
Ja zagladam do Was, a u mnie goście

Prawie cały tydzień w pracy i jeszcze dziś do południa, więc i czasu nie miałam ostatnio wiele na spacery, ale na działeczce byłam, znowu cos w oczku posprzątałam i tym razem bez kąpieli się obyło, traw trochę wycięłam, trochę pograbiłam, za wiele jeszcze nie robię bo nie wiem co w końcu ta zima sobie myśli, przymrozi, nie przymrozi, u nas i tak niewiele mroziła, ale obawy są, no i zdrówko znaczy rączka jeszcze nadal nie do końca sprawna, więc ją oszczędzam na razie

Dziś po pracy Adaś zabrał mnie na wycieczkę po Szczecinie, tak po Szczecinie, bo ja mieszkam tu już jakieś naście lat ale nie do końca znam to miasto

Byliśmy zobaczyć Szczecińską Wenecję, jest to jeden z siedmiu cudów Szczecina. Będąc tam poczułam jak bym przeniosła się w dawne czasy. Piękne budynki z przełomu 19 stego i 20stego wieku ciagną się wzdłuż Odry i szkoda tylko, że już tylko oczami wyobraźni można zobaczyć jak tam musiało być cudownie kiedy tamtędy przepływały statki, a fabryka tętniła produkcją, są to budynki po wytwórni alkoholi i drożdży.





I taka fantazja Adasia


Danusiu to drzewko to dereń, na razie kwiatków sporo, a jak dalej będzie, zobaczymy, choć jemu mrozek nie straszny

Jadziu no własnie, ja tak się zastanawiam czy róże w ogóle poszy spać tej zimy, bo chyba niektóre wcale , jak będą wyglądać w tym sezonie



Reniu mam nadzieję, że teraz z wiosną częściej będziemy się widziały

Oj tam Lucynko, u nas tak ciepło, że ta kąpiel, no ale tak, tym razem i kolejnym tym razem już się nie kąpałam, odpuściłam sobie, poczekam na cieplejsze dni

Aniu jak się zrehabilitujesz i wrócisz do domu to wiosna już pewnie piękna Ciebie przywita, na razie odpoczywaj i sił nabieraj


Marysiu a ja sobie tak myślałam, że mnie zgubiłaś, no ale już jesteś i bardzo się cieszę



Teraz pokażę co dzieje się na moim parapecie, bo dzieje sie i to sporo

Wzeszły mi tunbergie, jakieś malwy jednoroczne, tytoń leśnyi szałwia zwisła, oj ciekawa jestem tych roslin, nie wszystkie znam



