Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Przepraszam Was Kochani za zdjęcia stojące na głowie, w moim telefonie nie da się ich odwrócić.
Teraz po tąpnięciu gałęzi gruszy wszystko wygląda już inaczej.

Florianie
Liliowce od Forumków ;:224 Całe szczęście ,że nie jestem freak na ich punkcie :;230
Czasami obserwuję odwrócone otoczenie myjąc włosy na dworze i dostrzegam szczegóły nie widoczne normalnie.
Swoją drogą widać kawałek trasy ,którą przemierzamy z Z. dziesiątki razy dziennie.
Żeby zawołać Z. na obiad muszę iść kilkaset metrów.

Marysiu
Chlew jest bardzo malowniczy, niestety stan techniczny pozostawia wiele do życzenia.
Sporo osób radzi nam przerobić jego część na budynek mieszkalny.
Spoko, łazienka - pralnia i kuchnia już tam są ;:173 Wystarczy rozwalić przybudówkę = budę dla prosiaczków, gdzie ostatnio mieszkał nasz Sw.Pamięci pies i zrobić tam elegancką szklarnię.
Przy domu skromne rośliny, ale pomidorów takich byczych nie miałam nigdy pod folią.
Teraz urosły i donica się przewraca.
Za to mam pierwszorzędne aromaty - maciejka, tytoń ozdobny i groszek pachnący przy wejściu. :D
Dalej w ogrodzie pachną lilie.
Floksy na różowej rabacie przykrywam od deszczu folią.
Dziś znów skwar i wąż pójdzie w ruch.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
lanceta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3927
Od: 13 wrz 2010, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko, a nie lepiej pomyśleć o "małym domku",a stare zabudowania pozostawić jako skansen
w pięknym ogrodowym otoczeniu........Wydaje mi się,że po zasmakowaniu życia w prawie
spartańskich warunkach-wielki szacun ;:180 dla Was , można pomyśleć,o cywilizacyjnym luksusie... :;230 Tak samo,nie rozumiem,dlaczego idziesz na piechotę kilkaset metrów,żeby zawołać Z-na obiad,
nie macie telefonów..... :;230 Agnieszko,przepraszam, być może na starość zrobiłam się zbyt wygodna, a,może ....,nie chcę się przyznać,że to już "nie te oczy"....pozdrawiam b. serdecznie ;:167
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Można wołać mężulka przez telefon, ale można też powiesić przy drzwiach taki dzwon lub gong. Wystarczy walnąć i wszędzie będzie słychać ;:oj
Agnieszko, floksy to ty masz pierwsza klasa, w ogóle im susza nie przeszkadza. A co do liliowców, to ja właśnie zamierzam zwiększyć ich poletko, bo właśnie one są idealne na takie pogody, jak mamy ostatnio. ;:108
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Lodziu
Z wszystkim co piszesz masz absolutną rację. ;:108
Oczywiście ,że chcemy nowy , mały domek, ale potrzebne na te cel moce przerobowe :lol:
Życie w ciężkich warunkach odbija się na moich stawach coraz bardziej :roll:
Wiek mam już szacowny i takie fiku miku w miskach mnie czasem męczy :;230
Dzwonienie do Z. nie zawsze odnosi skutek, bo w terenie telefonu nie nosi.
Po za tym taki spacerek po włościach jest przy okazji lustracją tego co kwitnie ;:224

Wandziu
Z gongiem dobry pomysł, ale wówczas mogło by więcej osób na posiłek się zgłosić np. Stefan lub Antoni :;230
Zbyszek słabo słyszy i mógł by i tak nie usłyszeć.
Kiedyś był niedaleko i spadła na mnie szyba w szklarni, wołanie usłyszał po kilku razach a ja wciąż podtrzymywałam ostrą szybę :;230
Floksy to moi ulubieńcy, więc chodzę przy nich ,jak przy dzieciach. :D
Obskubuję i podlewam, przywiązuję.
Liliowców chciała bym więcej, ale w tej tonacji co lubię - bez tych ciepłych odcieni.
W tym roku mnie zaskoczyły długością kwitnienia i brakiem szkodników pąkowych :D

