
Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
- 
				gienia1230
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8278
 - Od: 17 kwie 2008, o 11:49
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Okolice Dębicy
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
W smaku sa ok, pozrywałam nawet lekko zażółcone bo taka pogoda ma być jeszcze parę dni. Daszku to raczej zrobić się nie da, i przy tutejszych wichurach szybko by go wywiało. Krzaki przeskoczyły dawno 2.5 metra, niektóre dało się obsunać i to zrobiłam, niektóre maja tak sztywne i grubaśne łodygi, jak jakieś tyki, nic nie poradzę. Nie miałam w planach przecieru a pewnie muszę go zrobić, posadziłam tylko 6 krzaków (każdy inny, do testowania) wielkoowocowych do spożycia na bieżaco. Rozdajemy sasiadom i mimo tego nie jesteśmy w stanie przejeść, sa duże i jeden taki olbrzym wystarczy na kanapki dla wszystkich. I zaczynaja się psuć w pęknięciach.

			
			
									
						
							
Pozdrawiam! Gienia.
			
						- 
				Drapichrust
 - 100p

 - Posty: 139
 - Od: 13 kwie 2015, o 20:49
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Tarnów, Nowopole.
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Ja nie mogę już patrzeć na pomidory. Na myśl o robieniu przetworów odechciewa mi się wychodzić do warzywnika. Mniej więcej co 4-5 dni zbieram po 30 kg pomidorów. To typowy, jednorazowy zbiór.

			
			
									
						
							
Iza
			
						Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Iza piękne masz pomidory  
,  ale najładniejszy to ten "pomidorek" w kratkę  
			
			
									
						
							Pozdrawiam
Ula
			
						Ula
- Black Rose
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2888
 - Od: 5 cze 2017, o 15:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Wczoraj był mój pierwszy zbiór pomidorów.
16 kg!!!
Zrobiliśmy błąd przynosząc je w torbach na zakupy, po drodze większość popękała. Szkoda. Trzeba je na gwałt zużyć, a myślałam, że poleżą trochę.
Jeśli zdjęcia wyszły, to postaram się pokazać fotki z pierwszego w życiu zbioru własnych pomidorów.
			
			
									
						
							16 kg!!!
Zrobiliśmy błąd przynosząc je w torbach na zakupy, po drodze większość popękała. Szkoda. Trzeba je na gwałt zużyć, a myślałam, że poleżą trochę.
Jeśli zdjęcia wyszły, to postaram się pokazać fotki z pierwszego w życiu zbioru własnych pomidorów.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
			
						Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- 
				dorkasz1
 - 500p

 - Posty: 516
 - Od: 30 sty 2007, o 13:07
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Miłoszyce
 - Kontakt:
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Zawsze jak mam taki wielki urodzaj robię przetwory na leniucha. Kroję pomidory na kawałki wrzucam do wielkiego gara i stawiam na kuchence. Po niedługiej chwili pojawia się rzadki sok. Przelewam go przez sito do garnka stojącego obok. Gotuję te pomidory nie dłużej niż pół godziny i ciągle przelewam ten wytwarzający się sok. Ugotowane przerzucam do wielkiej michy. I w ten sposób gotuję wszystkie pomidory, które są do przerobienia. Następnie zrywam duży pęczek bazylii, zostawiam jedną gałązkę do soków, a resztę mielę przez maszynkę do mielenia mięsa. Mielę również ugotowane pomidory, dodaję trochę pieprzu i soli do smaku. Taką pastę nakładam do słoików i pasteryzuję 0,5 l słoiki 20-30 minut. Jest świetna do zup, sosów, jako baza do posmarowania pizzy itp. W zimie mam więcej czasu, jeśli więc potrzebuję przecier bez pestek (ale raczej rzadko), to po prostu przepuszczam przez sitko.
Rzadki sok zagotowuję, dodaję soli i pieprzu. Do słoiczków lub butelek wrzucam po jednym listku bazylii i zalewam wrzącym sokiem. Uwielbiam taki rzadki sok. Nie trzeba go pasteryzować, zagotowanie w zupełności wystarcza, aby sok trzymał nawet dwa lata.
			
