Spsiła się nam ta pogoda, a tu takie wielkie rozsady czekają na wystawienie. Ja też liczyłam na to że część wyeksmituje, a tu nic z tego.
Znów mnie podbudowałeś tym zdjęciem pokoju, bo się martwiłam, że weszłam chyba w jakiś poziom wyższego szaleństwa stawiając roślinki wszędzie, a tu proszę, bratnia dusza
Błażej, to widzę, że dobrze zrobiłam, że nie podsyłałam Ci nasion tych słodkich papryczek,
bo chyba faktycznie musiałbyś już z nimi chyba spać
Szykuj sobie za to miejsce na rok przyszły.
Co do dużych rzodkiewek.
Na youtube trafiłam na kapitalne filmiki młodej Chinki,
która reaktywuje stare chińskie przepisy kulinarne i nie tylko zresztą.
W kulinariach jest mnóstwo warzyw, przypraw itp., ale widziałam również coś o wyglądzie przerośniętej ?
rzodkiewki ?. No nie wiem co by to mogło być innego.
W każdym razie tylko pozazdrościć takiej obfitości roślin do jedzenia u nich.
A to się dzieje w Prowincji Syczuan, to tam rośnie praktycznie wszystko.
Foxowa A już było tak pięknie. Rozsady dzień i noc w tunelikach, w domu luzik, a tu trach i kombinowanie. Gdzie je upchać, czy wynosić na dzień. Oj doszło trochę roboty. Ja tam szaleńcem byłem odkąd się zaraziłem tą chorobą, nawet najbliższa rodzina już się z tym szaleństwem oswoiła.
Jolek Pokój jest dostatecznie mały, więc sporo miejsca nie przybędzie ale może pójdzie znaleźć coś co obecnie jest niemożliwe i posprzątać w szafach na święta. na razie jednak będzie wszystkiego przybywać. Muszę tylko jakieś skrzynki zdobyć, no i kubki 200ml, których mi brakuje jak niczego obecnie.
jokaer Tak, może faktycznie dobrze, że nie przyszły dodatkowe nasionka. I tak już nie wysiałem trzech odmian, które miałem w planie typu blok, bo mi się galimatias zrobił. Przynajmniej przetestuje Hodonińską.
Co do rzodkiewek, to faktycznie tamte kraje bardzo sobie je chwalą i wszelkiego rodzaju rzodkiewki, rzodkwie czy rzepy są tam popularne jak u nas wieprzowina. Faktycznie można by wiele ciekawych odmian z tamtych stron czerpać ale tak na serio, to kto to wszystko ogarnie.
Kanek Faktycznie. Podobnie zaczynałem.
Na dzisiaj mam zaplanowane wysiewy arbuzów gigantów, tylko jeszcze nie wiem jak się do tematu zabiorę. Tak samo planowałem wysiew ziemniaków z nasion i to na pewno zrobię. Chciałbym przepikować pomidorki, tylko brakuje mi kubków. Zrobię też przegląd nasion, to może coś mi jeszcze wpadnie w ręke.
Tak, udało się uzyskać sporą ilość od Seby. Mam nadzieje, że zachowają czystość i będzie spory plon, bo liczę na sporo proszku z nich. Na pewno postaram się coś zebrać i jakieś kwiatki odizolować by nasionka były czyste. Jak wszystko się uda, to wiąże z nimi długą współpracę.
Chylę czoła mistrzowi wszechrozsady. U mnie podobnie pokój wygląda, ale to z powodu powystawianych nasion do siewu - warzywa, kwiaty, więcej warzyw i kwiatów, do gruntu, na rozsady, już się mnie pytają kiedy to ogarnę, a ja pojęcia nie mam. Cieszę się, że nie tylko ja choruję na niedobór miejsca na pomidory.
Wczoraj pod wieczór zaczęło drobnie padać i widać, że nawet troszkę popadało co mnie cieszy. Poranek już bez przymrozku i zapowiada się, że coś jeszcze dopada.
No nic, biorę kawkę i idę podlewać rozsady, które są na strychu.
Ostatnio spory brak czasu, bo albo praca albo działania z rozsadami czy w ogródku. Działam pełną parą, dobrze że noce ciepłe, to zamiast o 21 sadzonki wnosić do domu, można je na spokojnie podlać.
Trochę obfociłem moje maluchy, także zapraszam na małą fotorelacje.
Dwarfy w inkubatorze przyzwyczajają się do drastycznych temperatur.
Cebule Globo, Exhibition i Wolska.
Por.
Marchewki giganty oraz buraki giganty.
Lubczyk oraz niedobitki majeranku.
Selery w tym roku się na mnie wypięły. Dobrze że jeszcze kilkanaście w piwnicy z tamtego roku.
Jeden z chyba trzech karczochów. Ten najładniej odbił po położeniu się na nie kota.
Papryki Cuban black oraz Black ornamental pepper, również ze skrzynki z której kot zrobił leżanke. Jedna sadzonka się złamała w połowie.
Rodzynek, jednen z trzech, którego przesadziłem do większej doniczki i wyraźnie na tym mocno zyskał.
Pierwsze pomidorki.
Co do rzodkiewek, to jak masz jakieś z tych stron, mógłbyś je spróbować uprawiać. Może te odmiany nadałyby się na nasze warunki pogodowe?
A jeśli jeszcze nie masz takich nasion, to od czego Twoje znajomości?
Można coś pomyśleć przed kolejnym sezonem odnośnie rzodkiewek. Obecnie mam sporo wysianych naszych rzodkiewek, choć wysiałem kilka testowo japońskich ale teraz nie pamiętam odmiany na szybko. Mam jeszcze jakieś nasiona rzodkiewek ale wysieje je może w weekend ten lub następny, to będą na wymianie na poletku, gdzie na dniach zaczne zajadać.
Z jednego poletka sąsiad sobie przez płot wyrywa rzodkiewki. A muszę tam zrobić mocną przerywkę, bo ładnie rosną i się zrobiło gęsto.
Wczoraj przysiadłen by przesadzić dwarfy, a od skrzynki do skrzynki, z 17 zrobiła się 22 gdzie o ciemku już chowałem taczke z kubkami i ziemią. Dziś miałbym jeszcze troszkę papryk do przesadzenia w kubki 500ml i przepikowania kilka pomidorów gigantów.
Mam też wysiane cyklantery, ktrych nasiona już długo leżą oraz gąbczaka. O dziwo kiełkują i wychodzą. Wychodzą też arbuzy. Gdzie Ja to pomieszczę.