Witajcie!
Gorąco! Znowu gorąco i sucho. Natura człowieka, a przynajmniej moja, taka już jest, że na każdą pogodę narzeka. Było zimno: źle, jest gorąco: też niedobrze. Czy ja kiedykolwiek powiem: jest wspaniale? Dzisiaj znowu musiałam pląsać z wężem po działce.
No to sobie naplułam w brodę, a jeszcze nie tak dawno obiecałam, że na konieczność tańca z wężem nie będę już nigdy narzekała.
Przypominajcie mi o tym, ilekroć zapomnę.
Wróciłam od mamy z pozdrowieniami od niej dla wszystkich Ogrodniczek i życzeniem obfitych kwitnień i równie obfitych plonów.
Naturalnie znając Was, awansem przekazałam pozdrowienia, zresztą robię to zawsze, gdy zaglądam do mamy. Nie zawsze piszę o wyjeździe do niej, bo na ogół wpadamy na godzinkę czy dwie raniutko i wracamy na działkę.
Zmartwił mnie widok maminego ogródka, który nie istnieje. Wszystkie kwiatki zostały wykopane i wyrzucone, teren zaorany i obsiany trawą, która jeszcze nie wzeszła. Smutny to obrazek. Ostała się jedynie maleńka kępka rudbekii, która ma taką siłę przetrwania, że wyrosła na najwyższym stopniu schodów prowadzących na taras.
A na tarasie musiałam zrobić porządek, by kwiatuszkom wstyd nie było.
Julio - to tak jak u mnie: też niby padało, a sucho jak było, tak jest.
Ja też nie miałam miejsca dla liliowców, ale tak się zawzięłam, że musiałam wygospodarować i teraz cieszą mnie ich śliczne kwiaty.
Za
koliberkiem uganiałam się z pół godziny i mimo że latało ich nad heliotropami i gomfrenami kilka, tylko jednego udało mi się
przyłapać .
Dziękuję za pozdrowienia dla mamy, wzajemności zamieściłam wyżej.
Dzisiaj uraczę Was portrecikami moich cynii.
Maryniu - nie przejmuj się, ja też coraz więcej bym chciała, a coraz mniej mi się chce.
Również plany miewam potężne,

niemal rewolucyjne, by w ostatecznym rozrachunku wszystko zostało po staremu.
Pozdrawiam cieplutko i owocnego huśtawkowego planowania życzę.
Ewuniu [ewarost] - ano wróciło. No, że lato wróciło, a wraz z nim ... nie będę się znęcała nad suszą.
Moje lilie też dopiero zaczęły, a na ich popis czekam cierpliwie, zwłaszcza że większość sadziłam wiosną, po zimie bowiem pokazały się tylko nieliczne.
'Speelwark' jest różą wielkokwiatową, ma piękny kwiat,

ale jest mało odporna na mróz.

Po zimie przycięłam ją niemal do korzenia, dlatego dopiero teraz pokazała pierwszy kwiat.
Dziękuję, Tobie również wspaniałych chwil w kwitnącym ogrodzie życzę.
Marysiu [Maska] - bo ja
przydasiów nie fotografuję, a dodatkowo staram się jak mogę ukrywać przed oczyma ciekawskich. Nie zawsze mi się ta sztuka udaje, ale już się pogodziłam z manią
zbieraczą M. Jedną wadę pozwalam mu posiadać.

Niech ma.
To u Ciebie po tych deszczach i błotach już śladu nie ma?!

Już musisz podlewać?!
Mama pozdrowiona i przesłała wzajemności, o których napisałam na początku. Dziękuję pięknie.
Do miłego.
Lato wróciło, więc znowu mamy multum roboty, a co za tym idzie mniej czasu na inne rozrywki.
Dobrej nocy, Kochani.
