Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

ODPOWIEDZ
Cephalotus
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 1 mar 2009, o 02:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żary, woj. Lubuskie

Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Witam wszystkich,
chciałem Wam pokazać kilka okazów z tak zwanych storczyków klejnotów. Lata temu udało mi się pierwszy raz zdobyć Macodes petola - istne cudeńko wśród roślin, która niestety ze względu na niewłaściwe podłoże i moją niewiedzę, szybko odeszła z tego świata. Kolejna próba również się nie powiodła, aż do teraz. Okazuje się, że te rośliny są znacznie łatwiejsze w uprawie, niż mogłoby się wydawać. Wymagają przede wszystkim podłoża na bazie grubowłóknistego mchu torfowca i warunków pokojowych. Dziwi mnie jednak taka mała ich popularność w Europie, jak również mała dostępność.

Do tak zwanych storczyków klejnotów z angielskiego: "Jewel Orchids" zalicza się:
Anoectochilus spp.
Dossinia spp.
Goodyera spp.
Ludisia spp.
Macodes spp.

Zasadniczo grupa charakteryzuje się piękniejszymi liśćmi, jak kwiatami i czasami zaciągane są do niej także i inne rodzaje. jest to grupa czysto umowna, nie stanowi żadnego podziału naukowego, więc pozostaje również otwarta.

Aktualnie jestem szczęśliwym posiadaczem dobrze rosnących: Anoectochilus albo-lineatus (przynajmniej pod taką nazwą go dostałem), Dossinia marmorata w dwóch formach (jedna pod nazwą Macodes lowii - co jest synonimem dla Dossinia marmorata), Goodyera biflora var. marcantha oraz Macodes petola.

Marzy mi się sprowadzenie do Polski i Europy znacznie więcej rodzajów, gatunków, a nawet mieszańców tych cudownych klejnocików. Miło by było, gdyby jeszcze ktoś chciał je poza mną utrzymać w uprawie. Posiadam je raptem kilka miesięcy, jeszcze nie miałem okazji ich rozmnożyć, ale wydaje mi się, że z podziału nie powinny być trudne. Ciekawym doświadczeniem mógłby być wysiew ich nasion, może kiedyś dojdę do tego etapu, a może i nawet stworzę jakąś ciekawą krzyżówkę, jak się uda.

Zdjęcie poglądowe mojego akwariumiku (jeszcze w fazie pośredniej - projektowania):
Obrazek

Dossinia marmorata i Anoectochilus albo-lineatus
Obrazek

Dossinia marmorata (kupiona pod nazwą Macodes lowii), Macodes petola i dwie małe Goodyera biflora var macrantha.
Obrazek
Pozdrawiam,Krzysztof
Moją pasją jest natura. | Moje zdjęcia
Awatar użytkownika
Monnia445
200p
200p
Posty: 283
Od: 8 gru 2017, o 22:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: sandomierz

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Witam Krzysztof :wit
Zacznę od tego, że twoje akwarium wygląda niesamowicie ;:oj . Zaciekawiłeś mnie tymi storczykami, skąd je sprowadzasz? Liście cudne, a co dopiero kwiaty...
Chętnie włożyłabym do tego orchidarium inne botaniki :heja
Pozdrawiam Monia :)
Storczyki Moni
Awatar użytkownika
zabkamarta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2060
Od: 1 maja 2017, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław okolice

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Od jakiegoś czasu się im przyglądam i coraz więcej ich się pojawią w sprzedaży w Polsce. Aktualnie widziałam już u dwóch polskich sprzedawców i cieszą się dużym zainteresowaniem. Może kiedyś się skuszę na próbę, ale tym czasem będę podziwiać u Ciebie ;:215
Awatar użytkownika
Gandalfwhite
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 546
Od: 18 lis 2018, o 08:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Witam.
Fajne masz to szkiełko.
Mógłbyś opisać jak je zakładałeś, jak duże jest to akwarium i jakich materiałów użyłeś do budowy?
Czy na przykład masz w pokrywie jeżeli takowa jest wentylator do wymuszania obiegu powietrza?

