Dziękuję za odwiedziny
Czuje, że muszę się wytłumaczyć

... z mojej zarośniętej różanki. Wiem wasze są pięknie odchwaszczone i widać, że wypielęgnowane

Ja jestem osobą ... fizycznie sprawną inaczej

Dlatego moja koncepcja to w części ogród bylinowo - różano - liliowcowy i ten powstał na naturalnym trawniku ( wykopuję dołek odpowiednio go zaprawiam i sadzę wybraną roślinę, zostawiam odchwaszczoną ziemię taki okrąg ok 50 cm średnicy nieco obniżony - woda nie ucieka na trawę) ten trawnik systematycznie kosze mała podkaszarką.
Na drugiej części królują hortensje i ta część jest wyplewiona i wyściółkowana szyszkami...(kiedyś rósł tu sam podagrycznik) no i cieniolubne roślinki rosnące pod tujami (hosty, żurawki... cały czas uzupełniam). Jest też jagodnik i warzywnik, kilka drzewek i mini lasek brzozowy, mała kolekcja różnych wierzb no i oczywiście mnóstwo trawnika, ale takiego naturalnego z mniszkiem koniczyną i stokrotkami, Ostatniej wiosną znowu wykroiłam dwie rabatki jedną na róże jadalne Kawkaskaja, Hansa i Madam Knorr , a drugą na pospolite Rosy rugosy różowe i Alba które rosły słabo w zbyt wilgotnym miejscu...
Chce by kiedyś ogród nie wymagał ode mnie niekończącego się plewienia, bo mój M na tym nie bardzo się zna, a ja nie wiem jak długo będę z tym sobie jeszcze radzić

dlatego rozmnażam kwitnące krzewy i wieloletnie rośliny, nie mam dali ( teraz mam 3 od sąsiadki), cebulowe raczej nie do wykopywania co roku żeby było pięknie (w moim pojęciu) i niezbyt kłopotliwie w obsłudze ...
Kilka fotek z mojego rozczochranego ogródka
Pozdrawiam wszystkich ze
