apus, Basiu, koniecznie mi przypomnij bo ja mogę zapomnieć.
clem3 Małgosiu, krawężniki układam z kostki brukowej, którą mam z odzysku z tej działki. Ławeczkę obsadziłam powojnikiem, różą pnąca Veilchenblau, jeżówkami, hortensjami Anabelkami, i pachnącymi goździkami sinymi. Róża, o która pytasz to Bouquet Parfait
bejka1970, Beatko, kombinuj, kombinuj. Ławeczka stoi krótko, ale już jestem z niej zadowolona. Po deszczu siedzisko w miarę suche, przy mocnym słońcu jest cień. Uważam, że to był dobry wybór. Bardzo dziękuję za miłe słowa.
koziorozec Martuś, dziękuję za słowa pochwały, to bardzo miłe, zwłaszcza jak coś się tworzy. Róże po tych deszczach nie wyglądają dobrze. Cześć się jakoś wyglądowo obroniła a z część nie zachwyca. Wczoraj usunęłam dwie róże Vanilla. Pięknie kwitły, ale zostały bez liści. Jak obcięłam kwiaty to zostały gołe badyle. Pomyślałam sobie, ze nie będę się męczyła dla takich róż i już ich nie ma. Następne dwie czekają do wykopania a są to Flamingo

Bardzo podobają mi się ich kwiaty, ale też krzaki źle wyglądają. No cóż stałam się drastyczną ogrodniczką.
Maska Marysiu, u mnie ciągle pada i roślinki nie wyglądają najlepiej. Liliowce jako tako, ale ostróżki to porażka. Na przyszły rok muszę o nie zadbać i dam im jakieś wsporniki. To takie cudne rośliny.
Marysiu, wiesz, ze ta ławeczka przyciąga mnie jak magnez, jest wygodna i daje cień. Kiedyś dokupię poduchy i będę wypoczywać a wtedy kaweczka, koleżanka, pogaduchy i raj na ziemi.
cyma2704 Soniu, ja myślę, że te cynie są tak prowadzone, często uszczykiwane. Te krzaczki są za szerokie, a jest tam jedna sadzonka. Ja z tych zbiorę nasiona to mogę Ci wysłać i będziemy eksperymentować. Tylko, ze te moja kolor jaśniutko cytrynowy. Chętnie podzielę się nasionami. Koleżanki z pracy mi mówią, że do pomidorów i ogórków to szklarnia nie jest m potrzebna i ja już cała głupia jestem. Na szczęście to pomysł nie na teraz to będę całą zimę główkować co i jak i czy to się opłaca.
-julian-- bardzo dziękuję za miłe słowa. Ławeczka wciąż mi się podoba i jestem z niej zadowolona. Zobaczymy co jeszcze uda mi się zrobić w tym roku. Chęci są, sił troszkę też się znajdzie. Teraz pogoda mi uniemożliwia dalsze prace. Często jest deszcz. Ale to chyba dobrze bo było bardzo sucho. Wczoraj wykopywałam róże i stwierdzam, ze nawet ziemia jest trochę nawodniona.
wanda7 Wandziu, liliowce były pierwszymi roślinami, które skradły mi serce. Lubię je, uważam, ze nadają ogrodowi lekkości. Są alternatywą dla traw. Niestety nie znam nazwy tego liliowca, właściwie to siewka kupiona u Emila.