Witajcie.
Niestety nie udało mi się nic wysiać w tym tygodniu. Choroba mnie rozłożyła i nie dało rady nic porobić.
Gdy wydawało mi się że już mi przeszło, to przyplątał mi się kaszel, który przez dwa dni prawie mnie wykończył. Wygrzewam się więc, kuruję a wysiewy czekają sobie na swoją kolej
Ewelinka, paprykę wysiewam najwcześniej, bo ona potrzebuje naprawdę dużo czasu żeby dojrzeć. Pamiętam że kiedyś dłużej zwlekałam z sianiem i potem do samej jesieni nie wykolorowała się.
Cebula o którą pytasz ma skomplikowaną nazwę Rossa lunga di Firenze

Ma mieć łagodny, słodkawy smak, dobra na świeżo, do kanapek czy sałatek.
Nigdy wcześniej jej nie miałam, także to mój eksperyment. Ogólnie cebulę rzadko wysiewam. Najczęściej sadzę dymkę. Sadzę też trochę cukrówki, ale kupuję flance na ryneczku
Aniu, wypróbuj sobie ten biały zatrwian. Może akurat Tobie się spodoba. Ja w tym roku kupiłam sobie torebkę fioletowego i chyba na tym poprzestanę. Podobał mi się bardzo też różowy, ale po prosty już za dużo tego wszystkiego. Popłynęłam z tymi nasionami jak nie wiem co, a co roku powtarzam sobie że na co mi tego tyle. No ale z warzyw nie zrezygnuję a trochę kwiatów też fajnie mieć takich z własnego siewu.
W ubiegłym roku trochę zawiodłam się na innej firmie nasiennej, więc teraz próbuję z inną. Zobaczymy
Sabina, mam ten sam problem z piwoniami. Bardzo je lubię i nie zamierzam się ich pozbywać, ale z towarzystwem dla mich ciężko. Denerwują mnie po przekwitnięciu te wielkie kopce liści, które ciężko czymkolwiek zamaskować. Mam w jednym miejcu wetkniętą piwonię między dwie hortensje bukietowe i nawet nie źle to wygląda. Gdy kwitnie piwonia hortensje są jeszcze niezbyt duże po wiosennym cięciu a potem jak urosną zasłaniają piwonie. Z bylinami trochę ciężej. Bodziszki przy nich się utrzymują, ale kwitną w podobnym czasie.
Dorotka, fioletowy groszek cukrowy posieję pierwszy raz. Kupiłam go z czystej ciekawości. Może będzie również i robił za dekorację w warzywniku.
Próbuj z rzodkiewką. Sama jestem ciekawa czy eksperyment się powiedzie.
Orliki rosną u mnie jak szalone. Rozsiewają się same i tworzą ciekawe krzyżówki. Czasem muszę ich liczę ograniczać żeby nie zdominowały rabat.
Zastanawiałam się co dziś powspominać i wybór padła na powojniki
