Przędziorek - skuteczne zwalczanie

[botanik1]

basia_styk bardzo cenne informacje, jeśli chodzi o rośliny doniczkowe. W ogrodzie stosuję (stosowałem) oprysk preparatami olejowymi tylko w stanie bezlistnym (luty - marzec, w zależności od pogody) na wszystkie, jakie posiadam liściaste drzewa i krzewy ozdobne oraz owocowe. Nie obserwowałem oznak uszkodzenia, wprost przeciwnie - w sezonie wegetacyjnym rośliny miały znacznie mniej szkodników. To obserwacje od dłuższego czasu, także u innych znajomych osób. Z iglastych opryskiwane były cisy, żywotniki, świerki, jałowce i też było OK (opryski luty-marzec). Zaznaczam, że opryski w przypadku liściastych, tylko w stanie bezlistnym, bo u wrażliwszych roślin można uszkodzić liście.

[Akwelan_2009]

/ ... / Zaznaczam, że opryski w przypadku liściastych, tylko w stanie bezlistnym, bo u wrażliwszych roślin można uszkodzić liście.

- gdyby to zdanie znalazło się w początkowej fazie dyskusji o zwalczaniu przędziorków, dyskusja przebiegałaby w całkiem innej atmosferze, obyło by się bez zbędnych komentarzy, ponieważ osoba zwracała się o podpowiedź - pomoc w zwalczeniu, wyeliminowaniu zaawansowanej plagi przędziorków na roślinach, które mają liście przez dwanaście miesięcy:

/ ... / Mam problem z plagą na roślinach doniczkowych. Nie wiem co to jest, czy jedno czy koinfekcja i czy to dobrze leczę (chyba nie skoro wciąż są). / ... / Właściwie to rośliny ponad pół roku zarażone - z okresami lepszym i gorszymi. Początkowo (w lutym) umarł mi bluszcz i jeden kroton na przędziorki(ewidentne z pajęczynkami). / ... / Teraz z krotonem dużo lepiej to benjaminek się zainfekował....

.

[norbert76]

Dokładnie, szkoda że na samym początku dyskusji nie zawarłeś tej informacji. Moje niedopatrzenie, że umknęło to słowo w kolejnym Twoim poście, wtedy inaczej bym odpisał. Rośliny doniczkowe mają liście przez cały rok, a to zmienia postać rzeczy. Oczywiście jak zauważyła Basia, są rośliny którym nie powinien zaszkodzić oprysk Twoim preparatem, ale w przypadku innych to już loteria. Czyli dochodzimy do punktu, że w przypadku roślin doniczkowych bezpieczniejszy dla nich będzie jednak typowy preparat chemiczny, u mnie na przędziorki sprawdzony Envidor.

[basia_styk]

Ja kiedyś na przędziorki użyłam Magusa i zniszczyłam sobie dzięki temu dwa hibiskusy. Nie można twierdzić bezapelacyjnie, że środki chemiczne są zawsze bezpieczniejsze dla roślin.

Rośliny pryskane środkami olejowymi w domu są zwykle ulistnione. Ta lekko tłusta powłoka pozostająca po pryskaniu nie wydaje się szkodzić roślinom (to twierdzenie odnosi się oczywiście do tych roślin, które pryskałam osobiście, p. post powyżej).

notabene może ktoś zechce wskazać różnicę między aparatami szparkowymi na iglakach (opryskiwanych preparatami na bazie oleju, bez skutków dla wzrostu roślin) i aparatami na roślinach liściastych - którym taki oprysk wg niektórych mógłby zaszkodzić? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to woskowa warstwa, którą pokryte są igły niektórych gatunków. Ale na roślinach doniczkowych czasami taka warstwa też jest. Może więc przez analogię nie powinno być to liście wrażliwe?

B.

[jjdj]

Olej neem najskuteczniejszy na przędziorki jak dla mnie. I żadna chemia.

[norbert76]

Być może, ale nie demonizujmy preparatów chemicznych. Zawsze ją stosuje i odpowiednio stosowana jest nie tylko bezpieczna, ale i skuteczna. Natomiast preparatów na bazie oleju nie można używać w przypadku roślin o delikatnych liściach - chemię można.

[jjdj]

A co zrobić, gdy chemia już nie działa? Trzy różne środki, a przędziorki miały opryski w "odwłokach". Olejem pryskałem wszystkie rośliny, delikatne i gruboskórne. Uszkodzeń nie widać. Przędziorków też nie.