;:3 ;:3 ;:3

Upał skwierczy, trzeba dać pić pomidorkom w doniczkach i kwiatom wepchanym w pojemniki.
Przy domu mam rośliny zasłonięte przed palącym słońcem starymi firankami.
Wczoraj zrobiłam pierwszy słój ogórków, dopiero teraz. Kupiłam polskie wecki , zobaczymy, jak się udadzą.
Cieszę się bo przecież owoców nad urodzaj, mnóstwo porzeczek do zagospodarowania jeszcze leży wraz z gałęziami.
Więc dobrze ,że ogórki opóźnione 8-)
Złapałam dwa niedobre kreciki, które psuły mi ład i ryły pod folią i włókniną.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko u mnie jest taki upał, że datury w donicach podlewam 3 - 4 razy za dnia. A mam te datury od śp. Eli Ellebelle :cry: Papryki ostre w donicach 2 - 3 razy...makabra! Nie podlewam floksów, ale widzę że pojedyncze pędy obsychają.
Twój Z. nie nosi telefonu ...ja też w ogrodzie go nie mam w ogrodzie, bo ani w rękawiczkach a tym bardziej brudnymi łapskami nie będę obsługiwać ;:185
Dzwon mam w planie bo ładne to i praktyczne, ale nie mam na czym zawiesić bo chciałam koło bramki :D
U mnie kreciki i nornice wywalają rośliny na wierzch, bezczelne nie dość że dostarczam im pożywienia to niszczą rośliny ;:124
Uff jak gorąco! ;:168
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Ja na prawdę lubię podlewać i mam dużo konewek :lol:
Ale 3 razy te samą roślinę to już za wiele.
W tym roku mam bardzo drogie warzywa ;:224 Tyle miesięcy pracy włożyłam w podlewanie.
Ale pomidory to bombowe będą o ile aura się nie zmieni. :D
Datury bardzo lubię i miałam wiele lat, ale są trujące dla pszczół i nie mogę teraz ich uprawiać.
Telefonu też nie noszę, za duży jest i przeszkadza, jak robię zdjęcia to chowam w bezpieczne miejsce a potem szukam.
Z. już zgubił tyle razy telefon....Całe szczęście, że ma pancerny.
Kiedyś nawet na polu gryki szukaliśmy. Kupił nowy a sympatyczny Pan Geodeta znalazł i oddał. :roll:
Zresztą mój Z. jest specjalistą od gubienia wszystkiego. Beze mnie by zginął.
Dzwon to bardzo dobry pomysł. :D
Tym bardziej ,że u nas dzwonka przy drzwiach ani piesa nie ma.
Ludzie szukają nas po ogródkach :lol:
W tym roku jakaś straszna ilość kretów i nornic.
Krecie ryją w kratkę co popadnie a nornice gryzą zębami jabłka i gruszki.

Wczoraj Sąsiadka z problematycznego domu przyszła do nas po miód. Dostali pismo z podpisami i przeżywała.
Kłóciła się i czepiała o wszystko, nawet pytała czy numer wet. pasieki mamy...
Głupia Baba ,za grosz dyplomacji. Nawet legitymacje i odznaki P.Z.P. mamy, profesjonalni pscelaze :evil:
W domu upał, na zewnątrz piekarnik, trza iść pomidory podlać.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

