Żądaj cięcia gałęzi równo z płotem albo tnij sam (art. 149 i 150 KC).Foxowa pisze:Powinna być,bo to jest tragedia jak notorycznie się zbiera śmieci sasiada. Ja wiele razy piszę to o jabłoni moich sasiad?w ,kt?ra jest zasadzona tak że jest bardziej u mnie jak u nich. I tym sposobem oni wpadają raz na rok ,przegrabią i spadają do domu a ja dzień w dzień zbieram spomiędzy roślin ich spady...
Oprócz wspomnianych żywotników mój sąsiad posadził :
- czereśnię pół metra od ogrodzenia -> owoców nie daje ale na jesieni nie nadążam ze sprzątaniem liści, chociaż przyciąłem gałęzie równo z granicą,
- sosnę himalajską 1,5 metra od ogrodzenia; w Europie rośnie do 25 m wysokości i pewnie z 10 m szerokości -> sypie mi igłami przy każdym wietrze chociaż przyciąłem gałęzie równo z granicą (najdłuższe miały 4 m),
- inny sąsiad z drugiej strony posadził 3 brzozy w odległości 1 metra od ogrodzenia --> liście i nasiona mam WSZĘDZIE przez 10 miesięcy w roku bo brzoza to chwast beznadziejny
"Ludzie ludziom zgotowali ten los". Nie ma tłumaczenia, że posadzili to zanim ja kupiłem działkę. Grrrr
