Witajcie!
U mnie ciągle sucho i gorąco - 31* w cieniu, a wody z węża brak i podobno nie będzie do wtorku. Wczoraj wylałam na rabaty ponad 300litrów wody koneweczką, taką pięciolitrową, a dzisiaj z trudem zwlokłam się z łóżka i w kościółku siedzącego miejsca poszukałam, choć wolę stać. Ponieważ wczoraj zaczęłam podlewanie ok. 18-tej, to biegałam z konewką do ok. 22. Na szczęście wodę spod świetlicy M dowoził w pięciolitrowych butelkach, których trochę się uzbierało. Mękoliłam wcześniej, że niepotrzebnie zagraca tymi butlami, a teraz jestem szczęśliwa, że ich tyle nagromadził.
Dzisiaj podlewanie zaczęliśmy wcześniej, ale wylaliśmy dużo więcej wody, ponieważ niektóre roślinki nie tylko mdleją, ale wręcz podsychają. Żal patrzeć na te biedactwa.
Danusiu [danuta z] - a, to niech leży, skoro taki chciwy.

Ten liliowiec.
Za co Ty mnie przepraszasz, kobieto???

Moje szarotki też z własnego siewu. Było ich dużo, ostały mi się trzy najsilniejsze, które świetnie sobie radzą, zresztą kochają taki gorąc.
Wstaw zdjęcie swojej różyczki, proszę.
Dziękuję w imieniu moich kwiatków.

Jutro im przekażę, to może bez względu na posuchę zechcą z najlepszej strony się pokazać.
Zuziu111 - białego dzwonka wyhodowałam z nasion. Mam ich kilka, muszę jednego zostawić po przekwitnięciu na nasiona. Jest bardzo łatwy w wyhodowaniu.
Widzę, że nie tylko mnie suszy, współczuję braku deszczu i życzę obfitej pompy z nieba.
Soniu - kuzynka robiła zdjęcia z nudów, nie mniej chętnie z nami na działkę zaglądała.
W tym roku wyjątkowo dużo siewek kosmosu wyrzuciłam, zostawiłam kilka , ale teraz susza zmusiła mnie do kolejnej selekcji. Z bólem serca wyrywałam i wyrzucałam na kompost kwitnące rośliny,

by pozwolić rosnącym obok bylinom napić się więcej wody.
Dziękuję za dobre życzenia

i ciągle mam nadzieję, że chmury zlitują się nade mną.
Marysiu [Maska] - trudno powiedzieć, o co chodzi z tym dzwonkiem, tym bardziej że nie doszukałam się istnienia jego odmian.
Tak, moje powojniki w tym roku wcinają pomidorowe papu.
Susza niemiłosiernie dokucza roślinom, ale jednocześnie blokuje żarłoczność ślimaków. U mnie niebieskie koraliki zdobią tylko rabaty z daliami i hostami, tak na wszelki wypadek.
Niedziela minęła spokojnie

aż do podlewania. Dziękuję i dobrego tygodnia życzę.
Ewelinko - ta różowa pnąca róża to 'Ethiuda' - tak mi napisała koleżanka, od której ją kupiłam.
Ja bardzo lubię swoją 'Novalis'

za dużą ilość kwiatów, odporność na choroby i przemarzanie oraz powtarzanie nieustające kwitnienia.
Te ważne sprawy już poza mną. Synuś się ożenił, prawie zapomniałam o dżamprezce, wróciłam do szarej rzeczywistości. No, może nie szarej, raczej kolorowej - działkowej.
Pozdrawiam wzajemnie i buziaki ślę.
Dorotko [korzo_m] - w okolicach Płocka istnieją duże plantacje truskawek i nawet kilka razy kupiłam bezpośrednio od plantatora. Niestety, ngdy jeszcze nie były tak niesmaczne. A przecież dojrzewały w słońcu. Zastanawiam się, czy to wina błędów w uprawie, czy kombinowaniu przy tworzeniu coraz to nowych odmian.
Na moje starej działce cudownie owocowały 'Murzynki' ( taka odmiana), które były nieduże, ale aż czarne i słodziutkie. Teraz nie znają tej odmiany i nigdzie jej nie mogę znaleźć.
Zbiorę nasiona z białego dzwonka skupionego. Łatwo go pozyskać z nasion. W taki sposób dorobiłam się swoich.
Basiu [apus] - nade mną też dzisiaj po południu wisiały chmury, jednak zbyt wysoko, by coś z nich pokapało.
Widzę, że masz podobny problem i też z konewkami musisz biegać. Truskawek w ogóle nie podlewam, uschną - to trudno, posadzimy nowe. Mam wyjątkowo dużo pomidorów, którym nie wolno żałować wody, no i wiele innych roślin, których żal byłoby stracić.
Pokażę Wam kilka fotek, które za chwilę stracą aktualność, a do Was wybiorę się jutro.
Anemony
Maki
Pełnik chiński
Czyściec wielkokwiatowy 'Superba'
Szałwia błyszcząca.
I coś na ząb.
Cukinia
Pomidorki
Sałata łodygowa
Misia
Gołąbki
Takie tam...
Różyczki
Na dobrą noc.
