Witaj
Irysqu! Tak...Róże piękne, ale to już tylko historia
Zbyszku pewnie, że żal... Czasem rośliny, a czasem tylko pieniędzy i zachodu. No ale, cóż...c'est la vie
Danusiu jesteś kochana

Nigdy nie miałam takiego dzwonka. A straty?! No cóż - wpisane są w życie ogrodnika i trzeba się z tym pogodzić. Ja nie mam tych jeżówek

, ja je miałam. A o dziwo ta siewka, którą dostałam od Ciebie lata temu wciąż u mnie rośnie. Widzę, że poważnie podeszłaś do tematu jeżówek. Czy w Austrii mają ładniejsze, lepsze czy tańsze niż u nas? Piszesz, że zimę miałaś...

Taką zimę to chyba wszyscy by chcieli mieć.
Beatko ja również nie bawię się w wykopywanie cebulowych latem i ponowne ich sadzenie. Co roku kupuję kolejne więc i tak mam co sadzić jesienią. Wszelkie ubytki uzupełniam z naddatkiem

Cieszę się, że moja pisanina i ogrodowe porażki przydają się innym. Serdeczne dzięki za chęć podzielenia się nasionami, dziękuję ale nie skorzystam bo już mam. Czarnuszki orientalnej nigdy nie widziałam

Chętnie zobaczę jak sobie radzi u Ciebie. Dzięki za pochwałę wiosenki

Co roku o tej porze mam problem z powstrzymaniem się przed zakupem wiosennych kwiatów do domu. Moje odliczanie do wiosny to zakupy i wygląda tak: pierwszy rzut kwiatów w okolicach Dnia Babci, potem jakieś Walentynki, później duże dostawy prymulek w supermarketach na Dzień Kobiet, Wielkanoc i wiosna. A czasem wiosna jest szybciej od Wielkanocy... Ciekawe jak to w tym roku będzie.
Niestety cebulowe też tracę. I to nie tylko wiosenne typu tulipany czy narcyze ( te to wybitnie mnie nie lubią

), ale też letnie. Z własnej woli zrezygnowałam z tych, które trzeba przed zimą wykopać. Nie mam warunków by je przechowywać. Jednak niektóre lilie czy trytoma odeszły bez mej wiedzy i pozwolenia.

- tygrysówki kiedyś sadziłam...

- mieczyki

- nawet tuberozę i acidanterę miałam

- biała kamasja wypadła, a niebieska wciąż rośnie
Powojników mam sporo i co roku kupuję kolejne, ale i w tej grupie miałam straty

- odszedł mój pierwszy powojnik
Westerplatte
a także
Jan Paweł II - prezent od dzieci na Dzień Matki:
piękna odmiana
Barbara rosła tylko jeden sezon:
to samo było z odmianą
Kamila:
Natomiast długo poszukiwany
Tentel nawet nie miał szans się zadomowić:

Co ciekawe wszystkie 3 pochodziły z jednej renomowanej szkółki

Szkoda...
Po kilku latach wypadł też
Iwan Olsson:
A tanguckiego, którego sama siałam pozbyłam się własnoręcznie - to był gigant i chciał zarosnąć cały płot