Czekamy na opis.
Grzegorz
Awatar użytkownika
dalisbea
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 876
Od: 15 lut 2016, o 22:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.lubelskie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Wreszcie ktoś kto podziela ze mną fascynacje " Klejnotami " ;:oj :heja
Mam dwa Ludisie Discolor i Ludisie Jade Velvet. Znalazłam na fb fajną grupę gdzie od czasu do czasu się pokazują, ale ceny są zaporowe niestety ... Ale wiosną chyba się skuszę, szczególnie na Dossinia marmorata - Macodes lowii- ma przepiękne liscie ;:167
A to moje Jevel Orchids


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
*Kasia
500p
500p
Posty: 710
Od: 27 sie 2009, o 09:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Posiadam Ludisię discolor, którą sama ukorzeniłam. Rośnie w normalnym podłożu do roślin domowych, na parapecie. Zachwyca mnie 8-)

Obrazek
Awatar użytkownika
dalisbea
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 876
Od: 15 lut 2016, o 22:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj.lubelskie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Śliczna :) ja swoją i jedna i drugą mam w zwykłej ziemi z rozluźniacze czyli perlit i keramzyt , a na dnie keramzyt jako drenaż . Trzeba uważać z podlewaniem żeby korzenie nie zgniły.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19332
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Dziwne, miałem przez dłuższy czas ludisia discolor, ale traktowałem ją raczej jako taki chwast, bo łatwo rozrastała się i nawet parę razy zakwitła. Nigdy jednak nie nazwałbym ją jako jakichś klejnotem, czy czymś podobnym. :wink: Teraz właśnie kupiłem na allegro, bo starą po prostu udało mi się przelać którejś zimy. ;:223
Akwarium fajnie się zapowiada, na razie jednak biednie i chyba jakieś chwasty między storczykami wypatrzyłem. :wink:
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Cephalotus
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 1 mar 2009, o 02:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żary, woj. Lubuskie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Cieszy mnie tak duży odzew w temacie! Może rozkręcimy jakieś kółko miłośników storczyków klejnocików, co Wy na to? :D A tak poważnie, to w USA mają tę tematykę rozkręconą bardzo i dostępność roślin u nich jest spora. O dziwo, ale w Rosji mają chyba najwięcej tych roślin poza Chinami i Japonią oraz krajami, gdzie te rośliny występują, tylko ja totalnie nie wiem, jak ich szukać w krajach azjatyckich. Oni nie zawsze chcą pisać z użyciem naszych znaków. Nie mniej tematyka tych roślin w Europie jest tak uboga, że to jest aż niestosowne. U nas - w Europie - unikatem jest nawet Macodes petola. Dossinia marmorata to już się utrafi raz na rok, może dwa i co to wtedy jest za święto! cokolwiek innego by się nie pojawiło, znika szybko i nie wraca, takie mam wrażenie i jest wysoce incydentalne w sprzedaży. Mam nadzieję, że w najbliższych latach powoli ulegnie to zmianie.

Rośliny nie są trudne w hodowli, a do tego są bardzo atrakcyjne. Uważam, że będzie na nie zbyt. Można z nich zrobić przepiękne kompozycje na parapet, na widną półkę, nawet postawić jako ozdobę na stół. Dlatego liczę, że może, jak się rozkręci zainteresowanie tą grupą roślin choćby w Polsce, to pojawi się ich trochę więcej w sprzedaży, bo będzie się opłacało sklepom je zaimportować i wprowadzić do sprzedaży. Takie małe marzenie moje.

Odpowiadając na Wasze wiadomości.

Moniko,inne botaniki już są i były od początku planowane, tylko musiałem je właściwie dobrać. Kupić roślinę to mały problem, zabić ją to żaden problem, utrzymać przy życiu, to niemały trud, a doprowadzić do kwitnięcia - to wyczyn. Aktualnie dodałem: Oncidium pusilla, Ceratostylis pristinae, Podongis dactyloceras, Restrepia tzubotae, Aerangis punctata. Klejnociki mam z Polski, z Allegro, ze sklepu w Holandii oraz zakupiłem raz kiedyś rośliny na eBayu w Hiszpanii i zdobyłem kontakt, ale ta osoba ma rośliny średniej, a nawet słabej jakości... nie mniej lepsze takiej, jak żadne. Botaniczne gatunki mam z eBaya od niemieckiego sprzedawcy.

Marto, ja jakoś nie mogę utrafić tych roślin w Polskich sklepach. Ale faktycznie trafiają się, bo pierwsze miałem właśnie z Polski. Jednak nie wiem czy w dalszym ciągu są w regularnej ofercie.

