Dziękuję za Wasze odwiedzinki i wszystkie miłe słowa.
Dorko wystawa lilii bardzo mi się podobała i spotkałam wielu znajomych jeszcze z lat szkolnych, których nie widziałam od lat.
Było co oglądać a pachniało cudownie.
A na wystawę dalii i mieczyków już się szykuja i jak tylko sprawdzę kiedy będzie to zaraz dam znać.....bo to może być okazja do spotkania.
Iwonka odmian było bardzo dużo ale.... nie było Paris Heart...a ja ją mam.

Faktycznie, okrążało się kilkakrotnie stoły z wystawionymi liliami i za każdym razem odnajdywało się jakiś rarytasik. Kolor lilii Elusive aparat nie przekłamał, zdjęcia prawie dokładnie oddały kolory choć wiadomo w pomieszczeniu mogą być nieznaczne przekłamania w odcieniu. Niestety nie znam tej lilii i nie potrafię powiedzieć czy to rzeczywiście ona.
A ogórki
Elu, zapachy lilii roznosiły się od samego wejścia na wystawę. Widoki też fajne i można było kupić przed teatrem sporo fajnych odmian w tym OT, azjatyczkie niskie a i inne roślinki też. Ja o mało nie skusiłam się na goździki brodate...były w trzech kolorach....o dwa za dużo.

Dam znać jak będzie się zbliżać termin wystawy dalii i mieczyków w sierpniu.
Beatko to umawiamy się wstępnie na wystawę sierpniową....może wtedy uda Ci się odczepić.
Loki u mnie zakwitł poszarpany czerwonawy...może jutro nie zapomnę zrobić mu fotkę.
Tyle dobrze, że floks jednak się ostał. W końcu dbałeś o niego tyle lat.
Martuś nie może być pustki w ogrodzie...zawsze coś kwitnie i to lubię. LIlie są cudowne.
Teraz walczę z brzoskwiniami tymi, które opadają z drzewa...po prostu smażę i przecieram na mus. Przydałaby mi się jabłonka po naszemu 'augustka' ale nie jestem pewna czy oferowane teraz papierówki są takie same jak dawniej nasze kochane augustki, z których wychodził przepyszny apfelmus.
W środa będę na targu to się rozejrza za jabłuszkami i kupia choć parę kilo na dżem żeby zedrzeć pypcia.

Oj tak, masz rację w zimie takie słoiczkowe owoce to istne skarby a pachną przypominając lato ciepłe dni.
Basieńko fajnie było naprawdę ...a może się skusisz na wystawę w sierpniu.
Przydarzyło mi się ułamać wierzchołek aksamitki więc bez namysłu włożyłam do wazonika z wodą i dziś patrzę a tu cała masa korzonków.
I nawet zakwitnie bo pączusie się powiększaja.

Rośnijcie ogóreczki bo jesteście potrzebne do zakiszenia....słoiki już czekają umyte.
Dynie Hokkaido co poniektóre też nabierają kolorków.
Miłego wieczorka życzę.
