Bardzo Was proszę o pomoc. Dzisiaj musiałam odciąć ostatni, całkim zżółkły, liść mojej alokazji. Zajrzałam do środka i okazało się, że bulwy i kłącza są w porządku. Chciałabym ją jeszcze odzyskać - rozmnożyć. Co mam zrobić? Na razie nadal tkwi w doniczce. Pozdrawiam!
Witam wszystkich serdecznie.
Jestem tu nowa a powodem do zarejestrowania się na tym forum stał się mój kwiatek o nazwie jak w temacie - alocasia polly. Otóż posiam ją od 3 miesięcy. Dostałam ją już całkiem ładnie rozwiniętą. Z tego co da się wyczytać w internecie (malo na ten temat da się wynaleźć) to nie lubi przeciągów, lubi zraszanie, stanowisko jasne ale nienasłonecznione, podłoże wilgonte choć niezbt mokre. Stosując się do wszystkich powyższych wskazówek doczekałam się jednego nowego liścia i ....
No właśnie, tu moje pytanie. Mniej więcej 3 tygodnie temu zaczęło rosnąć się coś takiego (fotki poniżej) Czy ktoś może mi udzielić informacji czy tak kwitnie alocasia polly? Jeśli tak, to w jakim stadium jest to kwitnienie. Jeśli nie - to co takiego jest.
Poniżej fotki. Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje bo za bardzo nie wiem jak mam postępować.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
mam , a właściwie miałam, alocazje...
kupiłam ją z umieralni u Tomaszewskiego za 2 zł , miala trzy liście i całkowitą suchość w doniczce...
w domu napoiłam i przesadziłam do nowej ziemi...
od czerwca dotąd siedziała w tej doniczce i nic się z niż nie dziłało...
miała dobre warunki, takie jak zalecają a tydzień temu zauważyłam, że zżólkł jej największy liść, to obcięłam...
wczoraj zauważyłam, że żółkna jej pozostałe dwa i chciałam wyrzucić, ale po wyjęciu z doniczki okazało się, że ma ładne zdrowe korzonki...
z powrotem zapakowałam ją do doniczki, podłałam i nie wiem co dalej...
Choroby:• żółknięcie liści i utrata połysku - zbyt ostre, bezpośrednie światło;
• zasychające czubki - zbyt suche powietrze;
• żółknięcie liści, na spodniej tronie znajduje się delikatna pajęczynka - roślinę zaatakował przędziorek: szkodniki zmyć z liści szorstka gąbką nasączoną wodą z odrobiną płynu do mycia naczyń, po czym liście dokładnie spłukujemy czystą wodą;
• u nasady ogonków liściowych pojawia się biała, lepka substancja -roślina została zaatakowana przez wełnowce: larwy usuwamy ostro zakończonym patyczkiem, miejsca żerowania przemywamy spirytusem i spłukujemy czystą wodą.
Pielęgnacja:
• stanowisko: półcieniste, najlepiej dość silne nasłonecznione, ale o świetle rozproszonym i temperaturze ok. 25°C, zimą minimalnie 18°C;
• wilgotność: duża, szczególnie w okresie wegetacji, należy ją zraszać;
• podlewanie: regularne, umiarkowane, nie wolno dopuścić ani do zalania ani do przesuszenia ziemi, podlewać najlepiej letnią i miękką wodą, zimą ograniczamy podlewanie;
• podłoże: żyzne, lekkie, bogate w próchnicę;
• nawożenie: umiarkowane;
• rozmnażanie: z odrostów oraz z bezlistnych sadzonek pędowych;
• liście można przecierać wilgotną ściereczką lub spryskiwać letnią, miękką wodą.
no nie wiem, wygląda to na to pierwsze, bo liście żółkna i są matowe...
mogę ją postawić dalej od okna, ale wtedy nie będzie tego jak napisano "silnego nasłonecznienia"...
dziękuję za poradę...
z pozdrowieniami...
Oszczędnie z wodą by nie zalać kłączy, wybije młode liście a wtedy ustaw w stanowisku jasnym ale nie bezpośrednio nasłonecznionym, codzienne nawet dwa razy w dniu zraszanie, pod doniczką z podstawkiem taca wypełniona stale mokrym keramzytem, nawożenie co dwa tygodnie nawozem mineralnym a w okresie zimowym jedynie biohumusem(nawóz organiczny dawany raz w tygodniu), podlewanie co tydzień taka dawka wody by pojawiła się na podstawku i po 15 minutach by z niego zniknęła jeśli nadal będzie nadmiar odlać, na dnie doniczki powinien być drenaż minimum 1 cm warstwa.
Czarodziej_ pisze:Oszczędnie z wodą by nie zalać kłączy, wybije młode liście a wtedy ustaw w stanowisku jasnym ale nie bezpośrednio nasłonecznionym, codzienne nawet dwa razy w dniu zraszanie, pod doniczką z podstawkiem taca wypełniona stale mokrym keramzytem, nawożenie co dwa tygodnie nawozem mineralnym a w okresie zimowym jedynie biohumusem(nawóz organiczny dawany raz w tygodniu), podlewanie co tydzień taka dawka wody by pojawiła się na podstawku i po 15 minutach by z niego zniknęła jeśli nadal będzie nadmiar odlać, na dnie doniczki powinien być drenaż minimum 1 cm warstwa.
miała keramzyt i w środku i pod doniczką , oszczędnie podlewałam, może za mało?, nawoziłam do jesieni...
teraz myślę, że może było jej za zimno...
przestawiłam ją z parapetu na regał, będzie jej cieplej, gorzej ze światłem...
dziękuję Czarodzieju Świetlany...
zobaczymy co z niej będzie...
Wykorzystam trochę ten wątek mojej alokazji nagle zaczęły żółknąć wszystkie liście zobaczyłem ją dzisiaj a ona ma jeszcze takie miejsca gdzie liść zrobił się miękki i ciemny wie ktoś dla czego?
na początku stał ok 0.5 metra od okna zachodniego gdy został przeniesiony ok 3 metrów od okna to zaczęło się dziać, podlewanie raz na tydzień lub półtora
Nie chciałabym nikomu dawać fałszywej nadziei, ale moja alokazja kilkakrotnie traciła wszystkie liście i po paru tygodniach odżywała na nowo. Ona wyrasta z bulwy, a roślinki tego typu co jakiś czas fundują sobie taką formę "odpoczynku"...