Gandalfwhite Akwarium pierwotnie służyło do roślin owadożernych - tłustoszy - grupy wapienio-NIE-lubnej i nie miałem ich za wiele, a ponieważ nadażyła się okazja zakupu Dossinia marmorata, to decyzja była szybka. Mniejszy akwariumik dla tłustoszy, a większe szkiełko dla klejnocików. Tak na prawdę konstrukcja została przerobiona na szybko i na czas określony. Na dole są doniczki, na nich siatka i szmata do podłogi - tworzą dolny zbiornik wodny, który zapewnia stały dopływ wilgoci, odprowadza nadmiar wody i chroni przez przelaniem. Jest wysoki i go nie pokazuję na zdjęciach, bo całość nie komponuje się dobrze w proporcji podłoża do przestrzeni użytkowej. Jednak to jest tylko do wiosny. Przesadzanie na zimę okupił swoim zdrowiem mój jedyny wówczas A. albo-lineatus. Był w fazie kwitnienia i przesadzanie mu BARDZO zaszkodziło. Ostała się praktycznie tylko łodyga... dlatego już teraz nic więcej nie kombinuję. Wiosną zrobię większe akwarium, trochę dłuższe, może nieco szersze, obecne ma bodajże 50x30cm i jest trochę przymałe. Na wierzchu jest szyba, która zakrywa je całkowicie, jak zechcę, ale aktualnie jest drobniuteńka szczelinka dla wymuszenia jakiegokolwiek ruchu powietrza.

Podłożem jest mieszanka grubowłóknistego torfowca z dobrej jakości podłożem do storczyków zawierającym korę i seramis, a ja od siebie dosypałem jeszcze trochę drobnego wermikulitu, bo miałem i mogłem.

Wentylatorek dopiero planuję dodać. Znalazłem taki malutki, którego zadaniem będzie przede wszystkim wymuszanie ruch powietrza. Jednak z tym ruchem i zastojem powietrza... mam bardzo dużo doświadczeń z roślin owadożernych, że jeżeli warunki są odpowiednie dla gatunku, ruch czy bezruch powietrza nic nie zmienia. Mam jedno terrarium zamknięte od 2 lat na szczelnie i rośliny czują się w nim bosko. Z pojedynczymi storczykami mam podobne doświadczenie. Prorokowano mi zgon rośliny w bezruchu powietrza, a ja zaliczyłem kwitnienie i doskonały wzrost, bo inne warunki były doskonale dopasowane. Ruch powietrza chciałbym tylko po to, aby rośliny były bardziej zwarte. W bezruchu stają się wiotkie i wybujałe.

Aktualne oświetlenie to świetlówki 2 x 18W, światło dzienne ciepłe i zimne - ma być przyjemne dla oka.

dalisbea, cieszę się, że się podobają. :) To dopiero początek mojej przygody z tymi roślinami. Będzie ich znaaacznie więcej. Czuję się trochę jak pionier w temacie i liczę, że nie będą jakieś specjalnie wymagające - górskie gatunki z wymaganiami dużej amplitudy temperatur dzień/noc - bo niemożliwe jest znalezienie informacji o ich uprawie, poza najpopularniejszymi gatunkami. Dochodzenie do takiej wiedzy samemu długo zajmuje, a przy braku dostępności większości gatunków, byłaby to wieloletnia przygoda.

Norbercie, tam nie ma chwastów, to, co uważasz za chwasty to chwilowo zbiedniałe, bo niedawno przesadzone (na próbę i na dodatek na zimę): Drosera adelae, Drosera prolifera i Drosera Andromeda; a z prawej strony środkowego pniaczka jest posadzony eksperymentalny malutki Pinguicula hemiepiphytica. Dajmy temu dojrzeć z rok, ze dwa i myślę, że wygląd trochę ulegnie zmianie. :)

Tymczasem mała aktualizacja zdjęciowa:

Obrazek

Obrazek

Anoectochilus albo-lineatus - podobno, bo patrząc na zróżnicowanie tych roślin, coś mi się wydaje, że tam jest więcej gatunków, jak choćby Anoectochilus reinwardtii albo A. geniculatus, albo może nawet A. roxburghii. Myślę, że jak pozakwitają, to będę mógł je prawidłowo oznaczyć.
Obrazek

Dossinia marmorata w końcu zaczęła rosnąć - jest dobrze! :)
Obrazek

Dwa miniaturowe gatunki botaniczne: Oncidium pusilla oraz Aerangis punctata - ten mnie się podoba tak bardzo, że aż mam ochotę na kolejnego - jest przeuroczy!
Obrazek

Absolutnie nie ten gatunek, co na etykiecie. Kupiony w Holandii. Może to być Macodes limii albo Dossinia marmorata var. dayii, albo nawet jakaś krzyżówka. Dorośnie, to się oznaczy. Jest również możliwe, aby był to Anoectochilus spp. Choć użyłkowanie nie pasuje zbytnio. Młodocianej rośliny nie chcę identyfikować, bo jeszcze może się bardzo zmienić. Na razie jest czymś innym i do tego pięknym, tyle chwilowo mi wystarczy.
Obrazek

