
Wiosna już na całego, a ja niestety w łóżku dwa dni przed urodzinami dostałam gorączki i grypa mnie zmogła. ale nie wypadało nie iść bo goście zaproszeni imprezka się udała wszyscy zadowoleni bawili się wspaniale, ale nie ja szkoda, że nie mogłam cieszyć się do końca tak jak oni. W niedzielę już nie powiedziałam ani słowa w środę lekarz antybiotyki i łózko. Nie byłabym sobą poczułam się trochu lepiej i pojechałam na działkę popatrzyć co tam słychać miałam zaraz wracać. U nas obcinali brzozy super patyki do pomidorów układali na jednej stronie kto chciał mógł sobie zabrać i jak nie skorzystać. Mąż mi nanosił sporo, na pewno byłoby więcej, ale robiło się zimno i musiałam iść do domu.

Na drugi dzień dostałam 39.9 stopni i położyło mnie na dobre. Teraz już jest ze mną lepiej na polu piękna, a ja chyba za kare muszę siedzieć w domu oj głupia ja byłam no cóż

U mnie sezon siania rozpoczęty mimo wszystko. Posiałam sałatkę, kapustę pekińską, seler, kilka kwiatów, pomidory, ale tez nie wszystkie paprykę też i to tyle.



W niedzielę mój mąż pojechał na giełdę po domki dla ptaków, przywiózł mi bociana na patyku co obraca skrzydłami i chłopka dla polepszenia humoru.

Już nie mogę się doczekać kiedy pojadę myślę o sobocie,ale musi być naprawdę ciepło.
Iwcia dziękuję za życzenia pozdrawiam

Saba dziękuje za miłe słowa, za odwiedzinki, a co do dalii to trzymam je w piwnicy w kartonie z trocinami patrzyłam ostatnio maja sie dobrze myślę końcem kwietnia do dać do gruntu ale to zależy od pogody ja nie daję do doniczek nie mam gdzie tego trzymać.
Mariusz oj praca stanęła teraz łóżeczko

Maju dziękuję za życzenia

Lucynko dziękuje za życzenia


Magdaleno miałaś rację łatwo się przeziębić mnie to dopadło

Pozdrawiam wszystkich przesyłam