			
									
						
										
						Rzadki sok zagotowuję, dodaję soli i pieprzu. Do słoiczków lub butelek wrzucam po jednym listku bazylii i zalewam wrzącym sokiem. Uwielbiam taki rzadki sok. Nie trzeba go pasteryzować, zagotowanie w zupełności wystarcza, aby sok trzymał nawet dwa lata.
- Black Rose
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2888
 - Od: 5 cze 2017, o 15:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Dziękuję za podpowiedź.
A poniżej zdjęcia ze zbioru:




Pierwszy raz próbowałam różnych odmian pomidorów. na razie mój smakowy nr 1 to Carbon.
			
			
									
						
							A poniżej zdjęcia ze zbioru:




Pierwszy raz próbowałam różnych odmian pomidorów. na razie mój smakowy nr 1 to Carbon.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
			
						Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- kamil_kluczbork
 - 200p

 - Posty: 450
 - Od: 19 mar 2018, o 07:35
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Kluczbork
 - Kontakt:
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
to po co tyle tego sadzisz ? ;)
- whitedame
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 3456
 - Od: 17 lut 2012, o 16:22
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Wojkowice 6B
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Oj, Kamilu, widać że jeszcze nie wpadłeś w nałóg, jak wpadniesz to zrozumiesz.
			
			
									
						
							Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- jurek47
 - 100p

 - Posty: 172
 - Od: 19 paź 2016, o 14:39
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Świętokrzyskie
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Twój czas jest ograniczony,więc nie marnuj go na bycie kimś,kim nie jesteś.
			
						- jurek47
 - 100p

 - Posty: 172
 - Od: 19 paź 2016, o 14:39
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Świętokrzyskie
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Twój czas jest ograniczony,więc nie marnuj go na bycie kimś,kim nie jesteś.
			
						- 
				Adas11
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 654
 - Od: 22 mar 2012, o 10:57
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Legnicy
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Ja uwielbiam pomidory i  mam od groma jem codziennie dużo na śniadanie obiad i kolacje .
Miałem ograniczyć ilość krzaków i z ponad 100 krzaków ograniczyłem do ponad 80 ale miałem ograniczyć do 50 krzaków niestety się nie udało .
Ja pomidory jadam od lipca do listopada i niestety po sezonie nie jadam pomidorów pomidoro podobnych które nie mają żadnego smaku zapachu jak styropian .
To co proponują markety to nie jest jadalne !
			
			
									
						
										
						Miałem ograniczyć ilość krzaków i z ponad 100 krzaków ograniczyłem do ponad 80 ale miałem ograniczyć do 50 krzaków niestety się nie udało .
Ja pomidory jadam od lipca do listopada i niestety po sezonie nie jadam pomidorów pomidoro podobnych które nie mają żadnego smaku zapachu jak styropian .
To co proponują markety to nie jest jadalne !
- jeszcze
 - 1000p

 - Posty: 1565
 - Od: 22 sty 2017, o 18:38
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Legionowo
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Adaś, 
u nas dokładnie to samo, w sezonie pomidory jemy do oporu a zimą wyłącznie przetwory. Świeże z marketu się nie nadają.
			
			
									
						
							u nas dokładnie to samo, w sezonie pomidory jemy do oporu a zimą wyłącznie przetwory. Świeże z marketu się nie nadają.
Iza
			
						- 
				Drapichrust
 - 100p

 - Posty: 139
 - Od: 13 kwie 2015, o 20:49
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Tarnów, Nowopole.
 
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Adas11, tej zimy w sklepach w mojej okolicy były świetne malinówki befsztyki, naprawdę były smaczne i wybarwione. Nie wiem, czy polscy plantatorzy wprowadzili coś nowego, czy to z importu było ale miałem zamiar nawet pobrać nasiona. Jednak po namyśle stwierdziłem, że w ten sposób nigdy nie ograniczę ilości krzaków i odpuściłem. Zszedłem z 70 do 50 sztuk a roboty nadal tyle samo bo owocują jak szalone.
			
			
									
						
										
						










 
		
