Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Cudowne masz już kwitnienia! ;:oj I jakie różnorodne. U mnie to w sumie tylko krokusy się pysznią.
A siewki - już Ci mówiłam, te co zostały są takie, że ukłony się należa. Zazdroszczę, bo w większości już spore i dorodne. Nie mogę się doczekać, aż moje takie ładne będą. ;:170
I mam nadzieję, że więcej problemów z plagami nie będzie. Zresztą - chyba już nic Ci nie próbuje padać?
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

;:138 Majeczko! Jak dobrze widzieć Cię w lepszym humorze. ;:333
Trzymam kciuki, by Twoje siewki i sadzonki dawały Ci tylko radość i satysfakcję. ;:108
A działeczkę masz kwitnącą ;:215 , więc masz dodatkowa radość. ;:63
Tylko niech już zdrówko Cię nie opuszcza. ;:167 ;:196 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

W ramach spaceru z Waldemarkiem wpadłam dziś na działkę.
Poszłam zanieść odpadki na kompost, skorupy z jajek itd, ale było tak zimno,że postanowiłam nie wchodzić. Przerzuciłam tylko przez płot woreczek spotykając się z groźnym spojrzeniem przechodzącej kobiety.
Wpadłam więc zamiast tego do taty i zarzekałam się, że z działki dziś nici, ale tato podarował Waldemarkowi filety ze śledzia, a że Wald przed takimi rarytasami ucieka to pokroiliśmy w kostkę i zaniosłam na działkę dla tamtejszej zwierzyny.
Weszłam tylko na chwilę. Kiedy ja oglądałam moje kwiatuszki Wald zdążył już dokonać odkrycia i przyleciał do mnie z miną " łooo jaaaa, ale super, znalazłem filety ze śledzia w krzakach!" . Oczywiście znalezione lepiej smakuje , więc pożarł je ze smakiem a resztę zgodnie ze swoją życiową pasją zakopał.
Musimy mieć świetnie nawiezioną ziemię. Wald bez przerwy coś zakopuje. Przeważnie chleb, a gdzies czytałam, że chleb świetnie służy roślinom. On to się jednak zna na rzeczy :roll:

Ja też sobie trochę pokopałam, ale powiem szczerze,że po tych chorobach to jestem słaba jak mucha.
Grabienie mi nie szło, zsapałam się jakbym przebiegła maraton. Góra patyków mnie przerosła, więc wzięłam się za podsypywanie igliwiem borówek. Może to trochę chociaż zatrzyma szalony podgarycznik.
Potem jak już miałam w rękach widły to wzięłam się za rozrywanie pogarycznika między agrestami. Nie powiem, że skopałam, ale trochę poruszyłam.
Sprawdziłam też kompost. Liczyłam na to , że sobie to ładnie przerzucę i pod spodem wylezie mi fajna ziemia.A tu guzik. Góra jabłek zamieniła to w jakąś brejowatą masę, z której ciężko coś wyciągnąć.
Będę z tym jeszcze kombinować , ale muszą mi wrócić siły. Mój bób już puszcza korzonki,jak tak dalej pójdzie to go zmarnuję,a tego bym nie chciała. Obiecałam sobie , że nie będę go sadzić w domu, ale nie wiem czy nie będzie to konieczne. Mam wolne paletki takie o średnicy 4 cm oczka. Myślicie, że mogą być do bobu?
Tylko nie wiem ja ze światłem, bo nie mam już miejsca. Biedne moje pomidory bardzo na tym ucierpiały. Od jakiegoś czasu już nie liczę na słońce tylko użyłam moją niezawodną mini lampkę ledową i nad nimi stoi.
Dalej nie wyglądają najlepiej, ale kto wie, może padną szybciej niż urosną.
Jeśli chodzi o problemy z siewkami to dalej są straty ,ale zostawiłam to na pastwę losu, bo mam dużo gorsze zmartwienia.

