Jak to Iwonko nie ma się czym chwalić a te tam w tyle za Cleo, to co za bractwo, właściwie raczej z boku ?
Jeszcze Kacper się nie ujawnia. Pewnie popędził swoje cuda i pokaże nam jak Mu zakwitną a nam szczęki opadną.
Po przeczytaniu wątku, chciałabym sobie uporządkować zebrane informacje. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę.
Hodowla Canny z nasion:
1. Około października, gdy dojrzeją torebki nasienne (lekko otwarte) zebrać nasiona - czarne wielkości orzecha laskowego.
2. Przechować w suchym miejscu do lutego.
3. Wziąć kombinerki, złapać nasionko i zetrzeć czarną osłonkę, aż zobaczy się białe wnętrze (zetrzeć całą osłonkę, czy tylko w jakimś jednym miejscu?).
4. Położyć na wilgotny wacik, nakryć aby nie traciło wilgoci i poczekać, aż zacznie wypuszczać korzonek.
5. Wsadzić do doniczki z ziemią (na jaką głębokość, do jakiej ziemi?).
6. Wysadzić roślinkę do gruntu po zimnych ogrodnikach.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Parafrazując klasyka: Ogródek jest dobry na wszystko...
Osłonkę wystarczy zetrzeć tylko w jednym miejscu.
Ja nasionka przykrywam ok 2cm, ziemię kupuję w markecie zwykłą do kwiatów.
Z resztą informacji się zgadza.
Mimula witaj, fotka dla Ciebie, bo z tą wielkością to przesadziłaś, raczej to mały groszek a nie orzech.
Jak napisała Danusia ścierasz tylko odrobinkę z jednej strony, aby dostała się wilgoć do środka i nie uszkodzić zarodka.
Jeśli nakryjesz nasionka na wacikach to pamiętaj o codziennym wietrzeniu, bo spleśnieją.