Foxowej urosło ...

[Foxowa]

Z gosciem z administracji stwierdziliśmy,że ja jestem za grzeczna Może to zaskakujące ale ja nigdy do tej baby się źle nie odezwalam,zawsze dyskusja jest na poziomie i choć mi nerwy szarga to udaję obojętną.
Teraz już się zawzięłam,choć w tamtym roku już pakowałam manatki,ale wiem,że jak się nie poddam to będzie właśnie to na co babsko zasłużyło.
Jak kto zainteresowany na to na moim wątku 'parapecikowym' w podpisie dodałam fotę. To screen z filmiku jak mi pani podlewa moje kwiaty jakimś syfem.


Nie pytaj mnie po co mi tyle wł?kniny,bo sama nie wiem. Tania to biorę. Zawsze jak nie na jedną dzialkę to na drugą.
Cebule BĘDĘ sadzić,a to oznacza że kiedyś to nastąpi. Pierw to by było dobrze zastanowic się gdzie je dać

Jak dla mnie to te biedrowskie to są groszowe sprawy. 9.99 za 75 sztuk r?żnych cebul. Za te wczorajsze na placu płaciłam po złotówce.

Jeśli chodzi o tuje to nie wiem. Nie lubię ich. Przejadły mi się.
Ale chyba jednak postawimy właśnie na nie...

Z robotą się odrobiłam ale tylko na chwilę. Od kilku dni są ulewy,więc.pewnie chwast zn?w buchnie. I znowu będę do tyłu.

[Alicja125]

Witaj Maju ty już się odrobiłaś, a ja w altanie siedziałam i pomagałam, ale prąd skończony. U mnie też pada, codziennie wieczorkiem burze i ulewa w weekend tez zapowiadają a ja czekam na pogodę. Co do złodziei to byli są i będą tego menelstwa zawsze pełno kradną co popadnie i co się im spodoba. Do biedronki też się wybieram po cebulowe muszę trochu dosadzić bo mam puste miejsca na wiosnę. Włóknina zawsze się przyda jak będzie potrzebna to będzie pod ręką.

[kania]

No ja też tak właśnie włókninę kupuję - jak jest dobra cena, to biorę . Dwieście cebul tulipanów to faktycznie sporo ale sadzi się je w grupach a z każdej cebulki wyrasta przecież tylko jeden kwiat. W ubiegłym roku wsadziłam 30 i myslałam, że mam tyyyle tulipanów a potem w sumie mało co było widać. Co się człowiek jednak nakopie a potem wykopie, to . Chyba zachęciłaś mnie do wizyty w Biedronce .

[Foxowa]

W sumie tych cebul jest bardziej 250 jak 200,bo paczki są po 75 sztuk plus te dodatkowe. Staram się ignorować kwestie ilości,bo wiem co się z tym wiąże
Jakoś się rozejdzie,z nasionami na wiosnę też narzekałam że co ja zrobiłam,po co tyle kupiłam,a teraz zadowolona jestem i aż żal trochę że wszystkie wysiane.

Jeszcze myślę o białej mieszance cebul bo były też białe i jeszcze jakieś,a ja wzięłam 'tylko' trzy kolory udając że jestem oszczędna i niezachłanna ;)
Nie mam totalnie koncepcji na to,ale nie wiem czy się raz jeszcze nie przejdę do biedry po jeszcze jedną paczkę.
Może ekspertem nie jestem ale te cebulki są całkoem spoko jakosci,ładnie zapakowane,opisane,nieuszkodzone, nawet niekt?rych więcej niż napisali bo są podw?jne.
Także super.

A wł?knina... zawsze jakby mnie tak sasiadeczka wymeldowała to cieplej będzie pod taką warstwą
P?k i co będę sobie na niej klęczeć przy plewieniu ;)

[plocczanka]

Majeczko! Znowu Cię dobrosąsiedzka miłość dopadła?
Masz rację: udawaj, że jej nie widzisz i nie słyszysz. Wiem, wiem , nie takie to proste, bo nerwa w środku człowieka aż skręca.
Nie dość że szczekaczkę rozpuszcza, na skargi nieuzasadnione biega, to jeszcze dokucza roślinom na balkonie. Co one jej zawiniły?!
Zaopatrzenie cebulkowe że pozazdrościć. Ilości imponujące! Tylko roboty przy ich sadzeniu to już nie zazdroszczę.
Sama się zastanawiam, gdzie i jak posadzę swoje, gdy przyjadą. Też sporo tego będzie.
Trzymaj się, kochana.