Z tym moim dobrym humorem to tak nie do końca, wiele się knoci i chodzę w ostatnim czasie rozbita. Moja mama trafiła do szpitala z wylewem. Niestety nie jest najlepiej i strasznie się martwię.
Awatar użytkownika
cherryberry321
200p
200p
Posty: 370
Od: 1 sty 2010, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju, a cóż to za przerzucanie śmieci przez płot i zanieczyszczanie środowiska naturalnego???
Pewnie dlatego ta starsza pani z takim zgorszenie na Ciebie spojrzała :;230
Na dodatek widzę, że Ty bez pracy na działce to żyć po prostu nie możesz :tan
Nie martw się, jak tylko pogoda się poprawi, to i siły wrócą do pracy.
A twój piesiu dzielnie Cię wspiera :tan

Bardzo mi przykro, że twoja mama ma takie poważne kłopoty że zdrowiem. Nic dziwnego, że bardzo to przeżywasz. Mam nadzieję, że jest pod dobrą opieką i jej stan będzie się polepszał. Bądź dobrej myśli, bo pozytywne nastawienie bardzo pomaga. Wspieraj tatę, bo jemu też pewnie jest ciężko w tej sytucji.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie !
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Paniusia się może nawet na stałe zatrudnic, bo przyda się ktoś do pilnowania.
Jak przyszłam po chorobie to ledwie działkę poznałam. Wysypisko. Dosłownie. Wszędzie walały się śmieci rozwiane ostatnimi wichurami.
Moje ( rozwiało mi wielki w?r tego co naszykowałam do wyniesienia) i nie moje. Z pobliskiej budowy trafiły mi się 2 płyty styropianowe , czyjeś doniczki i znaczniki do roślin, szmaty, worki, rurki... absolutnie wszystko.
No i tona puszek i butelek, ale to akurat zaliczyło lot z innych powod?w. Trochę przysnęłam z czujnością i zamiast pierw sprawdzić co tam nowego nam wrzucili puściłam kundla i dziecko do zabawy. Dopiero oprzytomniałam jak brzdęknęło szkło pod nogami młodej. Ktoś najwyrażniej rzucił celnie i flaszka rozbiła się o jej hustawkę .
Z moim kojarzeniem ostatnio kiepsko, ale już będę pamiętać, bo przestraszyłam się nie na żarty.

Praca na działce to taka odskocznia od wszystkiego. Choć ostatnio i na to nie mam zbyt siły. Muszę wrócić do normy, bo coś ciężko mi to idzie. Nawet rozsady mnie już nie cieszą. Wręcz odwrotnie. Wczoraj mi znowu kubki spadły. Tak mnie to rozgoryczyło, że nawet nie zbierałam tylko je wyrzuciłam.

Dalej jestem w tyle że wszystkim i pewnie będę coraz bardziej. B?b chyba doczeka kwitnienia w kubku z wodą ;:224

Niby pierwszy dzień wiosny, a zimniej jak w środku zimy. Bryy.
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2868
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

No to witaj w klubie zrzutu siewek :wink: ja wczoraj zrzuciłam niechcący ;:145 (za ciasno na parapecie się zrobiło) pomidory i werbenę ale pozbierałam i przesadziłam i dzisiaj są już ok. Tak więc Maju słońce moje nie zniechęcaj się tak od razu ; ja najpierw pozwalam sobie na mocną ''ekspresję emocji" :lol: a potem następuje szybkie działanie naprawcze ;:130
Bardzo mi przykro że mama jest tak chora ;:167 ,wyobrażam sobie co teraz przechodzicie ,wspieram was duchowo i emocjonalnie :!:
Ja to miałam kilka lat temu i nie dziwię ci się wcale że ci lecą siewki, trzymaj się i dbaj o siebie bo teraz musisz być bardzo mocna bo dostałaś ogromne wyzwanie od losu ;:196 ;:167
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Ojej :( Zdrowia dla mamy. Wiem, jak to jest, w końcu to już ponad rok, kiedy moja własna mama ciężko choruje. Wykańczające psychicznie, zdecydowanie.

