Witajcie!
Wczoraj poza domem, dzisiaj w domku przy pełnej chacie. Wspaniale minął mi weekend. Tylko nie miałam możliwości wybrać się na działkę, a pogoda była wspaniała, szczególnie w sobotę. Nic to, jutro ma być słonecznie i dość ciepło, więc wszystko jest do odrobienia.
Parapety coraz to bardziej zielone, co cieszy i sprawia dużo satysfakcji.
Heliotropy.
Celozje grzebieniaste.
Kobee.
Ta już dostała dużą doniczkę.
Bieluń surmikwiat 'Ballerina'

Celozje grzebieniaste 'Toreador' wysiane 14 II.
Tak się śpieszy agapant.

Parapety zastawione, a regalik już też w znacznej części zajęty.
Wiosny kcę!
Krysiu - bo te moje liliowce to takie bardziej zaczarowane i jedna nocka im wystarczy, by odpowiedzieć na zapotrzebowanie.
Marysiu - orzechowiec - pychotka, ale nie u mnie, bo mam w domu łasucha, któremu nie wolno. Oczywiście nie narzekam, przynajmniej mniej roboty.
Prawie wszystkie liliowce mam od Stasi, a ten pełny różowy to - wstyd się przyznać [SKS] - prawdopodobnie od Halinki.
Zastanawiam się, czy ta czerwona serduszka została, bo jesienią jakoś nie mogłam się jej dopatrzeć, a rosła tuż przy siatce.
Jakoś udało mi się uniknąć przeżarcia, dzięki czemu zarówno sen, jak i dzień miałam zdrowe. Dziękuję.
Danusiu [danuta z] - z tego, co piszesz wynika, że Wam dozują dostawę. U nas wrzucili wszystko na raz. A może coś jeszcze dorzucą? Jutro muszę iść po ziemię, to lepiej, żeby nic nowego nie było.
Moje siewki na południowym oknie też miały za gorąco. Opuściłam rolety, by ich nie upiekło.
Gdybyś chciała kawałek tego liliowca, to sobie zapisz i przypomnij się jesienią.
Stasiu - pewnie że piękne, niemal wszystkie od Ciebie, to nie może być inaczej.
Zapisz sobie tego liliowca, którego nie masz i przypomnij się jesienią, a będziesz mieć.
U nas też pogoda wiosenna i ptaszki mocno się ożywiły, a nawet dzikie gęsi przelatują pod moim niebem. Oby nie musiały wracać tam, skąd przybyły.
Mój pan dopiero w drugiej połowie marca, wobec czego Twojemu życzę samych dobrych wieści.

A Tobie dziękuję za pamięć i dobre serduszko.
Kasiu [100780] - cieszę się, że jesteś i cieszę się, że będziesz.
Zazdroszczę Ci umiejętności planowania, ja - jak zawsze - idę na żywioł i dopiero później będę się zastanawiać, gdzie to wszystko poupychać.
Dorotko - róże karnawałowe są bardzo proste w obsłudze. Wystarczy wyciąć trzy kółka o różnych średnicach, każde na brzegu ponacinać, położyć jedno na drugie, trzecie na to drugie, mocno docisnąć pośrodku i gotowe.
Też polubiłam liliowce, a jest to moja młoda miłość, bo jeszcze niedawno miałam tylko jednego - rdzawego, za płotem i wcale nie pałałam zachwytem.

Teraz wszystkie mnie zachwycają.
Kasiu [klarag] - mam rozumieć, że masz alergię na liliowce?

Szkoda, bo one są łatwe w obsłudze, a bardzo ozdobne.
Basiu - smaż, smaż faworki, wszak już bardzo niedługo karnawał się skończy.
Dziękuję w imieniu liliowców.
Edi - częstuj się, proszę. Niestety, tylko wirtualnie.
Kasiu [kania] - tak jakoś wyszło, ale choć oczka można jeszcze nakarmić.
Dziękuję w imieniu liliowców. Zapytaj jesienią o tego, który Ci się tak podoba, bo może mieć sporo przyrostów.
A jeśli chciałabyś też innych, to wiesz, co zrobić.
Iwonko0042 - może być i po jednym, choć wirtualnie to i tysiąc nie zaszkodzi.
Dziękuję i wzajemnie dobrego
tydnia życzę.
Maki.
Dobrego słonecznego tygodnia dla wszystkich.