[norbert76]

A jakie preparaty stosowałeś, z jaką częstotliwością?
Nie wszystkie preparaty chemiczne na przędziorki są skuteczne. Trzeba wybierać te, które niszczą wszystkie stadia rozwoju - takimi są właśnie Vertimec czy Envidor. U mnie wystarczyły dwa opryski tym drugim i mam spokój, choć wcześniej wypróbowałem wszystkie możliwe metody, włącznie z ekologicznymi - również rzekomo przez niektórych skutecznymi.
Druga sprawa, częstotliwość - trzeba dokładnie zrobić oprysk powtarzający dokładnie po 4 dniach, bo tyle trwa okres wylęgu tych szkodników do formy dorosłej.
Tylko, że przędziorki mają to do siebie że lubią wracać, nawet jeśli udało się je zwalczyć. U mnie po zastosowaniu chemii w zeszłym roku, z przędziorkami mam na razie spokój.
Kiedyś zastosowałem oprysk na bazie oleju (nie pamiętam nazwy) i kilka roślin mi po tym padło.

[basia_styk]

A możesz napisać konkretnie, co padło po kuracji olejem? Nie chciałabym powtórzyć błędu i zniszczyć sobie (ewentualnie) roślin.

B.

[Locutus]

Dorzucę swoje trzy grosze? Również próbowałem kiedyś metod naturalnych ? regularne opryski wodą, wodą z czosnkiem i nie wiem czym tam jeszcze, ze skutkiem zerowym. W dodatku faktem jest, że przędziorki łatwo nabywają oporność na rozmaite preparaty i lepiej używać jest dwóch naraz? Stosując różne preparaty sekwencyjnie, wyhodowałem kiedyś odmianę przędziorków odporną na bifentrynę, tebufenpyrad i awermektynę ? i straciłem wszystkie rośliny podatne na przędziorki (dipladenię, krotona, operculicaryę oraz klitorię? O dziwo moje Adenium, choć rosło obok tych roślin, nigdy nie zostało zainfekowane).

Warto też zdać sobie sprawę z tego, że nie wszystkie środki ?chemiczne? są naprawdę chemiczne, niektóre z nich są jak najbardziej naturalne. Substancją aktywną preparatu Vertimec jest mieszanka dwóch form awermektyny ? metabolitu wtórnego naturalnie produkowanego przez bakterie Streptomyces avermitilis. Warto dodać, że odkrywca awermektyny dostał za swoje odkrycie nagrodę Nobla z medycyny i fizjologii ? bo też i awermektyna (oraz jej chemicznie uzyskiwana pochodna, iwermektyna) jest używana w terapii zakażeń pasożytniczymi robakami. Warto również dodać, że toksyczność awermektyny dla ssaków (w tym człowieka) jest bardzo niska ze względu na mechanizm akcji: jest ona aktywatorem allosterycznym jonotropowych receptorów glutaminianu (kanałów chlorkowych), które u ssaków nie występują.

Pozdrawiam!
LOKI

[norbert76]

A możesz napisać konkretnie, co padło po kuracji olejem? Nie chciałabym powtórzyć błędu i zniszczyć sobie (ewentualnie) roślin.

B.

M.in. były to kalatee - przędziorki uwielbiają te rośliny.

[jjdj]

Norbert Magus i Vertimec na pewno, trzeciego nazwy nie pamiętam. Nie mam już tych środków. Opryski co kilka dni wykonywałem, bo masakra była. Chyba wyhodowałem sobie przędziorki z wysoką odpornością.
Na pewno nie uzywałeś oleju neem, bo moje kalatee mają się dobrze, a pryskam profilaktycznie co tydzień. Jedna zaniemogła trochę gdy wyjechałem na urlop a kolega podlewał tak, że jak wróciłem to pływała.
Na olej neem przerzuciłem się, gdy jedna z najdroższych roślin ( i chyba najpodatniejsza na przędziorka) po prostu ginęła w oczach. Teraz ma się świetnie.

[GrazynaW]

Jak stosujecie olej neem?
Czy jest jakiś specjalny na przędziorka? Znam tylko kosmetyczny i boję się go użyć.

[jjdj]

Gotowy z rimulganem rozrabiam z wodą i pryskam.

[raflezja]

No ale przeciez przędziorki często siedza na spodniej stronie liści a tam u większości roślin sa aparaty szparkowe, które olej zatyka. W sadownictwie preparaty olejowe używamy do pokrywania bezlistnych pędów bardzo wczesną wiosną.