U mnie też pogoda mało wiosenna. A swoim podejściem do siewek się nie przejmuj i nie miej wyrzutów sumienia - jak w życiu idzie źle, to wszystko "obrywa" przy okazji i chce się to rzucić w diabły, a potem wyrzucić przez okno ;) Ale jeszcze to minie. Będzie dobrze ;:168
Awatar użytkownika
cherryberry321
200p
200p
Posty: 370
Od: 1 sty 2010, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

U mnie z siłami do pracy też raczej kiepsko. Co się trochę dorwę do ogrodu, to zaraz cała spocona jestem, rękoma ruszać nie można. Ustaliłam nawet winowajców : pierwszy to PESEL, a drugi moja chęć, żeby zrobić jak najwięcej za jednym podejściem, no a potem efekty są opłakane ;:14 bo albo się przeziebię, albo kręgosłup szyjny wysiądzie :cry: . Trzeci winowajca to niestety pogoda, która zmusza do takich speedów. ;:124
Jeśli chodzi o podrzucanie śmieci na działkę, to mam podobny problem ;:185
Za naszym ogrodem jest ścieżka do stawu, gdzie panowie sobie rybki łowią. A po drodze w obie strony wyrzucają niepotrzebne im śmieci, czyli butelki po piwie i inszych napojach wyskokowych, plastikowe oczywiście również, jakieś szmaty i nie wiem co jeszcze. A że siłę rozrzutu mają dużą, to wiele z tego g....a trafia na obrzeża mojego ogródka. Ostatnio niestety uprawiałam zbieractwo tych śmieci i wyrzucałam do pobliskich kontenerów z odpadami. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludziom sprawia taką przyjemność rozrzucanie tego wszystkiego, skoro pod nosem mają wielkie oznaczone pojemniki na odpady. Jak to nazwać: chamstwo, lenistwo, brak jakiejkolwiek kultury??

Co do biednych bobów, to może by je tymczasowo posadzić w jednym większym pojemniku?
Mam na myśli jakieś wiadereczko, lub większą donicę, trochę ziemi na dno, na to boby porozkładać i znowu przysypać ziemią?
Na pewno lepiej im będzie niż w wodzie, a ich siły pójdą na budowanie korzonków zamiast parcia w górę.
Wtedy powinny wytrzymać, zanim będziesz mogła je posadzić w ogrodzie ;:108
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majeczko, wcale się nie dziwię, że masz kłopoty z siewkami. Przed dwoma laty, gdy moja mama znalazła się w szpitalu z zapaleniem płuc, a u M wykryli guza złośliwego, też mi siewki padały, latało mnóstwo ziemiórek, wdała się pleśń i większość wysianych roślinek straciłam. W ubiegłym roku już było lepiej, ale jeszcze nie było dobrze ani z chorymi, ani z siewkami. Dopiero w tym roku wszystko mi idzie jak burza, ale też w rodzinie nic złego się nie dzieje.
Teraz najważniejsze dla Ciebie jest zdrowie i to nie tylko mamy, ale także Twoje i córeczki. Działkę zagospodarujesz. Nie tak jak chciałaś, to inaczej, ale coś zawsze urośnie.
Trzymaj się, kochana. ;:196 Zdrówka dla Waszej całej trójeczki. ;:167 ;:167 ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Pozwólcie ,że wam odpiszę wszystkim razem łącznie, bo jakoś nie mam weny na osobne odpowiedzi.

U mnie na parapecie też ciasno. I niechlujnie. Nie przykładam się do tego jak należy,więc wygląda to jak wygląda.
Poukładałam i zostawiłam. Niektórych zapomniałam podlać i źle się to skończyło ( właśnie reanimuję drzewko cytrynowe,które mi zaschło na wiór, liczę na jego tytanową moc).
Teraz to już działa selekcja naturalna. I to mocna.

Niestety widzę nadal straty. Padło jeszcze kilka bakłażanów i padła papryka pomidorowa, papryka Marbles i niestety jedna black pearl , którą się zachwycałam. Kilka chilli też padło,ale tu wiem, że je zasuszyłam. To znaczy podlałam. Ale za późno... ;:131
Padło mi też parę bratków, więc z całego pojemnika mi zostały tylko 2 z kilkoma sporymi liśćmi. Jakoś się tym nie przejmuję.
Pada dalej rodzynek.
Skiełkowała mi aksamitka Majestic i pojawiły się nowe bakłażany - wystarczyło że przyszedł mój tato w 2 dni do młodej i rozkręcił na full kaloryfer.
Znowu mam siewki bakł. Avan,Golden Egg,Patio, NN od Skoanny i Ping Tung. Są w kubkach w nowej ziemi (Hollas).
Zostawiam to na pastwę losu.
Przepięknie rosną moje wysiane koleusy. Jestem pod wrażeniem, są już olbrzymie. Dobrze rośnie też bazylia i szałwia, nawet te co spadły nieźle odżyły. Moją ogromną i bujną pietruszkę niestety sobie chyba ukatrupiłam, bo postawiłam ją w takim miejscu,że mi totalnie zaschła.
Od tamtego czasu szłam za poradami. Poprzesadzałam do nowej ziemi co tylko się dało. Podlewałam niedużo - na wszystkie moje rośliny (siewki+doniczkowe) zużyłam od tego czasu niecały 5 litrowy baniak wody z biedry. Znajomi pukają się w głowę i twierdzą, że wzięłam to zbyt do siebie i zasuszam te rośliny. No może coś w tym jest.


