Marysiu mar
Smutek trochę przechodzi. zajęta jestem ogórkami i jabłkami,przerabiam wszystko do słoików. Czas mnie goni i nie mogę myśleć o wyjazdach, dziękuje za zaproszenie
Marysiu Maska
Rada którą mi dajesz sprawdza się, teraz siedzę w słoikach, pogoda nie pozwala na prace ogródkowe.
Wypłakałam już wszystko, teraz bardzo się cieszę , dzieci mają dobrą pracę a to najważniejsze.
Spełniło im się marzenie , dom w górach i są bardzo szczęśliwi.
Lucynko
Wszystko staram się przyjąć co daje los, mam nadzieje że będę patrzeć na wszystko bardziej pozytywnie.
Jestem zmęczona całym zamieszaniem,dobrze że jestem sama, zajmuje się porządkami i przetworami.
Zakończą owocować ogórki to pojadę pomagać dzieciom.
Jadziu
Pogoda trochę mnie męczy ale mam sporo roboty w domu i nie ciągnie mnie na ogródek.
Mam nadzieje że wpadniesz, ja teraz nie mogę myśleć o wyjazdach
Andrzeju
Miło że wpadłeś do mojego ogródka ,masz racje z tym wędrowaniem, nie chciałam tej wyprowadzki syna.
Ja do dzisiaj tęsknię za moim domem i wszystkim co go otacza, teraz doszła rozłąka ale muszę dać radę
