Witam w grudniu!
Miesiąc krótki, intensywny, świąteczny, pełen krzątaniny. Czytam na naszym forum, że wiele osób już kręci się na intensywnie wirującej karuzeli przygotowań świątecznych. Pełno już rozmaitych ciasteczek, pierników, wędzonek, własnoręcznie wykonywanych ozdób choinkowych, że czuję się nieco zażenowana, iż się w to angażuję w niewielkim stopniu.
Wobec napływających zewsząd doniesień, że ludzkość produkuje i nabywa wszystkiego za dużo, potem wyrzuca, nie będąc w stanie tych dóbr skonsumować, postanowiłam postawić na minimalizm: minimum ozdób, minimum światełek, minimum jedzenia i picia. Jeść do woli będą tylko ptaki i kotki. Wszystko w celu ochrony naszej Planety.
Skala moich działań jest maleńka, wiem, ale tak mnie tąpnęły informacje o coraz szybszym mordowaniu naszej pięknej Ziemi, że chociaż tyle dla niej zrobię.
Tamaryszku!
Szperaj, szperaj, bo moja wiedza o ogrodach i ogrodnikach holenderskich i skandynawskich jest prawie zerowa

.
A propos bukszpanów mam nadzieję, że zostaną wreszcie zarejestrowane środki ich ochrony przed żarłoczną ćmą. Opiekunowie wielkich ogrodów w bogatych krajach mogą sobie pozwolić na wymianę kilometrów szpalerów bukszpanowych na inne zimozielone, ale ja nie. Spójrz chociażby na to zdjęcie:
Ile tu w tym małym fragmencie ogrodu jest bukszpanu, a za płotem wysoki żywopłot z tej rośliny u sąsiadki. Słowem: gdyby ćma bukszpanowa + kolejna susza rozszalały się na dobre będę szukać przyjemnego mieszkanka w bloku, może z małym balkonikiem;:oj.
Dorotko!
Faktycznie, kolorowy listopad rekompensował mi uciążliwości minionego lata. Lubię pogodę chłodną, wilgotną, umiarkowaną, a jednak pełną kolorów, choć już bardziej przytłumionych. Niektóre rośliny za nic nie chciały zaakceptować mijającego czasu. Np. róża
Lovely Fairy, czy epimedium. Cieszyłabym się bardzo z przedłużonego lata, gdyby nie było ono efektem przerażającego efektu cieplarnianego

.
Marysiu!
Dzięki za pochwałę Jaśminki

.
Obraz "Piłsudski w Magdeburgu" pochodzi ze zbiorów mojego Stryja, który za Marszałka gotów był...
Yoll!
"Święta miłości kochanej Ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe..."
Wiele osób w mojej rodzinie czynnie przyłożyło się do dzieła odzyskania wolności w różnych czasach.
Większość z nich na Ojczyznę patrzy już z nieba, ale ten cytat z Krasickiego mam ciągle w pamięci, bo mi o Nich przypomina.
W imieniu Jaśminki dzięki wielkie

.
Zielonym pokojom nie odpuszczam. Muszą być piękne także zimową urodą (jak to określiła
Marysia Maska).
A za to, że je lubisz - duża buźka

.
Lisico!
Piękne
rozy dedykowałaś Jaśmince. Dzięki! Ten dzieciak zasługuje na wszystkie
rozy świata!
No widzisz, u mnie dalie, u Ciebie marcinki zdobią jesień. A ja się marcinków chyba nie dorobię

, one wymagają dużo więcej wilgoci niż mogę im zapewnić. Chyba że znajdę inne odmiany tych pięknych roślin lepiej znoszące susze.
Jesienne ogrody nostalgiczne i powłóczyste i ja bardzo lubię. Nie przeszkadza mi chłód ani mżawka, cieszy mnie każda kropla deszczu i każdy płatek śniegu. Lubię mech i zapach butwiejących liści...
PS. Cudne to zdjęcie z winoroślą amurską i marcinkami

.
Święte słowa,
Marysiu Masko, o ogrodach ponadczasowych. Tak sobie nieraz myślę, że może nie powinnam ogrodu przed zimą sprzątać, bo narażam się na niezmienny, identyczny obraz przez długie pięć miesięcy

. Może nawet nieco nudny... O taki:
Ciekawa rzecz, w ogrodzie nie ma co robić, w domu też nie za bardzo, gdzie więc podziewa się ten czas, którego jesienią i zimą powinno być tak dużo...
.
Może ktoś zna odpowiedź?
Na razie tyle, pozostałych Gości proszę o jeszcze trochę cierpliwości.
Jagi