Jak o siły do pracy chodzi, to szczerze mówiąc widzę, że mam ich coraz mniej.
Niestety mój tryb życia, siedzenie na dupie i tycie, problemy z kręgosłupem (od urodzenia mi się te kręgi tam rozjeżdżają, aż dziw że mi jeszcze nic nie strzeliło), częste zapitalanie 24h/dobę bez odpoczynku i brak wolnego czasu powodują, że jestem coraz słabsza.
W ogrodzie dużo nie powojuję, bo też od razu padam. Z dwojga złego bym chyba wolała ból kręgosłupa szyjnego niż krzyżowo-lędźwiowego. Mnie niestety dokucza ten drugi. Cały dzień siedzenia i tabletki przeciwbólowe sobie mogę łykać w zasadzie rekreacyjnie.
Z pogodą też uważam,bo byle wiaterek i już jestem chora. Dawniej byłam bardzo odporna. Niestety z czasem to mi się wypaliło...
Stale czuję to cholerne gardło. Niby się wyleczyłam, ale dalej nie czuję się zdrowo. Nawet nie pcham się do mamy do szpitala, bo jakbym tak ją zaraziła jakimś świństwem to byłby już koniec.
A młoda poszła na tydzień do przedszkola i już ma znowu zatkany nos. ;:223
No szlag mnie trafi, ciekawe kto będzie z nią siedział jak się znów pochoruje. Na jej tatę nie możemy zbyt liczyć, a dziadek jest już cholernie przemęczony. Chyba będę musiała pogadać z psem, bo tylko on został z dyspozycyjnych osób w naszej rodzinie...

Dzięki Wam za dobre życzenia. Doceniam to bardzo ;:167
Awatar użytkownika
Aklat
100p
100p
Posty: 134
Od: 17 wrz 2018, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie/Warszawa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Współczyję problemów rodzinno-zdrowotnych. Kiedyś na problemy z kręgosłupem lekarz przepisał mi krioterapię, która przy okazji bardzo podniosła mi odporność, przez dwa lata w ogóle nie chorowałam, nawet kataru czy zwykłego przeziębienia ;:333 może warto spróbować?
Wiosna już jest więc i chorowanie powinno się spończyć :)
Trzymam kciuki za rozsadę i pozdrawiam :)
Aneta
Początkująca ogrodniczka
Awatar użytkownika
ed04
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1046
Od: 5 mar 2017, o 14:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Przykro się czyta o takich problemach. Trzymaj się i życzę dużo zdrowia dla całej rodziny i masę radości.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

No to teraz optymistyczniej.

Zasadziłam wreszcie bób.
Już myślałam,że nigdy tego nie zrobię,ale dziś trafiło mi się 1,5h wolnego czasu i wzięłam kubeczki i poszłam.
Poprzednim razem skopałam sobie między agrestami i widłami przeruszyłam mocno ziemię.
Dziś poplewiłam ten kawałek i wyrwałam kilometrowe kłącza podgarycznika. Myślałam, że zrobię to szybko a to wcale nie tak prosto szło i żeby wyczyścić ziemię musiałam się trochę napracować.
Jeszcze nie skończyłam, ale bób posadziłam na tym co udało się przygotować i zrobiłam sobie dalszy prowizoryczny obrys tej grządki. Dokończę to następnym razem. Może od razu coś mi się narodzi w pomysłowni, bo dużo tam krzewów przerastających od sąsiadów i masa wczepionego między to winobluszczu.
Zwróciłam uwagę, że nowi sąsiedzi przycięli dośc mocno wszystko przy granicy, jabłonkę też , ale od swojej strony.