O rany rzeczywiście głupia baba! chyba do miodu coś bym je dolała...kroplę goryczy ;:124 :;230
Mój M tez zgubił telefon w lesie ...szybko pojechał zablokować, dziewczyna z lasu zadzwoniła do córki ale już było za późno. Ja jak zgubie to każe do siebie dzwonić i znajduję ale teraz tylko w domu gdzieś połże gdzie jest zasię, którego niestety prawie nie mam. Zmieniłam operatora i niby Redbull a słabiutki ;:222 ;:306
Pomidory w gruncie już wywalam powoli, bo chore ale w tunelu są ok!
Datury są w donicach i na tarasie dlatego takie pijaki, na szczęście do wodopoju blisko ;:304
Chłodu i wody z nieba ;:196
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
No niestety Pani mieszkająca vis a vis popisała się prostactwem i głupotą.
Nie wtrącałam się do rozmowy, choć mnie aż świerzbiło.
Mamy przez nich dodatkowy problem i kupę czasu straciliśmy, powinni skupić się na tym temacie a nie roztrząsać wszystkie inne.
A czemu Marysiu operatora zmieniłaś :?: Robił kawały :?:
Ja mam od lat tego samego, jednego z dwóch najstarszych, którzy byli od początku na rynku.
Ech... pogoda cały czas męczy. Człowiek wstaje już mokry i tak cały czas.
Mimo fantastycznej, archaicznej izolacji naszej chałupiny jest gorąco. Co ciekawe w części pszczelarskiej domu jest chłodniej. :D Tzn. zwanzig, w pokoju 26, w kuchni 35, na zewnątrz przy domu 55 chyba :roll:
Przykro mi bardzo z powodu Twoich pomidorków. Serce się kraje.
O swoje się trzęsę, chowam i przykrywam, co prawda tych opadów było bardzo mało u nas.
Pomidory w donicach to też pijaki, zwłaszcza te z wielkimi malinówami przyczepionymi :;230
Ciekawe, czy zdążą się zaognić i nie zgniją.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Witaj Agnieszko :wit . Zdjęcia mimo, że odwrócone- świetnie wyglądają ;:215 . Swoją drogą musisz je po prostu przerzucać już na komputerze wystarczy w zwykłym Paincie i już gotowe. Kwiatów u Ciebie mnóstwo a upał im nie służy. Sporo musisz się napracować przy podlewaniu. Za to efekty widać gołym okiem ;:215 . Trzymam kciuki za pomidory i wszelkie inne, pozdrawiam :wit .
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Ewelinko
Nie da się tzn. nie umiem odwrócić. Poprawiam w programie , same fikają z powrotem po wrzuceniu.
Muszę pilnować lepiej aparatu.
Upał pali kwiatki, niestety w uprawach na polach też.
Wszystko kwitnie krócej. Zwłaszcza róże, dwa - trzy dni i się sypią.
Mieczyki też mają popalone płatki.
Lubię , gdy jest ciepło i słonko ,ale to już pogoda tropikalna u nas zagościła.
Pomidorki na razie zdrowe - odpukać :D
W ogóle warzywa nie najgorzej rosną mimo suszy. :D
Dynia, ogórki i cukinie rosną ,jak w Amazonii.
Zaraz cały warzywnik pędami zajmą. :;230 Od dyni Hokkaido już czułki obcinam, zajęła całą górę.
Tylko niech Niebiosa powstrzymają łamanie się grusz bo same pnie zostaną ;:oj

Wczoraj cały region przejechaliśmy, podziwialiśmy przez chwilę piękne kwiecie i pomidory u Asi - Asmy.Wszędzie padało - kropiło, lało nawet a u nas nic, ani kropelki.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko nie tylko u Ciebie brak deszczu, u nas w ramach gminy są miejsca gdzie woda płynie strumieniami a u nas nic :wink: Tak nie dawno narzekałam na opady :oops:
Ja od dwóch dni zasuwam zasłony i puszczam, wiatrak...trochę ciemno ale przyjemnie, chłodno a najchłodniej w dolnej łazience ;:306 Jest tam wanna to można się urządzić ;:306
Zmieniłam operatora za namową moich młodych którzy byli zadowoleni, jedna piętro i zadowolenie znikło ;:222 Kupiłam sobie aparat a Plus abonament proponował jak z telefonem no to się wkurzyłam...a teraz pewnie wrócę z podkulonym ogonem ;:306
Pomidorów przez lata nie sadziłam w gruncie, ale za namową forumek posadziłam i rok temu byłam zadowolona a w tym chorują...nie wiem obok jest pole ziemniaczane może dlatego? a ja nic a nic nie kropię :)
Tych z tunelu i tak wystarczy dla nas, już mam kuchnię zawaloną pomidorami i jutro zacznę przetwarzać.
Szkoda kolejnej gałęzi gruszeczki, szkoda mi Ciebie stojącej w kuchni i przetwarzającej jej owoce ;:168
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
U nas w gminie oszczędności prądu i latarnie uliczne wyłączają o 22 a nie o 23 - ciej.
A ja z tego światła korzystam w ogrodzie ;:224
Wczoraj po ciemku zbierałam porzeczki czarne na działce i jechałam rołwerem, ale znam drogę na pamięć :;230
W domu spędzamy mało czasu, ciepło jest bardzo, zwłaszcza ,jak się kuchenkę włączy.
Ojojoj :!: Marysiu nie mają szans pomidory przy ziemniakach. P. Czuksanow radzi jak najdalej.
Wczoraj dodałam trochę tych niedojrzałych gruch do soku robionego w sokowniku parowym.
Serce boli ,jak się jest świadkiem takiego okaleczania drzewa. Rany wielkie postrzępione.
Worki zmarnowanych, pięknych gruszek bez parcha. Rok temu zrobiłam chyba tylko jeden :!: słoik z tej gruszy, reszta zgniła.
Jeśli chodzi o suche patyki to u nas tego tony. Stare drzewa obrastają całe siedlisko.
Po każdej wichurze Pelasia potyka się o nie i zbiera całe furmanki.
Orzech jest wielkości dębu Bartka ;:306

Wczoraj chodziłam po wsi i szukałam nicponia Lolka.
Już miałam doła, 5 dni go nie było, a kotka z młodymi na strychu.
Poszłam do kobiety, która jest Kociarą i opiekuje się wszystkimi podrzuconymi.
Niestety dowiedziałam się jak strasznych czynów dopuszczają się niektórzy nasi sąsiedzi na braciach mniejszych. Wróciłam z przekonaniem ,że Lolek już hasa na niebiańskich pastwiskach.
Stefan i Antoni twierdzili ,że nie dawno go widzieli.
Wracam do domu i patrzę a Loluś sobie leży na trawce koło rabaty pod gruszą ;:oj
Trochę przeziębiony ,ale żywy :!:

Obrazek
Lilia w tajemnym.

