Bogactwo dalii masz Tomku niesamowite. Ja jestem nimi zauroczona od dwóch lat, ale teraz zaczęły mnie trochę wnerwiać i chyba zacznę się powoli wycofywać z ich gromadzenia. Już nawet nie mówię o tym, że niektóre dwa lata z rzędu nie zdążą zakwitnąć, choć przymrozku u nas na razie nie było, ale bardziej irytujące jest łamanie się pędów. Te najpiękniejsze, największe odmiany nie wytrzymują ciężaru kwiatów i ledwie dalia zaczyna otwierać pąk, to naraz... fajt i wisi do dołu ze złamaną łodygą. Trochę to jednak bez sensu.
No nic, ale ja głównie o liliowcach chciałam. Kolekcję masz rewelacyjną i dopiero dzisiaj trafiłam na Twój wątek, bo od kilku tygodni oglądam wszystko, co dotyczy tych kwiatów jednego dnia. Mam ich sporo, ale nadal pożądam więcej.
Powiedz mi Tomku, czy ty w tych dniach nawozisz je jakimś nawozem jesiennym? Ja we wrześniu dwa razy zastosowałam nawóz fosforowo-potasowy, Jakie masz doświadczenia w tym względzie?
Ja mam bardzo żyzną ziemię gdyż w miejscu działki przez kilkadziesiąt lat istniało gospodarstwo ogrodnicze.Tłusty czarnoziem mam na 70 cm w głąb ziemi.Dlatego nie używam zbyt wielu nawozów.Na wiosnę trochę Azofoski a po kwitnieniu podsypuję kępy granulowanym nawozem bydlęcym.To wszystko.Co do Dalii to ten rok był nieciekawy i u mnie też kilka odmian nie zakwitło.
Dzięki Tomku za odzew. Bogata ziemia, a jednak nawozisz tym i owym. Ja niestety mam do dyspozycji ubogie piaski mazowieckie, więc będę musiała nawozić kilka razy więcej niż Ty. Pozdrawiam serdecznie.