiedyś znalazła w tej rynnie martwe wiewióreczki
Aniu Minnie oj nie tak prężnie jak bym chciała

Zwłaszcza, że niektóre prace czekają na ema, a ten ma jeszcze mniej czasu niż ja... No niestety cebulowe często zawodzą

A ja je tak kocham. Narcyze i u mnie w tym roku kiepściutko

Tulipany Fur Elise są jednymi z moich ulubionych, bo póki co nie zawodzą. Do tych ładnie kwitnących ponownie dołączyłam jeszcze Sapporo. Z wiewiórkami pewnie masz rację - orzechy wszystkie wyniosą

Jednak tak lubię te rude ogonki, że nie tylko orzechy im wybaczę, ale i truskawek dam, bo w tamtym roku okazało się, że też je lubią

Glicynia wypuściła już nowe listki, również na tych pędach, na których wcześniej zmarzły, więc przeżyć przeżyje (przynajmniej do następnych mrozów

), pytanie czy kiedykolwiek kwiatów się doczekam...
Olu cieszę się bardzo, że wróciłaś

Co u ciebie i mamy?