Borówka różowa 'Pink Lemonade'

[spoon]

Jak tam Wasze krzaczki, czy szykują się do zimy?

Oczywiście że nie. Liście zgubią w styczniu, a chwile później przemarzną

[Jarowo]

Czy u Was też "krzew ozdobny" ma jeszcze liście? U mnie wygląda to tak:

[domator]

Moja borówka różowa rośnie dopiero pierwszy sezon. Ale nie ma teraz ani jednego listka. Podobnie jak inne borówki.

[Marconi_exe]

Prawdopodobnie masz jakąś inną odmianę. Pink lemonade ma specyficzne liście.

[Jarowo]

Jak u was z owocami? Mam wrażenie że niedługo zaczną dojrzewać

Są takie owoce, więc jest to raczej Pink lemonade.

[Szczurbobik]

Moja w tym roku grzecznie zrzuciła liście przed nadejściem zimy.

[toldi]

A zrobiłeś coś inaczej niż w zeszłym sezonie?

[Szczurbobik]

Jedyne co 'zrobiłam inaczej' to to, że sezon był bardzo gorący i suchy i borówki miały mniej wody niż dwa lata temu. Oczywiście lałam pod krzaki wiadra wody ale nie zawsze dostały kwasku cytrynowego; czasem była sama woda z wodociągu
Nie wiem, czy któraś z tych rzeczy może mieść wpływ. Nie dopuściłam do przesuszenia ziemi pod borówkami ani do zbytniego wzrostu pH.

[toldi]

Z tego co napisałaś to rzeczywiście trudno stwierdzić. Moją w tym roku owinąłem na zimę i jak dwa tygodnie temu zajrzałem jak się czuje, to prawie wszystkie liście opadły. Na jesieni opryskałem ja trzy razy miksturą na szybsze drewnienie pędów. Na wiosnę okaże się czy coś pomogło

[Szczurbobik]

Jak tam Wasze lemoniadki? Moja w tym roku zaszalała z ilością pąków kwiatowych. Jeśli nie przyjdzie przymrozek i ich nie zetnie, spodziewam się w tym roku "klęski urodzaju"

[Jarowo]

To może je przykryj, będą większe szanse że będą owoce.

[werutka]

Powiedzcie mi proszę ona jest przedstawiana do uprawy w donicy, czy to ma sens w ogóle ? Jak plonuje?

[Szczurbobik]

U mnie to wielkie krzaczysko, średnio ją widzę w donicy

[iwonaceae]

Wszystko zależy od możliwości/warunków. Ja uprawiałam Pink Lemonade w donicy parę lat i nawet doczekałam się jagódek. Oczywiście wzrost jest dużo wolniejszy niż w gruncie, więc i mniejszy plon, ale jak nie ma innej możliwości to lepsze to niż nic. Do tej pory mam wiśnie i czereśnie w donicach, i co roku owocują. Oczywiście wzrost jest bardzo powolny, a plon jest dużo mniejsz niż w gruncie, ale jak nie masz gdzie posadzić to dobre i to:)

[Szczurbobik]

To trochę tak jak z rybkami w akwarium. Można mieć karaski. Będą sobie żyły, ale nie będą rosły. Jeśli ktoś chce mieć z krzewu owocowego konkretny plon, to powinien mu zapewnić optymalne warunki.