[Foxowa]

Taaak,Lucynko. Ona tak regularnie. Zawsze coś. To że nie pisałam nic nie oznacza,że nic nie było. Dalej maniakalnie stuka mi po ścianach-ostatnio nawet pukała jak dawałam sąsiadce ciuchy dla dziecka,bo przeszkadzało jej że się odzywam na korytarzu.
Do mnie już się ludzie boją przychodzić,bo są skrępowani tą całą sytuacją. Siadamy w południe i pijemy ze znajomymi kawkę,dzieci się bawią klockami,a afera taka jakbyśmy w środku nocy huczną balangę urządzili. ' Bo państwa słychać'.
Każdy jak do mnie przychodzi to już na wejściu jest wyspinany żeby czasem się głośniej nie zaśmiać,bo wszyscy wiedzą czym to się kończy.
To jest człowiek co dziurę w brzuchu będzie wiercić a jak wywierci to jeszcze we flaki wejdzie. Ona nie odpuszcza. Jak nie reaguję tak to przychodzi mi pod drzwi z reprymendą że kwiaty jej śmierdzą, jak nie pokłonię się nisko to dzwoni do właścicielki,a jak ta ma jej dość to uderza do administracji.

Nie wiem kiedy następny raz znajdę czas na działeczkę. Wpadłam zn?w w wir pracy. I nie zapowiada się żebym z niego tak prędko wypadła... a w dodatku ciągle pada i całkiem chłodno nieprzyjemnie się zrobiło...

[plocczanka]

Majeczko, to może dmuchnij porządnie w te chmurzyska, co by do mnie z deszczem przypłynęły...Plissss.

[Foxowa]

Lucyna,ja Ci oddam i dopłacę!
Pierw było fajnie,że polało,ale jak tak leje dzień w dzień to już się nudzi. W nocy była burza straszliwa i właściwie nie spałyśmy wcale. W dodatku młoda się źle poczuła (sic! Ledwie poszła do przedszkola!)i noc zarwana. Teraz też juź dudni po szybach,a w ciągu dnia tak 2-3 ulewy kr?tkie są.
Przesadzają z tym deszczem.


Za to na wsi podobno był grad. Rodzice pojechali na weekend i m?wią,że mi doszczętnie dynie zszatkowało. Jedna urosła spora to ślimaki weszły w uszkodzenia i spałaszowały, drugą obtrzepało i po dyniach...
Dobrze że w Krakowie tylko deszcze.


Edit ; o właśnie! Tak z ciekawości - czy ktoś wie co to za roślinka?


to coą o czym pisałam ostatnio. Ma owoce jak maleńkie.pomidorki i słiczne białe kwiatuszki. Oczywiście raczej jest chwastem ;)

Edit2 : znalazłam tą roślinke. To psianka czarna. I z racji że jest trująca raczej dostaje eksmisję z mojego ogrodu..

[Foxowa]

Leptinox Plus - ktoś z tu obecnych kojarzy środek o takiej nazwie?
Poruszyłam na fejsie problem ćmy bukszpan?wki i zgadałam się ze sprzedawcą tego cuda.
Chyba sobie to kupię i spr?buję,a co mi tam.

Ma ktoś jakieś zdanie na ten temat?

[Foxowa]

Miałam mieć dziś dzień wolny,więc po wizycie u dentysty wpadłam do biedry po kolejną mieszankę cebul,kt?ra strasznie mnie kusiła. Tym razem biała



Szarpnęlam się też na drugi zestaw

ale tu jestem mniej zadowolona. Hiacyntów było tylko 4 cebulki,a mialo byc 5 z czego jedna była w stanie ciekłym. Og?lnie to wyglądało to jakby ktoś coś tam gmyrał,bo opakowanie było rozszarpane...