To kopanie dobrze mi zrobiło. Od razu przeszedł mi kręgosłup i wszystkie złe aury poszły pod ziemię.Dzień zupełnie wiosenny,śpiewały przepięknie ptaki i było czuć wiosnę w powietrzu.
I jakiś środek chemiczny. :roll:
Od razu mnie uderzył ten dziwny smród jak tylko weszłam na działki . Mocny drażniący zapach trochę jak z denaturatu czy jakiegoś środka dezynfekującego. Myślałam, że może mam jakieś pochorobowe nadwrażliwości, ale minęła mnie sąsiadka i zgadałyśmy się, że przyszła posiedzieć na działce a nie da się, bo coś tak śmierdzi drażniąco , że wraca do domu. ;:202
Ja nie odpuściłam, siadłam sobie na moim zdobycznym styropianie między agrestami i plewiłam powolutku.
Grządki szybko zrobiły się całkiem fajne.
Z wiosennym przebudzeniem wszystko nabiera innego wyrazu.

Nawet skądś wyłonił się patrol Straży Miejskiej i przeszedł naszymi alejkami DWUKROTNIE!!!
Byłam w takim szoku,że wgapiając się w nich aż nadto przechyliłam się na moim styropianku i wylądowałam w krzakach agrestu. Styropian mi się z hukiem połamał w drobny mak, a panowie strażnicy podskoczyli z przerażenia po czym spojrzeli na mnie dziwnie - no też bym spojrzała widząc kobietę leżącą w agreście. Na szczęście Waldemar pomógł wybrnąć z tej sytuacji i przepędził ich gromkim rykiem..

Waldem też trochę pokopał i wygrzał się na słonku, wrócił bardzo zadowolony.
Nawet zaliczył "pogadankę" z sąsiadką z bloku rodziców, która stanęła pod bramką i użalała się, że go zostawili samego na działce (akurat, jeszcze nie oszalałam). Takie ojojanie to Wald najbardziej lubi. Od razu męczeńsko stanął i zaczął kwiczeć. Jak pani skończyła to przyszedł do mnie radosny i chyba fakt, że się nie ujawniłam bardzo mu spasował ;)

Zaniosłam też na działkę przekwitnięte narcyzy i tulipany, które kupiła młoda. Bratek jeszcze kwitnie ale go wysadziłam na grządkę.
Następnym razem postaram się zabrać za rzodkiewki i groszek, bo przegapiłam cały marzec w sumie.
Myślę też o rozsadzie dyni i cukinii, ale w zasadzie to sama nie wiem czy dawać jeszcze cokolwiek na mój parapet.

Średnio zwracam uwagę na te rozsady, żyje to swoim życiem, ale chyba po jakimś czasie warto trochę zrelacjonować.

Po przesadzaniu trochę padło. Od jakiegoś tygodnia podlewam tylko wodą butelkowaną z Oazy. Prawdę mówiąc wracam do wersji o jakiejś zarazie. Doradzono mi kolejną metodę - tym razem oprysk nadmanganianem potasu. Co wy na to?
Były też kolejne diagnozy - jedna to powtórka z pajęczaków, a druga nieco zaskakująca : podlałam w złej fazie księżyca. Ponieważ nie znam się zbyt dobrze na księżycu to wydaje mi się to mało prawdopodobne. Pajęczaki w zasadzie też ,bo już nawet obserwowałam przez lupkę i nic nie widzę. Kłaki, kurz, farfocle z ziemi, ale nic co żyje lub robi pajęczynki.

Bakłażany mam skiełkowane nowe.
Nie wiem czy wyrobią.W sumie z tych starych mi zostały 3 sztuki - nie wiem czy szukać tu jakiejś teorii, ale wszystkie to Pumpkin on the Stick.

Papryka rośnie po części, reszta padła. To co było w krążkach dziwnym trafem jest największe. W paletce są mniejsze, ale za to ładniejsze w liściach. Papryka z krążków się strasznie marszczyła, po przesadzeniu do kubków odnoszę wrażenie, że nowe liście są proste. Kilka chilli wyrzuciłam,bo po zasuszeniu nie wstały.
Może coś tam do zasadzenia będzie.

