Dobry wieczór Wszystkim
Kolejny dzień majówki za nami. U nas było chłodno, bo zaledwie 11-13 stopni, pochmurno i chwilami dość wiało oraz trochę padało. Nie mniej jednak pojechałam na działkę przed południem, miałam być tylko godzinkę, może dwie i nawet nie wiem kiedy zrobiła się osiemnasta
Dzisiejszy dzień w głównej mierze poświęciłam na porządkowanie altany oraz wysiewaniu nasion, także tych, które dostałam od Lucynki
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
Posadziłam też dwa nowe nabytki (no jakby mi było mało
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
) na które skusiłam się przy okazji zakupów w Lidlu. Porzeczka krwista i jaśminowiec wonny znalazły swoje miejsce w donicach. Ale jak nie kupić, skoro cena to kilka złotych.
Posadziłam w donicach, bo chcę zobaczyć, czy w ogóle coś z nich będzie. Jeżeli się przyjmą, to przynajmniej najbliższe dwa lata w nich spędzą.
Tulipany kończą swój spektakl, ale jeszcze cieszą oko podobnie jak białe narcyzy.
Jeszcze tylko dwie lilie nie pokazały swoich kłów i boję się, że przepadły. Pozostałe w różnych fazach, jedne mają prawie pół metra inne dopiero co wyszły z ziemi. NIestety razem z liliami pokazała się ta wstrętna poskrzypka.
Zakwitł też pierwszy powojnik wielkokwiatowy wcześniekwitnący -
Hoshi-no-flamenco. Faktycznie wielkokwiatowy, kwiaty większe od mojej dłoni. A do tego przepiękny kolor.
Na
Solinie natomiast pełno mszycy, którą nieustannie głaskam
Zaczynają też kwitnąć czosnki
Kamilu dziękuję za uznanie.
Pozdrawiam
Ewelinko oj radości przy rozpakowywaniu było wiele. Już nie mogę się doczekać kwitnienia tych liliowców, chociaż zdaję sobie sprawę, że na pełny efekt trzeba będzie poczekać kilka lat.
Co do iglaków, to z chęcią bym się nimi z Tobą podzieliła, bo jak dla mnie mam ich za dużo. Niestety nie znam się na robieniu sadzonek, ale mogę poucinać częściowo zdrewniałe gałązki, zabezpieczyć je i do Ciebie wysłać. Napisz tylko z których krzaczorów byś chciała, a może trzmielinę czy bukszpan?.
Ślę pozdrowienia i moc
Izo radości z paczki/paczek było wiele, a w sadzeniu, a raczej przygotowaniu gruntu pod nasadzenia pomagał mi dzielnie Pan eM bo sama bym nie dała rady. Zrobił mi rabatę liliowcową, dźwigał wory z ziemią i inne takie fizyczne prace, których ja nie dałabym rady zrobić.
Ta roślinka o którą pytałaś to IPHEION UNIFLORUM chyba White Star - czosnkowata, mam ją posadzoną w kilku miejscach.
Ślę serdeczności i moc
Frate witam Cię serdecznie w moim Bazylowie. Jest mi bardzo miło, że zdecydowałeś się napisać i zapraszam częściej.
Oj, mi też zaraz lepiej jak popatrzę na zakupy innych i wtedy wiem, że jestem wśród swoich
Iglaki jeszcze wymagają dopracowania, ale na spokojnie, najpierw musiałam się uporać z nasadzeniami i wysiewami.
Dziękuję za słowa uznania i pochwały.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę
Andrzejku wszak pojęcie wielkości to rzecz względna, zależna od punktu odniesienia
Już się cieszę na te liliowce
![poklon ;:180](./images/smiles/notworthy.gif)
i nie mogę się doczekać Waszej rabatki liliowcowej.
Te tulipany liliokształtne i mnie zachwyciły, jestem tylko ciekawa na ile przetrwają próbę czasu. Jednak tym razem te będę wykopywać, bo muszę odzyskać ziemię pod nasadzenia.
Trawnik musowo dla wnuków. Tylko musimy popracować nad jego kondycją (a właściwie eM musi popracować) bo niestety tego wymaga. Za dużo chwastów i mchu.
U nas też dzisiaj pogoda się popsuła, nie mniej jednak cały dzień na działeczce zaliczyłam.
Życzę udanego weekendu.
Martuś ja też się cieszę z Wami z Waszych zamówień i nowych nabytków jakby to były moje. Nie wiem, jak to działa, ale działa
Dziękuję za miłe słowa i sama jestem ciekawa, jak będzie z kwitnieniami. Jak do tej pory straciłam z nowych nasadzeń ostróżkę (Albamar przyjął reklamację), czerwonego przetacznika i jeszcze nie wyszły dwie lilie. Poza tym wydaje się, że reszta się przyjęła i ma ochotę do życia.
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę.
Halinko dziękuję za odwiedziny i pochwały rabaty liliowcowej. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Chociaż na pełny efekt to będzie trzeba czekać kilka lat.
Mam nadzieję, że roślinki mnie nie zawiodą i zakwitną okazale.
Pozdrawiam i przesyłam serdeczności
Zbyszku dzięki za odwiedzinki i słowa uznania. Lubię chaos ale kontrolowany i do pewnego stopnia. Dlatego chciałabym, żeby na rabatach się działo, ale sama działka musi być
ogarnięta. Jest to też pewnego rodzaju kompromis między mną i moim M.
Ale też nie jest idealnie - po tych deszczach chwasty dostały takiego wigoru, że strach, trzeba już skosić kolejny raz trawę i zająć się bardziej trawnikiem, bo pojawiło się zbyt dużo chwastów i mchu. Iglaki jeszcze trzeba dopracować i mój przyszły skalniaczek. No tak jak w ogrodzie, ciagle coś wymaga dopracowania, poprawienia, zmiany - ale gdyby nie to, to przecież byłoby tak nuuudnooo
Moim marzeniem jest też w przyszłości zamiana obrzeży plastikowych oraz pozostałych drewnianych, już nieco nadgryzionych przez ząb czasu na nowe, wykonane z materiałów naturalnych. Ale to na spokojnie plany dalsze. Na razie tworzę kolekcję roślin i rozeznaję się w jednorocznych.
Udanego weekendu życzę
c.d.n.