Marysiu jak na razie konkretnych planów co do rozmieszczenia rabat nie robiłam . Aktualnie trzeba skupić się na innych sprawach a na rabaty będzie czas . Plany są ale jak to ostatecznie wyjdzie to się okaże . Mąż zaczyna mi się wtrącać w rabaty więc może być różnie

. Pozdrawiam

.
Soniu na szczęście sprzątanie po robotnikach już za mną. Myślę, że było całkiem znośnie i wielkiego nieporządku nie zostawili. Cola już doszła do siebie i po ranach nie ma śladu. Pozdrawiam

.
Agnieszko właściwie ja lubię ciężką robotę

. Prace z łopatą, kilofem czy młotem 5-cio kg mi nie straszne . Kącik relaksu będzie i warzywka też a na sad niestety braknie miejsca . Jeśli uda się nam kupić kilka arów po sąsiedzku to wtedy będzie sad . Tak na dobrą sprawę 10 arów to wcale nie jest dużo

. Sam podjazd z chodnikiem zajmą nam około 200 metrów kw. do tego warzywka, miejsce na grilla, basen, huśtawki itd. Teren nie jest płaski więc w dwóch miejscach chcąc nie chcąc mam spadki i skarpy a tego nie mogę wykorzystać inaczej jak tylko posadzić rośliny. Mimo wszystko działka zapowiada się fajnie i za kilka lat mam nadzieję, że będzie to już widać. Pozdrawiam

.
Iwonko sporo hiacyntów posadziłam jesienią a te z poprzednich lat wyszły w okrojonym składzie. Szkoda, że te rośliny cebulowe tak szybko znikają . Człowiek wyda kupę kasy i zmarnuje kupę czasu na sadzenie a potem roślin ubywa. Faktycznie za nami sporo prac , w tym tych najbardziej ciężkich jak zbijanie betonów czy odkopywanie fundamentów przed domem. Przed nami jeszcze dużo roboty ale ta powinna być już bardziej przyjemna

. Pozdrawiam

.
Lucynko dziękuję, zdrówko najważniejsze i na pewno przyda się go teraz dużo

. Prace przesuwają się powoli do przodu i choć nie widać tego jeszcze na dokupionej działce to i tak jestem zadowolona . Jak tylko uporamy się z ogrodzeniem i kostką to weźmiemy się za ostateczne równanie terenu, sianie trawy i zakładanie rabat

. Pozdrawiam .
Agnieszko-pelagia72 pastele są bardzo przyjemne dla oka to fakt

. Nazwy narcyza nie pamiętam ale gdybym poszukała to pewnie bym znalazła. Aktualnie jest kolorowo i rośliny wdzięczą się do słoneczka. Czekam na kolejne spektakle w tym czosnków, które uwielbiam a wyszło ich sporo tego roku. Pozdrawiam .
Sabinko poczekaj tylko na fotki 2013 a 2020 . Oby tylko Bozia dała i zdrówko było bo bez tego ani rusz . Faktycznie dobrze jest mieć zdjęcia z tego brzydkiego okresu bo za kilka lat je wyciągnę i zobaczę ile można zdziałać pracą . Pozdrawiam

.
Igo witaj

. Dzięki za dobre słowo . Wszystko idzie powoli w dobrym kierunku a to najważniejsze .
Mariuszu na pewno jest co robić ale na szczęście te najcięższe prace są za nami, teraz będzie już z górki

. Przyjdzie mi poczekać na efekty swojej pracy w postaci bujnego ogrodu ale myślę, że warto czekać.
Małgosiu dzieje się, dzieje i czasu mi brakuje na wszystko. Piesek już w porządku . Antybiotyk szybko zadziałał i rany szybko zaschły i się zagoiły. Niestety Cola jest alergikiem i ma bardzo wrażliwą skórę. Jeszcze nie raz przyjdzie mi się martwić .Pozdrawiam

.
Aniu działka wydaje się spora ale już narzekam, że miejsca mi braknie na wszystko co chciałam posadzić

. Gdyby ten teren był tylko pod rabaty to spoko a tak będzie tam jeszcze musiało się zmieścić mnóstwo innych rzeczy. Damy radę i mam nadzieję, że za kilka lat będzie to jakoś wyglądało. Pozdrawiam .
Małgosiu-clem te tulipany, które posadziłam jesienią zakwitły . Nie masz się co martwić na zapas bo ja myślę, że u mnie tulipanowy pogrom to wina gryzoni. Znalazłam sporo dziur i tam cebulowe najbardziej ucierpiały. Exotic Emperor miał na forum dobrą opinię więc nie powinno być tak źle. Pozdrawiam

.
Beatko szafirkowa rzeczka to było moje małe marzenie , które się spełniło. W dużej grupie robią największe wrażenie. Tulipany na pewno będę dosadzała ale już na pewno nie z takim rozmachem . Są inne piękne i wdzięczne rośliny . Pozdrawiam .
Dorotko zapach hiacyntów piękny ale tak jak piszesz trzeba leżeć na trawie albo przynajmniej kucać

. Prace powoli idą do przodu więc nie ma co narzekać. Damy radę to przetrwać i to mnie pociesza, że przecież ten bałagan nie będzie trwał wiecznie. Pozdrawiam

.
Mariuszu nazbierało się wszystkiego bo nie dość, że prace, święta to jeszcze dzieci, przeróżni lekarze itd , itp. Jakoś daliśmy radę więc nie jest źle. Zaraz trzeba przygotować święconkę i lecieć ją poświęcić. Dziękuję i wzajemnie, dużo zdrowia i spokoju . Pozdrawiam .
Pozdrawiam Wszystkich i jeszcze raz wszystkiego dobrego .