Witajcie!
Lato, panie, lato. Nareszcie na moich rabatach pokazały się chwasty, wobec czego dzisiaj wypowiedziałam im wojnę, którą jutro zakończę.
Tunel został zmontowany przez M, ja tylko folię pomogłam naciągnąć. Niestety, trochę za późno zaistniał, wobec czego musiał stanąć w takim miejscu, że zrujnował mi widok z okna. Trudno, w tym roku musi już tak pozostać, dopiero w następną wiosnę dostanie właściwe miejsce.
Dzisiaj wygląda to tak:
Basiu8585 - dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich kwiatków.
Susza im nie straszna, bo woda z węża leje się codziennie. Wprawdzie co drugi dzień pełnym strumieniem, ale pomiędzy nimi na upartego da się podlać dzięki temu, że zawór się nie domyka i po naszej stronie codziennie woda leci.
Moje warzywka rosną w inspekcie, więc tylko koneweczka wodę im daje, ale wiosenny deszczyk ma zbawcze działanie na wszystkie rośliny, w tym co bardzo ważne - drzewa i krzewy.
Niech więc spadnie nam ta woda z nieba, czego Tobie, sobie i wszystkim ogrodomaniakom życzę.
W inspekcie dzisiaj jest taka sytuacja:

Na lewo warzywa, na prawo kwiatki.
Juleczko - podobno w sobotę i niedzielę mamy dostać wodę z nieba. Oby się sprawdziła prognoza, bo rzeczka, z której czerpiemy wodę do podlewania, też już ledwo zipie, i woda jest reglamentowana.
No popatrz, a u mnie nawet telewizja nie chce dać deszczu.
Kiedyś już sadziłam psizęby, ale wcale nie wyszły po zimie. Tym razem wsadziłam na skalniaku i są! Wszystkie!
Jest nadzieja na deszczyk, niech więc spadnie u Ciebie, u mnie i u wszystkich spragnionych.

'Francesca' popisała się pierwszym kwiatuszkiem.
Soniu - mam pięć szachownic cesarskich, zakwitły trzy, ale i tak cieszą, dziękuję.
Cudownie rozrosły się wszystkie floksy szydlaste, które przyjechały od Ciebie. Piękne poduchy utworzyły, widać, że sercem ofiarowane. Ilekroć na nie spojrzę, tylekroć ciśnie mi się na usta imię Sonia.
Czekam więc na Twój nowy wątek, bo przecież masz tyle różności w swoim ogrodzie! Musisz je nam pokazać, nie ma zmiłuj!
Pozdrawiam wzajemnie, deszczyku życząc.
Ewuniu - zdrówko przygarniam, dziękuję.
Synuś wysłuchał moich achów i ochów po powrocie z zakupów i utyskiwania na pustawy portfel, co przełożyło się na szybkie wyjście "na chwilę" i powrót z zakupionym tunelem.
Dziękuję w imieniu moich kwitnących i obu nam życzę zbawiennego deszczu.
Danusiu [danuta z] - różowe serduszka kwitną, białe gdzieś sobie poszły i w ogóle ich nie ma, natomiast czerwone dopiero zaczynają się zbierać. Większość wiosennych dość wcześnie zaczęła kwitnienie, ale i szybko przekwitną, bo gorąco się zrobiło.
Laki wyrosły bardzo wysokie i ostatnie wichury je położyły. Nie było wyjścia, musiałam je związać. Pachną urzekająco!
Zuziu - u mnie też nie wszystkie tulipany zakwitły, a i nie wszystkie wykiełkowały, ale cieszą te, które postanowiły mnie nie zawieść.
Niech więc nam wszystkim woda z nieba popłynie. Pozdrawiam wzajemnie.

Zaczyna pierwiosnek 'Siebolda'.
Iwonko0042 - laki kłaniają się w podzięce
Masz rację: susza i słońce plus wysokie temperatury poganiają kwitnące rośliny i krócej będą nas cieszyły swym urokiem.
To już drugi mój migdałek, którego staram się formować w drzewko. Pierwszy już był dość ładnym drzewem, ale komuś się bardzo spodobał i zniknął z mojej działki nie wiadomo kiedy.
Ty mnie, ja Tobie - deszczyku ciepłego życzę.
Maryniu - nie multum, nie multum

Bardzo dużo nie zakwitnie, drugie tyle tulipanów w ogóle nie wyszło z ziemi. Kwitną różne, ale rzadko.
Śnij, kochana, śnij kolorowo i śpij spokojnie.

Jeszcze trochę nieśmiało, ale zaczyna. Pierwszy powojnik.
Działka kwitnie, co mnie ogromnie cieszy, niestety nie może być tak, że wszystko jest na plus. Zawsze jest coś, co psuje humor.
Nasz piętnastoletni piesek jest bardzo poważnie chory; mocno opadł z sił. Wet stwierdziła chorobę serduszka - nie domykają się obie zastawki, chorobę stawów i...prawdopodobnie chorobę wątroby, co jutro się potwierdzi bądź nie, po wynikach badania krwi.
W każdym razie Mikrus od soboty nic nie je, tylko pije wodę i wymiotuje żółcią. Dzisiaj dostał dwa zastrzyki, to nawet nieźle chodzi, ale bardzo wolniutko. Na działce był dzięki temu, że dzisiaj można było dojechać do samej furteczki. Jeszcze jutro i w sobotę będzie taka możliwość, a co będzie dalej... Wszystko zależy od decyzji weta.
