Mój ulubiony kolorek dla Was.
Lucyśko widzę, że jabłuszko smakowało...na zdrowie.
Amarcrinum H. u mnie kwitnie pod koniec lata i w dodatku pachnie a hippeastrum przeważnie w zimie kiedy pustki w ogrodzie...ale niestety nie pachnie.
Taką ma cebulkę.

A ja przez te upały prawie straciłam stare grudniczki ale na szczęście nowe od Wandzi

i Asi

miałam w cieniu i przetrwały. Chyba mnie coś tknęło.
Jesień, wraz z porannymi mgłami zapanowała już na dobre, choć to jeszcze lato...ale cieplej to już nie będzie....tylko coraz zimniej i ciemniej....brrr
Moje zimowity wychodzą na wyścigi.
Szarłat od Halinki świetnie przetrwał upały....oj będzie siewek na wiosnę.
Gosiu muszę sprawdzić czy nasiona musztardowca już dojrzały...ale szczerze polecam.
Co do pomidorów to jeszcze sporo krzaków owocuje a reszta poszła do brązowych worków. U mnie susza je wykańcza...nie zaraza.
Koktajlowe niskie sadziłam w tym roku w gruncie i marnie sobie radziły ale owoców było sporo.
Najbardziej jestem zadowolona ze Snow White i Red Pear (małe)....jeszcze kwitną.
Papryki na gorącym stanowisku się sprawdziły. Jutro do obiadu je upiekę.
Ewiczko one tak same od siebie .

Są w dodatku bardzo ostre

...nasiona będę zbierać.
Mam już sporo nasion pozbieranych ale jeszcze ciągle coś skubię....tak, że na pewno dostaniesz.
Pamiętasz, że czeka na Ciebie różyczka...kopiemy w październiku.
Twoje dalie podziwiałam jak tylko przejeżdżałam kole Twojej Hanysówki ...z daleka je było widać i nic im nie brakowało...prosza Cie...
Ogórki w tym roku dobrze się sprawdziły na zacienionym stanowisku....słońce do południa i po południu kajś kole 16.

I jeszcze mają kwiatki.
Dziękuję za miłe odwiedzinki.
