Jakiś czas mnie nie było. Jakoś trudno było w tym tygodniu znaleźć czas na wszystko. I to nie chodzi o pracę. Mam ostatnio bardzo dużo spotkań towarzyskich
Cieszę się bardzo, bo dzięki temu nie myślę o problemach, cieszę się chwilą.
Ale bardzo mi miło, że mimo mojej nieobecności zaglądacie do mnie.
Ja bardzo się stęskniłam i bardzo żałuję, że nie mogę częściej Was odwiedzać.
Marysiu, nareszcie pogoda dopisała. Wczoraj świeciło piękne słońce, dzisiaj popadało, ale podobno od wtorku ma być ta nasza Polska Złota Jesień. I całe szczęście, bo mimo, że nie narzekam na zimę, to mimo wszystko wolę ciepło.
Aniu, tak ta zwiewna trawka to stipa. Uwielbiam własnie takie delikatne trawki, mam też miskanty, ale wolę inne trawy. Uwielbiam na przykład molinie.
Jolu, wydaje mi się, że za dużo chcesz zrobić w krótkim czasie. Dobrze, że m pomaga

Pochwalił się.
Widziałam Twoje złoto przed bramą. Zazdroszczę, bo u mnie nie ma takich możliwości, w dodatki kto by mi to przewiózł?
To nieszczęście z tym sprzętem. Wielka szkoda, że tak daleko mieszkamy od siebie. Chętnie bym częściej Cię odwiedzała.
Bo mnie nikt odwiedzić nie chce
Na ścieżkę muszę jeszcze dokupić skrzynie. Mam nadzieję, że uda mi się to wiosną. Będzie dopełnienie tej przestrzeni.
Martuś, już chyba się wyleczyłam z pracy ponad siły. Wolę nie mieć problemów niż zrobione wszystko na czas. Chociaż przyznam się kolejny raz, że ogród ogólnie podoba mi się, zmieniam już tylko szczegóły. A to oznacza, że pracy najwięcej jest wiosną, teraz naprawdę prac ogrodowych jest mało.
Daysy, ja jestem zmęczona ogólnie całym rokiem. To był naprawdę trudny czas dla mnie. Całe szczęście, że to się już skończyło. Wstąpiła we mnie nowa energia. Liczę więc, że przyszły rok bedzie już tylko przyjemny.
Jak pisałam Marcie, ja już nie zmieniam struktury ogrodu, zmieniam pojedyncze rosliny, na które bardziej mi pasują, albo którym bardziej pasuje u mnie
Zobaczymy jak pogoda będzie się kształtowała. Może jednak będzie można posiedzieć w ogrodzie, chociaż już sprzątnęłam poduszki z kanap.
Mimo, że nie sprzątam ogrodu jesienią, to mimo wszystko wczoraj z przyjemnością popracowałam. Było ciepło, słoneczko, super warunki. I liczę na więcej.
Lucynko, oczywiście, że deszcz był potrzebny. Przecież ja w zeszłym tygodniu podlewałam, bo susza była straszna.
Cieszę się z każdej kropli. Muszę zajrzeć do Ciebie i zobaczyć, czy domek w końcu stoi,
Jagis, to niedobrze, że chorowałaś. I niedobrze, że zamiast oszczędzać się, harowałaś.
Jeśli mogę coś doradzić, to skorzystaj z olejku z żywokostu z gojnikiem. Powiem Ci, że u mnie działa rewelacyjnie. Oczywiście nie wyleczy, ale złagodzi ból. A jak by ktoś tym olejkiem zrobił masaż, to byłaby rewelacja.
Trawki faktycznie nadają lekkości rabatom. Dlatego sadzę je wszędzie. Ale tylko te delikatne. Miskanty sa dla mnie za potężne.
Wiosną dostaniesz stipy. Chcesz tylko olbrzymią, czy też inne?
Iza, dziękuję za taką opinię
Ja do Ciebie też zaglądam regularnie. Całe szczęście, że przychodzą powiadomienia. Tylko się nie odzywam.
Ścieżka faktycznie cały rok wygląda dobrze. Na pewno zawsze można coś poprawić, ale ja jestem zadowolona. Zobaczymy co przetrwa zimę, co sie rozrośnie i wtedy podejmę decyzję co dalej.
jak wiesz ściana domu i tej wąskiej przestrzeni przytłacza. Dlatego chcę postawić skrzynie. Winobluszcz to przypadek. Sam wlazł i został. Oczywiście boję się, że wejdzie pod dachówki, ale na razie póki W. może chodzić po dachu, bedzie raz na jakiś czas sprawdzał, czy to się nie dzieje. Nie chcę, żeby cała ściana była zarośnięta. Podoba mi się własnie w takim kształcie jak jest. Także co jakiś czas będę likwidować nadmiar.
Skrzynie mają zrobione dziury w folii, ale na dno położyłam gałęzie. Po pierwsze w pierwszych latach będzie to drenaż, a potem kiedy gałęzie zaczną się rozkładać, użyźnią ziemię. Do tego położyłam też trochę trawy, oczywiście kompost. Zobaczymy jak to wyjdzie. Wiesz, że nie mam żadnego doświadczenia ze skrzyniami.
Nasiona ostróżek dałam Joli. Miała się z Tobą podzielić.
Ale podejrzewam, że u mnie wysieje się ich bardzo dużo,. więc najwyżej dostaniesz sadzonki
Wczoraj wykorzystałam super pogodę i popracowałam w ogrodzie. Zgrabiłam resztki liści orzecha, skosiłam prawdopodobnie ostatni raz trawę. Rozrzuciłam nawóz jesienny na trawę . Wiem, że niektórzy powiedzą, że to prawdopodobnie za późno, ale zaryzykowałam patrząc na prognozy. Mój trawnik był w tym roku był bardzo wymęczony przez mrówki. Korzonki sa słabe, dlatego chciałam mu pomóc przetrwać zimę i w momencie kiedy mrówki poszły juz spać, trochę pobudzić je do życia.
Z wielki żalem sprzątnęłam już poduszki z tarasu i zasłony. Prawdopodobnie będę jeszcze korzystała z tarasu, ale już nie w takim stopniu jak latem.
Tak naprawdę dużo pracy będę miała jeszcze przy porządkowaniu drewutni. Po remoncie garażu zostało tam jeszcze masę rzeczy do poukładania w garażu, ale w tym musi mi pomóc m. Niestety ostatnio miał bardzo dużo pracy i tak naprawdę dopiero w przyszłym tygodniu może za to się weźmiemy. No, ale pogoda w tym momencie nie jest do niczego potrzebna. Nawet w deszcz możemy tam pracować.
Poza tym na czereśni zostały jeszcze prawie wszystkie liście, więc czeka mnie jeszcze grabienie.
Jeszcze kwitną dalie, więc po pierwszych przymrozkach trzeba będzie je wykopać.
I to chyba wszystkie prace jakie mnie jeszcze czekają w tym sezonie
Mało prawda
Zdjęcia z początku października