Oczyściłam te cebulki i oberwałam je ze spleśnialej sk?rki. Zasadzę i tak,zobaczymy co z nich wyrośnie.
Podobna historia niestety z tulipanami.. na 5 sztuk 3 były zgnite. I to tak fest,obierałam je aż do samego końca i niestety ostatecznie je skasowałam.

Może i dziś bym szykowała sobie pod nie miejsce,ale niestety musiałam dodatkowo przyjść do pracy. W akcie desperacji i pragnień wolności ogrodowej aź zaczęłam przeglądać oferty liliowc?w i... chyba się skuszę..

[Foxowa]

Prawie dwa tygodnie bez działki!
Jak na odwyku,szok.
Co gorsze pogoda w tym czasie nawet była przyzwoita,więc tym gorzej mi się znosiło fakt że nie mogę się realizować dzialkowo. Przewertowałam w tym czasie wszelkie dostępne magazyny ogrodnicze i p?ł internetu tworząc długą listę prac kt?rre chciałabym wykonać we wrześniu.
Nie sądzę że przy moim czasie wolnym i obecnym zaniedbaniu działki zdążę,ale żeby choć trochę i już będzie do przodu.

Ambitne sobotnie plany zmyły mi strugi deszczu padającego od samego rana. Tym bardziej klęłam,bo w misce od kilku dni kisily mi się roślinki.
Totalnie nie wiem co mnie pokusiło żeby przy takim armagedonie sobie jeszcze czegoś dokupić,ale zam?wiłam nowe liliowce. Nie darzę ich jakąś wielką sympatią,ale jak zobaczylam odmiany kt?re Pani wystawiła za śmieszną cenę to stwierdziłam że no dobra,najwyżej część dam koleżance albo na wieś.
W sobotę więc na szybko je wkopałam w przerwach między deszczami i w sumie tyle było mojej tw?rczości działkowej.

Niedziela natomiast była słoneczna,ale znowu Młoda mi się zbuntowała że ona nie chce ciągle siedzieć na działce i nie było wyjścia. Dopiero p?źniej dołączyl do nas dziadek i mogłam się na chwilę oddalić na działeczkę,gdzie towarzyszył mi natrętny czarny kot non stop przechodzący pod płotem wprost pod paszczę psa.

To skutecznie przyciągnęło Młodą na dzialkę i choć trochę mogłam pogrzebać w roślinach. Wysadziłam parę cebulek tam gdzie miałam naszykowane miejsce,resztę podzieliłam na dwie części i jedną wysadzę w Krakowie,a drugą na wsi.


Zebrałam trochę plon?w.

Na ile dynie,kt?re wysialam jako makaronowe będą chociaż jadalne to się okaże...
Jedna to hokkaido,a długa ż?łta cukinia. Myślałam już że usunę krzaki,a tu jeszcze się zawiązują. Ostatnio ciocia stwierdziła,że szkoda że tak mało cukini wysiałam,bo ona by sobie chętnie wzięła. Aż zapytalam gdzie była jak nie mogłam opanować tego żywiołu ;D
W środku natomiast mój miniplon czyli papryka. Ale własna i to się liczy. To nic że jest mała jak zajęczy bobek jest swoja własna. I w dodatku pyszna,bo już zerwalam 2.

A teraz on top są dynie. Nie mogę uwierzyć że mam ich aż tyle . Są wszędzie. Na drzewach,na krzewach, na działce,za dzialką, u sąsiada... duże,małe... muscaty i jakieś zmiksowane.







Nadal też walczę z jabłkami. Za każdym pobytem zbieram po kilka szkrzynek dobrych i kilkanaście wiader złych. Myślałam,że będę korzystać z kompostu ale przez te owoce zrobił się tam taki podłoże że wszystko pływa...
A ja dalej nie wiem co zrobić z nadmiarem ,upycham komu moge,bo teraz zrobiły się smaczne,dojrzałe.



Og?lnie czuć już nadchodzącą jesień.
Choć jeszcze trochę koloru na działeczce jest.



z aksamitkami śmieszna sprawa - nieprzerwanie kwitną. Nie zebralam jeszcze żadnych nasion,bo w zasadzie nic nie przekwita.