Obrazek
Floks od Marysi - maski.

Obrazek
Wielka kępa w tajemniczym.

Obrazek
Floks od Pawła.

Obrazek
Floksiki czekają na Joasię w tymczasowym.

Obrazek
Lilia na białej rabacie.

Obrazek
Melanż kwiatów letnich.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42365
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Agnieszko to nasze latarnie świecą się całą noc :D i na szczęście woda leci radośnie z kranu i z węża :D Przed chwilą usłyszałam deszczyk, ale padał chyba całe 5 minut i cisza ;:145
Żal takiego dobra zmarnowanego, a czy to sa gruchy do przechowywania, czy do szybkiej konsumpcji? Ja mam takie czerwone (nie znam nazwy) typu klapsa, ale mają kamienistość w sobie :wink: Drugie to konferencja i te zrywam jesienią i do piwniczki, czasem jak jest ich więcej to jemy do grudnia. Trzy kolejne młode drzewka rosną ale jeszcze nie owocują. Lubimy gruchy! :D Może z tych straconych zrób gruszecznik? tzn coś na kształt cydru gruszkowego ;:304
A to Ci Loluś włóczykij ;:306 dobrze że się znalazł, u mnie widzę koty marcują, jak nie wymoszczone gniazda to kocimiętka wygnieciona i te dźwięki....oj będą nowe koty i nowe problemy!
Dobrego tygodnia Agnieszko ;:196
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8931
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Marysiu
Cóż za rozrzutność energetyczna ;:224
Trochę zielonych gruch dodałam i do soku i do przecieru - paćki.
Gruszki mamy w siedlisku następujące - najpierw wczesne, niezbyt dobre , dwie odmiany zaszczepione na jednym drzewie. Szybko przejrzewają i niezbyt na przetwory się nadają.
Druga z kolei - właśnie rzeczona, która straciła przez ostatnie 3 lata 70 procent gałęzi - super smaczna, duże gruchy i do przetworów doskonała. Powinna niebawem zacząć dojrzewać.
Ostatnia, październikowa, twarda w dawnym stylu, też na kompoty i soki ok.
No i Z. dosadził jeszcze jakieś młode drzewka.
Marysiu cydru nie wypijemy, kiedyś robiłam wina i żołądek nie bardzo takie domowe lubi.
Ucieszyłam się bardzo z powrotu kota ;:138
Wczoraj chciałam po antybiotyk do weterynarza iść, ale był w terenie i Loluś będzie smarkał dalej :roll:
Z kotami ciągle są problemy , ale przy tej ilości gryzoni trzeba się z ich towarzystwa cieszyć.

Przy okazji odwiedzin ulubionego sklepu ogrodniczo - wszelakiego zdradzono mi przepis na konserwowanie pomidorków.
Upraszczając pomidory sparzamy, obieramy ze skórki, kroimy w ćwiartki, zalewamy - sic :!: rosołem z żelatyną - może być z kostki, powstaje galareta, pasteryzujemy krótko , do lodówki w celu schłodzenia i mamy na zimę. :D
Muszę spróbować, choć w głowie mi się nie mieści, że to przetrwa nie zepsute.
Jak na razie dojrzałe mamy koraliki malinowe i koraliki Teściów mojego Brata z działki.
Duże pomidory jeszcze nie dojrzałe.
Ogórasy już kisiłam i widzę ,że zaczynają kombinować i chować się przede mną pod dynią ;:306
Potem znajduję wielkości armaty a świnki morskiej i chomika już moja Córka dorosła nie ma. :;230
Z. zawsze narzeka, że mało mizerii dostaje.... zapomniał co było rok temu, że rzyg...ć się chciało na widok krokodylków zielonych i do października były. :roll:
Ponoć dobry jest przecier z pomidorów i ogórków zmieszanych ;:oj
No nic, muszem napoić pomidorki.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2712
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2

Post »

Płomyki jak malowane! Piękne!
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”