Witam!
Roz....w domu jak ta lala

ale okno już wprawione, jutro kosmetyka i jeszcze przeniesienie kaloryfera i stanie się to co powinno 13 lat temu. Po porannym biegu po sklepie LM zaczęło się rozwalanie muru, który powstał 13 lat temu w miejsce bramy garażowej bowiem garażyk został zamieniony w jadalnię

Pracownika mamy starszego pana, ale idzie jak burza. Ja początkowo byłam za pomocnicę a potem zniknęłam w ogrodzie. Zebrałam kilka worów liści orzecha, wywiozłam część kompostu i zrobiłam kopczyki barbulom i leycesteriom, bo z jednej zrobiło się 3. Ścięłam część kwiatów, bo w piątek ma być -6 i z większością się pożegnam

Porobiłam sadzonki żółtego złocienia. Zebrałam ostatnie pomidorki i rodzynki w tunelu. Jutro jeszcze wsadzę wykopane rośliny do dołu po kompoście i obsypię liśćmi z drzew owocowych, bo nie ma sensu na siłę utykać rośliny, tym bardziej że nie opisywałam wykopywanych i nie bardzo wiem np. które pierwiosnki są jakie? Mam takie róże, które wcześniej zgubiły liście i ostatnio zachowywały się jak róże w kwietniu wypuszczając młode listeczki i tym zrobiłam już kopczyki. W piątek zetnę gałęzie tujowatych i rzucę na moje wspaniale kwitnące skalnice, ale czy przetrwają...nie wiem?
Bea koparki zaatakowały nas nagle i na szczęście szybko przeszły siejąc spustoszenie i pozbawiając mnie sił, ale już podpisałam odbiór prac a remoncik planowałam od paru miesięcy...zresztą w tym roku kilka rzeczy udało się wykonać. Mamy świetnego pana i powiem szczerze wykorzystujemy go, zresztą nie tylko my bo sporo zrobił też u mojej córki w domu. Pan jeszcze przyrzekł że zbuduje nam wędzarnię, ale to już pewnie w przyszłym roku

Powiem Ci szczerze, że takie prace mnie napędzają i gdyby nie mój M to pewnie dom byłby w permanentnym remoncie

Dziękuję i trzymam kciuki za Twoją inwestycję
Beatko ...no nie! nawet zauważył to dzisiaj nasz pan od remontów, że pani to stale coś robi

On mnie jeszcze nie zna, bo ja często oglądając nagrane programy coś obieram, kroję

Po remoncie będę miała wielkie sprzątanie, a może i malowanie tego co zostanie po remoncie, ale tym samym na święta nie będę musiała domu wywracać do góry nogami. Powiem szczerze że tego lata dom zaniedbałam przez śliwki i inne

Dziękuję Kochana i również posyłam serdeczności
Lisico koniki są śliczne ...ale ja podziwiam je z daleka, bo mam jakiś wewnętrzny strach przed końmi. Nie wiem czy pisałam (jak pisałam to wybacz), ale jako dziewczynka jechałam z babcią i innymi turystami dorożką w Szczawnicy i konie się spłoszyły...pamiętam do dzisiaj panikę osób w dorożce i to nie powala mi na całkowite zaufanie do koni. I chociaż dzięki mojej nieodżałowanej przyjaciółce wsiadłam na konia, ale oboje (z koniem) czuliśmy się mało komfortowo

Rozpisałam się

Podziwiam natomiast te rudości lasu w słońcu, bo jest to widok jak u mnie

...no tylko wody nie mam.
Jako miejska paniusia docenię kanalizację

dlatego tak bardzo czekam na nią i to nie tylko przez grosiki, ale i komfort życia

Dziękuję i pozdrawiam również
Agnieszko i ja tak myślałam, ale muszę przyznać że jej bujniej kwitnie niż u mnie w polu

Remoncik dotyczy naszej jadalni, która jest taką niszą od głównego pokoju i teraz będzie pomieszczeniem z oknem

Bardzo mnie to cieszy, bo noszę się w tym zamiarem od jakiegoś czasu. Niestety rozgardiasz jest niemały, bo wyprowadzić jadalnię przez zgromadzoną ilość szkła nie jest łatwo

Niestety niewiele rzeczy wyniesionych jest do wyrzucenia więc wszystko wróci z powrotem
U mnie też piękna jesień, ale mówią że się kończy i nastanie zima
Lucynko zaraz pójdę poczytać o Twoim świętowaniu
Pada deszcz? u nas w prognozie też był ale na razie cisza...a przydałby się, bo sporo sadziłam ostatnio. Prognozy takie i u mnie są...niestety przeraża mnie to ze względu na wodę do picia dla kur. mam nadzieję że te minusy tylko na chwilę i nie będę musiała nosić wrzątku kurom do marca
Praca po remoncie zaprocentuje w grudniu

Buziaki posyłam
Umaiłam sobie dom, bo kwiaty i tak mróz wykończy
Ucieszyłam się kłosami zebrinusa
Trawki teraz ładnie się prezentują
Zachód odbył się bez słońca
Miłego wieczoru!