Małgosiu,
jeżeli tylko czas pozwoli, to odwiedziny u Was będą moim priorytetem.
Mam nadzieję, ze deszcz dotarł do Ciebie.
U nas lało jak z cebra przez pół nocy.
Jednak było tak sucho, że już koło południa nie było śladu wilgoci.
To nic, będzie padać dalej.
Z przesadzaniem musimy jeszcze poczekać, ja mam dwa duże rododendrony do przeniesienia, też na razie nie ruszam.
Marysiu,
odnoszę wrażenie, ze w tym roku wszystko ledwie zipie...
Miejmy nadzieję, ze nie zamarznie na sucho, bo będzie kicha.
Loki,
w końcu udało mi się zrobić trochę fotek zwierzaków, na pierwszej są młode pawie.
Olu,
bardzo dobrze opisałaś, czym jest zagroda.
Ja to pojęcie rozumiem tak samo.
Do konkursu na poziomie gminy trzeba zgłosić się samemu.
A potem przechodzi się dalej lub nie.
Na kolejnych szczeblach sami dzwonią i umawiają się na wizytę.
Wdzydze Kiszewskie uwielbiam, jeżdżę tam co roku.
Aniu,
swojego czasu przesadzałam powojniki.
Jednak żaden po tym zabiegu nie odzyskał dawnej formy.
Myślę, że po prostu były już dość stare, podobno żyją około 12 lat.
Za to hortensje przesadza się znakomicie.
A teraz hurtowo dziękuję wszystkim za kolejne gratulacje
