-Iwona- pisze:Ula jak widać nadal zakupy w sklepach to loteria. Simona dopiero jak minie niebezpieczeństwo przymrozków czyli około połowy maja.
Tak, dziękuję Przy okazji zapytałam się naszej miastowej ogrodniczki i też mi odpowiedziała , dopiero po zagrożeniach zimnych nocy - wysadza w mieście w połowie maja
Kacper pięknie Ci rosną i zażywają słoneczka. Aniu ja nie mam szklarni/tunelu, nie mam miejsca w domu na takie donice. Do docelowych donic sadzę w maju.
Nie myślę jeszcze o sadzeniu do tych dużych donic, bo jeszcze nie wszystkie z nich wydłubałam i podzieliłam.
Ja też nie mam możliwości trzymania donic w mieszkaniu dlatego nie podpędzam kłączy. Będę je wysadzać bezpośrednio do pojemników i tak się zastanawiam kiedy to najlepiej zrobić, żeby wyrosły i zakwitły latem a nie na jesień.
Miałam na myśli, że nie mam miejsca na duże donice, ale zawsze podpędzam w mniejszych.
Na zewnątrz zostawiamy dopiero około połowy maja i to zależy od pogody. Może jednak znajdziesz kawałek miejsca w domu.
Na pędzenie w domu nie mam szans, ale myślę że w przyszłym tygodniu o ile będzie w miarę ciepło to już wysadzę do dużych donic. Najwyższej zostawię je w domku na działce , chociaż tam ciemno przy zamkniętych okiennicach, a na zewnątrz wystawie w maju zanim wyjdą też trochę czasu minie.
Ponieważ zaszalałam z zakupami, mam teraz 9 odmian (w ubiegłym sezonie jedną) kann. Posadziłam wszystkie do donic, niektóre przeznaczone są do ewentualnego przesadzenia do czegoś większego lub gruntu. Zdecydowana większość pokazała już zielone kły (tylko jedna donica stoi bez widocznych śladów życia), jedna ma nawet pierwsze liście. Stoją na nieogrzewanym strychu z dużym oknem. Myślałam, że będzie już można je wynieść na dłużej na zewnątrz, ale noce zamiast coraz cieplejsze, znowu robią się zimne. Co gorsza nie mam pewności co jest w której donicy bo podczas sadzenia na dworze, wiatr zwiał mi kartki z nazwami Ale już się nie mogę doczekać
Beatka już niedługo będzie coraz cieplej i będą rosły w słoneczku. Tomek pięknie wyglądają, będzie co podziwiać. unynus nie czytasz wątku. Pacioreczniki sadzimy jak minie niebezpieczeństwo nocnych przymrozków, wcześniej bym się bała.
Sadząc w docelowe miejsce podsypuję suszonym obornikiem bydlęcym, później podlewam płynnymi nawozami dla roślin kwitnących.
unynus pisze:Kiedy wsadzić do gruntu bez pędzenia w doniczkach. Jaki nawóz najlepszy.
Ja daje hydrokomplex-niebieski nawóz sztuczny wieloskładnikowy,ale dopiero jak wypuszczą już kilka liści.Ja wysadzam po 15 maja,ale jak zdażają się chłodne noce i możliwe przymrozki to okrywam na noc workami po ziemi albo agrowłókniną.Prędzej nie ma co ich wysadzać, bo jest zbyt zimno i uszkodzą się a odbudowa zajmie im sporo czasu.Jestem z pomorskiego z kaszub a u nas to zimne noce i coraz częściej dni zdarzają się nawet w czerwcu.
W tym roku, pierwszy raz kupiłam te kwiaty. W popularnym dyskoncie wzięłam trzy sztuki. Rosną w doniczkach ale nie podobają mi się liście. Chyba są z wirusem. Gdzie najlepiej nabyć kanny? Ostatnio na targu stała taka starsza pani, w pudełku miała kłącza kanny, jeśli sprzedawała, niestety nie kupiłam bo w doniczkach miałam już te marketowe. Wydaje mi się, że kupno od takiej pani, która ma w ogródku kanny od wielu lat jest gwarancją zdrowych roślin?
W moim ogródku canny od zawsze cieszyły się wielkim zainteresowaniem... na jesień z roku na rok ,wykopuję o kilka bulw więcej. W tym roku też idą bezpośrednio do ziemi i na jesień znowu wykopię.
Pozdrawiam wesoły Romek Moja oaza
Z prądem rzeki...płyną tylko zdechłe ryby.
Rosie pisze:W tym roku, pierwszy raz kupiłam te kwiaty. W popularnym dyskoncie wzięłam trzy sztuki. Rosną w doniczkach ale nie podobają mi się liście. Chyba są z wirusem. Gdzie najlepiej nabyć kanny? Ostatnio na targu stała taka starsza pani, w pudełku miała kłącza kanny, jeśli sprzedawała, niestety nie kupiłam bo w doniczkach miałam już te marketowe. Wydaje mi się, że kupno od takiej pani, która ma w ogródku kanny od wielu lat jest gwarancją zdrowych roślin?