Basiu, szpalerek ma robić za parawanik od ulicy, a jednocześnie wprowadzić trochę zielonego zimą.
U Olivii najpiękniejszy był pierwszy kwiat, teraz też niczego sobie.
Queen of Sweden odbudowuje krzaczek po zeszłorocznej przeprowadzce. Mogłaby troszkę dłużej trzymać kwiaty.
Alexia, tak teraz wiem dlaczego zachwycacie się Olivią, choć mnie bladawce tak bardzo nie kręcą
W donicach mam róże, których moje skąpstwo nie pozwala wyrzucić na śmietnik. Zostały eksmitowane z rabat za złe zachowanie i czekają na ostateczny wyrok. Taka Summer Song już trzeci rok. Ostatnio wpadłam na pomysł ponownego posadzenia jej do gruntu. Kolor ma za....y

i w tym roku burza kwiatów, całe trzy
Z Minerwy jestem w tym roku zadowolona. Krzaczek raczej smukły z jednym badylkiem w bok. Kwitła w tym roku ładnie. Właśnie jako pierwsza zakończyła kwitnienie i została przycięta.
Jola, zawsze jesteś mile widziana na szkolenie. Może wybierasz się do Ryk po trawy, wtedy masz mnie po drodze. Zrobiłam trochę porządku od frontu, więc furtka otwarta.
Azalie są proste w obsłudze, to znaczy są bezobsługowe, wystarczy je dobrze posadzić tak jak Rh i podlewać. Oczywiście są odmiany bardziej mrozoodporne i to warto sprawdzić przy zakupie, ale najczęściej kupuje się kwitnące i wtedy rozum idzie w odstawkę.

W tym roku przy ostatnich mrozach przykryłam całą rabatę agrowłókniną

i opłaciło się
Frosted Orange, ostatni raz tak kwitła przy zakupie. Wymaga okrywania.
Monia, ja też chodzę po innych ogrodach i wzdycham na widok krzaków róż oblepionych kwiatami od góry do dołu.
U mnie pod warstwą nawiezionej gliny jest czysty piasek, jak to na wydmie. Powinnam mieć ogród preriowy, a nie różankę
Soniu, chciałaby uzyskać efekt zielonego parawanu. Zobaczę jak będzie rósł i pewnie w którymś momencie będzie wymagał cięcia.
QE na tej miejscówce może sobie wegetować do końca swoich dni.
Majeczko, niestety nie mam jeszcze Batsheby. Na zdjęciu jest CPM.
Róże w tym upale bardzo szybko przekwitają. Pierwsze są już po letnim cięciu. Susza jest tak okropna,że całe wieczory stoję z wężem i podlewam. Mam już tego serdecznie dość.

Ostatni raz padało dwa tygodnie temu. To nie sprawiedliwe, że opady rozkładają się tak nie równo. W drodze do pracy jechałam w takiej ulewie, a u mnie nie spadła ani jedna kropelka
Pewnie będzie lało na urlopie.
Pisać nie mam o czym, chyba że chcecie słuchać o braku opadów.
Upał rozprawia się z różami w tempie ekspresowym, że zaczęłam już letnie cięcie.
Wczoraj dostałam przesyłkę z jeżówkami. Tak wybujałych to ja jeszcze nie widziałam. Ciekawe co oni im robili
To trochę zaległych zdjęć.
Dla Elwi CPM & TG