[DzonaK]

Witaj Maju
Wpisze się w wątek , żeby nie zgubić Twoich poczynań ogrodowych . W tym roku jest chyba jakaś plaga tej ćmy bukszpanowej bo nawet ja zauważyłam , że na fb codziennie jest jakiś post odnośnie tych gąsienic . Do mnie jeszcze nie dotarła . Może nie zdąży , ale sieją spustoszenie w ogrodach nie lada .
Czy znasz może nazwę tych swoich jabłuszek ? , ja chyba mam identyczne i nie wiem jaka to odmiana . Ja dziś kupiłam kolekcję cebul w biedronce , ale nawet nie otwierałam paczek , ale po tym co przeczytałam u Ciebie ,że połowa zgniła , to jutro ja muszę zerknąć .

[Foxowa]

Witaj ;)

Swoich jak swoich,to sąsiadki są ;)
Ja nie gustuję w jabłkach,ale nawet już do nich przywykłam. Tej odmiany teź jestem ciekawa,z pomocą internetu zidentyfikowałam to jako Spartan. Pasuje i z wyglądu i z opisu.
Rozdaję je na całego,dynie dorzucam gratis.

Dziś zjadłam swoją hokkaido. Nie smakowała mi. Podejrzewam źe ją za długo przetrzymałam.

Z ćmą chyba wszyscy przegramy. Ja jeszcze się ratuję i mi odrastają liście,po ostatnim kropieniu ćma padła,ale to ciągle nawraca. U nas mało kto walczy więc tak to wygląda...

Jak chodzi o cebulki to te po 75 sztuk są spoko. Za to te mniejsze pakiety mnie rozczarowały. Je wysadziłam szybciej bo ostatnio powtykałam w ziemię. Zobaczymy co mi wyrośnie. Reszta cebulek jeszcze czeka.

[plocczanka]

Witaj, Podróżniczko!
Wróciłaś i od razu wpadłaś w wir zajęć działkowych!
Wiem, wiem, musisz zaspokoić głód działkowy spowodowany rozłąką.
Zbiory masz niesamowite , a zakupy biedronkowe tylko trochę dobrym humorem zachwiały , bo - jak widać - jesteś tak pełna zapału, że nawet niesmaczną dyńkę skonsumowałaś. A było sobie ją upiec, zamiast narzekać.
Ciesz się działeczką, póki jeszcze lato grzeje . Zdrówka.

[Foxowa]

Witaj Lucynko ;*

Chyba faktycznie,bo to hokkaido była,a ja z niej zupę zrobiłam...
może błąd. Z muscata zupka była ekstra. Stwierdziłam,że dynia to dynia. A ta hokkaido twarda była i taka łykowata,a pestki jak sobie podprażyłam to plułam na kilometr.
Chyba się nie zgrałam z odmianą.
Ale muscaty już niedługo.
A teraz kolej na te 3 wynalazki co to miały być makaronowe. Coś czuję,że poznam smak dyni ozdobnej ;)

Ja bym nie nazwała tego wirem tylko wpadnięciem na chwilę. Tu dziubnęłam,tu wyrwałam trawę,tu coś sypnęłam i poszłam.. Szczeg?lnie,że moje wolne faktycznie podr?żnicze było,bo zjeździłyśmy z koleżanką miasto w poszukiwaniu miejsc magicznych do sesji,bo się koleżanka w fotografię wdraża.
Nawet Waldemar się na sesję załapał,więc jak dostanę foty to się będę chwalić.

I tu go pochwalę,że fantastycznie szedl koło małego człowieka nie zjadając go przy tym. Bo niestety Waldemar jakoś od początku dzieci nie lubi czego totalnie nie pojmuję i pracujemy nad relacjami z trudem.


Co zrobić jak takiego gałgana sobie wybrałam co to musi polować na wszystko co się w jego zasięgu znajdzie.



Było miło,ale wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba wracać do pracy.
Teraz znowu 2 tygodnie przerwy w działaniach...