Witajcie!
Padam na twarz, ale jestem cała happy. Mimo że dzisiaj późno pojechaliśmy na działkę ( M miał kilka spraw samochodowych do ogarnięcia), zrobiłam prawie tyle, ile sobie zaplanowałam. Prawie, bo nie zdążyliśmy zmontować inspektu i - co za tym idzie - nie wysiałam warzywek. Brama jest otwarta tylko do szesnastej, musieliśmy o czasie opuścić ROD.
Wprawdzie pogoda nie była idealna, bo słoneczko nie pokazało się ani na chwilę, jednak dobrze się pracowało, ponieważ było dość ciepło.
Co zrobiłam... Dopieściłam rabatę kwiatową przed domkiem, posadziłam tam trochę kwiatuszków, wkopałam donice z irysami holenderskimi, których noski już wystają nad ziemią oraz wsadziłam siedem lilii.
Przedtem jednak musiałam zabezpieczyć dół domku tak, by ziemia nie stykała się bezpośrednio z deskami.
Ta część rabaty, która znajduje się najbliżej domku, wygląda dzisiaj tak:

Fragment rabaty, który będzie okupowany przez mój bujany fotel.
Oczywiście zwierzaki też korzystały z wolności, niestety Mikrus zadekował się w budzie i nie pozwolił się sfotografować, natomiast Miśka szalała po sąsiednich działkach bądź uciekała na drzewa. Tu na moreli.

A morelka lada dzień rozwinie pąki. Oby tylko mróz jej kwiatków nie zwarzył.
Jedna roślinki już przekwitły, np. krokusy, inne jeszcze kwitną, kolejne dopiero zaczynają, a jeszcze inne dopiero przygotowują się do pokazów.

Nie wiem, co to jest. Takiej roślinki nie miałam
Jeszcze kwitną.
Zaczynają.
Przygotowują się.
Maryniu - teraz domek mi się podoba, a będzie jeszcze ładniej, gdy zakwitnie przed nim dużo kwiatów. Bo - jak to u mnie - musi być dużo.
Póki co, robię, co mogę, by latem zrobiło się kolorowo.
Piękne dzięki, Maryniu i wzajemnie cieplutko pozdrawiam.
Danusiu - teraz to i mnie się domek podoba, a gdy jeszcze otoczą go kwiatki, będzie po mojemu.
Sądzę, że u Ciebie też dużo kwiatków, tylko może rozrzucona po działce tak samo, jak u mnie. Żeby zrobić kilka fotek, muszę całą działkę przemierzyć.
Deszczówki powinno być dużo, ponieważ będzie spływała do dwóch beczek,

z dwu stron domku.
A co Ciebie tak bardzo "
podnerwiło"?
Stasiu - M dzisiaj już odkręcony i wziął się za łopatę, a później poprawiał psią budę, którą ząb czasu porządnie nadwyrężył. Mikrus bardzo z tego powodu niezadowolony strzelił focha, myknął do domku i ulokował się pod stołem
Masz pełną rację w sprawie ruchu na powietrzu, ale muszę się przyznać, że dzisiaj chodzę jak paralityk jakiś.

Jedna z blokowych sąsiadek zaniepokojona tym, jak się poruszam, zapytała nawet, co mi się stało.
Tak bardzo chciałam już mieć zmontowany inspekt i siać, niestety, muszę się powstrzymać w swoich zapędach.
Złodziej domku nie otworzy, prze okienko też nie wejdzie, bo wąskie i to są
plusy dodatnie. Gdyby jeszcze werandkę dało się dobudować....

Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Na razie staram się dopieścić otoczenie domku, wnętrze jeszcze sobie poczeka, a zresztą przecież nie będziemy w nim mieszkać, a tylko od czasu do czasu przenocujemy na działce.
Piękne dzięki za ciepłą ocenę moich roślinek

, zdrówko z radością przygarniam

, a pomysły ... może jakieś do głowy wpadną....
Iwonko0042 - wydaje mi się jednakowoż, że u Ciebie więcej kwitnień. Tak skromniutka jesteś, kochana moja.
Tak sobie myślę, że starzeję się jakoś tak szybko, że pewnie bujanko fotelowe w ty sezonie będzie.
A na parapetach to w tym roku rośliny wprost szaleją, a ja zupełnie nie wiem, skąd im się taki wigor bierze.
Beatko [Bazyla] - dziękuję kochana, za tyle dobrych ocen,

aż się zarumieniłam po same uszy.
Bardzo dobrze rozporządziłaś swoją sobotą

, wszak teraz jest najwięcej roboty na rabatach i grządkach.
Weekend zapowiadają ładny, więc spokojnie przygotujesz działkę pod nowe nasadzenia.
Pozdrawiam Cię wzajemnie i również wspaniałego weekendu życzę.
Niech Wam weekendowa pogoda sprzyja w ogrodowaniu. 