Wczorajszy dzień chyba dla wszystkich był pogodowo wykańczający, 36 st w słońcu. Ogród cały zemdlony, na ogórki nie mogłam patrzeć toż wylałam na nie 4 konewki wody a one zemdlone wydawały ostatnie tchnienie.
W porywach zbierałam czerwoną porzeczkę, nieświadoma byłam, że termometr aż tyle na plusie.
Wieczorkiem zaczęło wiać to ja za wiatrem biegałam i ściągałam doniczki. Około godz 21 kapnęło z nieba, najpierw nieśmiało, a później intensywniej. Raz tylko zagrzmiało w oddali. Ogród podlany, wszystko odżyło, dzisiejsza temperatura dużo niższa, ale ja taką wolę.
Rano jedynie zobaczyłam, że lilie są przewrócone, na szczęście nie połamane, więc dostały podpórki.
Pod drzewami dużo liści, jabłek, muszę to uprzątnąć.
Marysiu myślałam wczoraj, że nic nie zrobię jedynie popodlewam, ale później poszłam zbierać porzeczki. Z przerwami tak mi zeszło pół dnia. Robiłam kompociki z przepisu Marty.
Jak to dobrze, że ogrody mamy podlane
Z makami więcej takiego głupstwa nie zrobię , człowiek uczy się na własnych błędach
Masz rację tego roku róże przechodzą szczyt formy
Aniu wiem, że lubisz liliowce. Jak chcesz tego liliowca to sadzonkę odkopię tylko daj mi znać bo muszę go zaznaczyć. Nie jest to liliowiec o ogromnych kwiatach, ale ma w sobie to coś, ja go też lubię. Wiem, że jeszcze jakaś roślinka Ci się podobała napisałam i chyba nie doczytałaś, muszę sprawdzić wstecz Twoje posty. Napisz jak przekwitnie, pogoda pozwoli dogadamy się.
Ewo to jesteś szczęśliwa bo maki wykiełkowały, ja odniosłam miażdżącą porażkę
Deszczu nadal mało, może w najbliższych dniach coś jeszcze nam kapnie.
Lucynko też wolę porządnie grający pod moją nogę zespół muzyczny

szkoda, że nasze kości stawy są coraz starsze i co rusz co innego nie trybi.
Deszczyk popadał, ale za mało rano kopałam ziemniaki i mokro tak na 15 cm, niżej dalej sucho, więc za mało wody. Na szczęście dzisiaj dzień odpoczynku od żaru, słońca, po duchocie jest czym oddychać.
Wszystko pięknie kwitnie

jestem sama zachwycona. Dzisiaj doznałam lekkiego szoku

przyszła sąsiadka abym jej urwała kwiaty bo ma dziś imieniny teściowej. Ucięłam kilka lilii, traw, krwawnika zrobiłam jej dość ładny bukiet. Zastanawia mnie odwaga ludzi, bo z nią oprócz "dzień dobry" tak naprawdę mnie nic nie łączy.
dla odpoczynku od liliowców i lilii do których wrócę pokażę rudbekie