Kolorystykę liścia ma przecudowną. Niech teraz tylko rośnie! :)
Obrazek
Pozdrawiam,Krzysztof
Moją pasją jest natura. | Moje zdjęcia
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19332
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Piszesz, że trzymasz prawie w szczelnym akwarium. Czy w takich warunkach nie pojawia się pleśń albo inne grzyby?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
*Kasia
500p
500p
Posty: 710
Od: 27 sie 2009, o 09:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Co masz w prawym górnym roku, takie z jasnym szerokim nerwem ? Coś pnącego chyba...
Cephalotus
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 1 mar 2009, o 02:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żary, woj. Lubuskie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Norbercie, pleśń pojawiła mi się na świeżo wsadzonych pniakach, które gotowałem. Pobyła na nich trochę i obecnie sobie zanika. Będzie sobie dalej egzystować, w niewidocznej dla oka formie, gdy zawiąże się już jakaś równowaga i mini ekosystem. Jeżeli ktoś może mieć zamkniętą butlę z roślinami od 1960 roku i mu nie zapleśniała do reszty, a rośliny nie zgniły, to ja też mogę. :) Można o tym poczytać po angielsku tutaj: https://www.dailymail.co.uk/sciencetech ... water.html Nie sądzę, aby coś miało się stać. Miałem około dwóch lat takie podłoże w zamkniętym szklanym jaju na próbę, bez storczyków i było wszystko perfekcyjnie. Tak, jak pisałem, mam również jedno akwarium zamknięte od 2 lat i rośliny czują się w nim doskonale, a to dlatego, że zawiązał się tam ekosystem i równowaga. Na 100% są tam grzyby, jakiś czas temu chyba nawet coś owocnikowało sobie... są jakieś robaczki, ale one żyją sobie w równowadze ze sobą. Pleśni bałbym się mając martwą materię organiczną, której nie mogą zasiedlić inne organizmy - mchy lub glony. A w przypadku tych pniaczków mchy i globy to tylko kwestia czasu. Jak będę już robił wersję ostateczną, zbiorę sobie trochę mchów z lasu, i pozaszczepiam je na tych pniaczkach, a potem już one same rozejdą się po nich wedle uznania. W ogóle będę robił takie mszyste kompozycje, bo mamy przepiękne mchy w Polsce i na pewno będę chciał je tam wsiedli dla ozdoby. Wiem, gdzie rosną, nazw obecnie nie pamiętam, nie mam swoich książek przy sobie.

Kasiu, wskazaną roślinkę dostałem w zamian za Goodyera pusilla, którą kupiłem i czekałem na ocieplenie pogody... została sprzedana, a mnie zaoferowano właśnie ją - Sonerilla calophylla - tłumacząc, że rośnie razem w naturze z Anoectochilus albo-lineatus. Możliwe. Ale u mnie niczym nie przypomina tego, co ze zdjęć w internecie. Może i rośnie na tej samej górze albo i nawet 5 m dalej, ale odnoszę wrażenie, że u mnie buja okropnie. Możliwe, że wymaga podłoża mineralnego, w nim rośnie, a nie w takim ubogim mineralnie podłożu, jak klejnociki. Możliwe, że preferuje więcej światła, a nawet znosi słońce. Nie wiem, nie podoba mi się jak rośnie u mnie. Nie sądzę, żeby chciała kwitnąć kiedykolwiek, skoro jej wygląd tak bardzo odbiega od naturalnego. Jestem skory ją oddać w dobre ręce, jak będę wiosną przesadzał, ja nie sądzę, aby czuła się u mnie dobrze.
Pozdrawiam,Krzysztof
Moją pasją jest natura. | Moje zdjęcia
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19332
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Tylko storczyki akurat potrzebują przepływu powietrza. Nawet w naturalnych warunkach tropikalnych, powietrze przemieszcza się.
Co do pleśni, o którą się pytałem może być ona zródłem chorób grzybowych.
Co do polskich mchów, które zamierzasz użyć, czy dadzą radę w warunkach mocno odbiegających od tych w naturze? Mam na myśli niższe temperatury i wahania dzień/noc.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Cephalotus
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 1 mar 2009, o 02:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żary, woj. Lubuskie

Re: Jewel Orchids czyli Storczyki Klejnoty

Post »

Jeżeli storczyki tak bardzo wymagają ruchu powietrza, to dlaczego swoje trzymasz w plastikowych doniczkach, zamiast glinianych/terakotowych, które oddychają? Ich korzenie nie mogą tak swobodnie oddychać, jak ma to miejsce w naturze. Po prostu nie każda roślina ma takie same zakresy tolerancji.

