
Innego profilaktycznego oprysku nie zrobiłam, choć bardzo chciałam i nawet raz preparat gotowy trzymałam aż się ugotował w opryskiwaczu.

Opryskałam dopiero jak zauważyłam pierwsze plamki o dziwo na krzakach przy oknie. Widać zmokły i dostały grzyba.
W ubiegłym roku brunatna zaczęła się przy wejściu do tunelu, tam pomidorki często zmokły i potem choróbsko szło jak domino, do końca. A powinno być odwrotnie, bo przecież przy oknie i drzwiach mają super przewiew.