Pomidory puszczają pierwsze liście.
Nigdy jeszcze nie miałam tak długich pomidorów.
Przez to,że staram się je oddzielać stoją za daleko od okna. Doświetlam lampką, ale za późno się obudziłam.
Póki co straty były tylko w Tumbling Tomach. Zwiędły od góry. Wyrwałam i wyrzuciłam.
Reszta bez zmian.

Moją zasuszoną pietruszkę odratowałam. Nie wygląda już tak jak wyglądała, ale jest i rośnie. Resztę pietruchy wysieję wprost do gruntu.

Jak zdążę przed jesienią :roll:
Awatar użytkownika
cherryberry321
200p
200p
Posty: 370
Od: 1 sty 2010, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Hej, hej, Majeczko ;:138
Jak miło się dowiedzieć, że odzyskujesz siły, no i poczucie humoru również :heja
Terapia działkowa czyni cuda !
Zazdroszczę Ci ładnej pogody, bo u nas znowu wariacja pogodowa ... Wczoraj rano zrobiło się nagle ciepło, tzn. 14 stopni i słoneczko, więc wpadłam w euforię że podziałam w ogrodzie. Naszykowałam cały oręż, wyszłam .... i ...nagle nadeszła zimna, szara mgła, zaczęło wiać... I koniec pracy, bo porwało mi folię i włókninę, którymi miałam nakryć planowane zasiewy sałaty, rzodkiewki i bobu. Nie dało się nic zrobić ;:174
Dopiero po dwóch godzinach się uspokoiło na tyle, że mogłam dokończyć pracę, ale niestety zmarzłam,
a dzisiaj gardło i uszy bolą ;:124 Tak szybkich zmian pogody jest u nas coraz więcej, a ja nie potrafię się przystosować ;:185

Co do nadmanganian potasu, to na pewno działa bakteriobójczo i grzybobójczo. Pisałam ci Maju, że jest dobry do odkażania gleby i nasion. Jeśli chodzi o młode roślinki, to nie próbowałam, bo bałam się, że "spalę" im delikatne listeczki. Nasi wschodni sąsiedzi używają "margancowki" głównie doglebowo, czyli pod korzeń, natomiast do oprysków na listki używają roztworu wody utlenionej w proporcji 2 łyżki 3% wody utlenionej na 1 litr wody. To na pewno nie zaszkodzi i nie spali listków. Temperatura wody musi być równa temp. powietrza w pokoju, żeby roślinki nie przeżywały stresu termicznego. Opryskiwać powinno się rano lub wieczorem, nie w pełnym słońcu, bo wtedy nawet zwykła woda może zaszkodzić młodym listkom, a jak pochmurny dzień, to już bez różnicy. Ja robiłam też oprysk roztworem amoniaku płynnego 10 % -procentowego wodzie w proporcji 1 łyżeczka od herbaty na 1 l. wody. Zasady oprysku jak przy wodzie utlenionej.
To wzmacnia osłabione roślinki(łatwo przyswajalny azot), a jednocześnie działa na patogeny i insekty.
Ma jednak wadę, bo amoniak trochę śmierdzi, przynajmniej w pierwszej chwili. Szybko jednak się ten zapach ulatnia. Oglądałam na Youtube, że zabija lub odstrasza różne muszki i ich potomstwo, np. połyśnicę marchwiankę i wgryzkę szczypiorkówkę, a jeśli dobrze zrozumiałam, to również ZIEMIÓRKĘ.
Powinno się opryskiwać po liściach, ale też podlewać tym roztworem co tydzień w doniczkach, aż mucha przestanie się pojawiać.
Maju, bardzo bym chciała, żeby jakaś metoda okazała się skuteczna w przypadku twoich roślinek ;:215
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Awatar użytkownika
max1232
500p
500p
Posty: 917
Od: 30 sty 2010, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Białystok

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majka, moje pomidory też jakieś powyciągane. Chyba za mało światła miały mimo doświetlania... Zastanawiam się sam nad wysiewem papryki i planuję zrobić to w multi paletkach. Porównamy za jakiś czas swoje doświadczenia ! :D
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”