Ja wierzę, że gatunki epifityczne górskie mogą wymagać jednak przepływu powietrza - to by było wręcz normalne, zważywszy na ich warunki naturalne - gołe korzenie i stały wilgotny wiatr. Jednak w przypadku dzbaneczników nie jest to już jakiś taki mus, nawet jeżeli rosną obok wielu storczyków epifitycznych. Obaliłem ten mit w przypadku storczyka naziemnego, którego prawie nikt nie potrafi uprawiać - nazwę jednak pozostawię dla siebie. Nie jestem specjalistą od storczyków epifitycznych, więc nie będę się wymądrzał. Mam obecnie kilka okazów ciepłolubnych z tej grupy, zobaczymy, jak im się u mnie spodoba. Mam też Heliamphora spp., które rosną na Górze Roraima, w miejscu bardzo wietrznym w środowisku naturalnym, a u mnie żyją perfekcyjnie w bezruchu. Ruch powietrza to jeden z czynników, ale nie jedyny. W przypadku roślin dna lasu tropikalnego strefy nizinnej nie martwię się, że bezruch powietrza im zaszkodzi, bo jeżeli miałby im zaszkodzić, to stałoby się to już w pierwszym roku rośnięcia w szklanym jaju.

Choroby łapią najczęściej rośliny słabe, schorowane albo po przeżyciu dużego stresu - po niewłaściwym przesadzaniu, po transporcie lub uszkodzone. Proszę - przykład: grzyb zjadł mi w moment i prawie doszczętnie A. albo-lineatus, który był z pędem kwiatowym. Normalnie nie przesadza się roślin w zimie, bo najczęściej nie mają wtedy okresu aktywnego wzrostu. Tym bardziej nie przesadza się roślin kwitnących - są wyjątki. Nawet gatunki tropikalne mają swoje cykle i należy je przesadzać w fazie aktywnego wzrostu. Ja swojego przesadziłem z całą bryłą podłoża, ale jednak, zmiana warunków i naruszenie systemu korzeniowego przyczyniły się do stresu, potem choroby i teraz ledwo żyje. Dla kontrastu jedna z Macodes petola w tym samym stanie, przesadzona równocześnie z identycznych warunków i proszę, ma się świetnie, choć odnoszę wrażenie, że kwiatki się zatrzymały i nie otworzą się już - więc też się zestresowała. No cóż, spodziewałem się tego.

Powiem tak, nie boję się pleśni, nigdy nie miałem z nią problemu, a rośliny w akwariach i terrariach uprawiam od 17 lat. Fakt, nie storczyki epifityczne, tym bardziej nie górskie. Jeżeli storczyki klejnociki będą miały dla siebie odpowiednie warunki - ani za mokro, ani za sucho, ani za ciepło, ani za zimno, ani za dużo ani za mało światła, to sam bezruch powietrza im wielkiej krzywdy nie zrobi. Może się zdziwię, ale skoro prawie rok się nic nie stało, to nie wiem dlaczego nagle wszystko miałoby potoczyć się zupełnie inaczej. Jak zobaczę, że dzieje się coś nie halo, posypię sobie w terrarium symbiotycznymi bakteriami z grupy Bacillus spp., dorzucę jeszcze pasożytniczego grzyba z rodzaju Trichoderma spp. żerującego na grzybach chorobotwórczych roślin i sprawa załatwiona.

Wiele z naszych rodzimych mchów może rosnąć w dowolnych warunkach, nawet domowych czy iście tropikalnych. Nawet zaryzykuję i stwierdzę, że część z naszych mchów rośnie również w tropikach. Często sam wygląd mchu zależy od warunków, w których rośnie. Wystarczy mu zmienić warunki, aby zmienił się na tyle, aby można było go posądzać o wręcz inny gatunek. Także nasze mchy dna lasu i miejsc zacienionych spokojnie dadzą sobie radę w pokoju, bez zimy i mrozów. Może jedynie zrobią się trochę większe i bardziej wybujałe. Część z tego sprawdzili moi znajomi w swoich tropikalnych warunkach szklarniowych i terrariowych, ja trochę też. Mchy to bardzo prymitywne rośliny, dadzą sobie radę w różnych warunkach, a zarodnikować wcale nie muszą, choć i tak część z nich to robi. Oczywiście sadzenie mchów z pełnego słońca w pełnym cieniu to oblicze sadyzmu. Rośliny z cienia do cienia, a ze słońca na słońce. :)
Pozdrawiam,Krzysztof
Moją pasją jest natura. | Moje zdjęcia
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje storczyki !”