Z uwagi na zamknięcie dotychczasowego wątku ogrodowego, rozpoczętego w dniu 15 maja 2008 roku chciałbym w kilku słowach przypomnieć ,to co napisałem w pierwszej części o naszym ogrodzie:
W 1998 roku w odległości 12 kilometrów od Biłgoraja , gdzie mieszkamy ,nad niewielką rzeką Biała Łada, razem z żoną Zofią kupiliśmy 43 ary łąki położonej w obniżeniu terenu- starorzeczu przylegającej do niezbyt dużego lasu. W 1999 roku ogrodziliśmy teren i wykopali staw. Od roku 2000 rozpoczęliśmy na tym terenie budowę ogrodu " naszego raju na ziemi" zwanego "RANCZO NOKŁY".
Na dotychczasowym wątku , byliśmy oszczędni w słowach, wyznając zasadę, by to nasze zdjęcia mówiły za nas, w 2009 roku chcemy nadal kontynuować tę zasadę. Na początku tego wątku , w czasie gdy ogród śpi snem zimowym, chcemy kontynuować za pomocą zdjęć cykl wspomnieniowy , rozpoczęty w końcówce ubiegłego roku. Mam nadzieję że że prezentowane zdjęcia z roku 2007 i (niepokazywane na forum) z 2008 roku zaciekawią Was i będziecie stałymi GOŚĆMI w naszym ogrodzie. Tadeusz.
A teraz już proza codziennego życia:
GENIU , ELU - dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne,
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, Staw się pojawił jak koparką wybraliśmy ziemię na podwyższenie terenu działki, jest ona na terenie gdzie co kilkadziesiąt lat woda rozlewała się na okoliczne łąki, podnieśliśmy teren o około 20 cm, i to wystarcza by u sąsiadów były zalane łąki , a u nas sucho. W dziurze w ziemi, jako że to jest przy rzece, pojawiła się od razu woda i tak powstał staw. W stawie są ryby( pokazywałem je na zdjęciach), ale chyba przedobrzyłem z takimi rybami jak sumy, dopóki były małe, nie było problemu, teraz, widzę że ubywa innych ryb i trzeba te sumy wyłapać. Ja nie mam czasu i niezbyt lubię siedzieć z kijem nad stawem. Jako że (zapewne) masz niedaleko do mojego stawu, zapraszam do łowienia sumów w moim stawie, żeby je złowić, trzeba trochę umiejętności i chęci, a u mnie z tym kiepsko.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, dobrze że się odnalazłaś, mam nadzieję że w tym roku pokażesz nam Swój piękny ogród w osobistym wątku.
Ostatnie dni Starego i Nowego Roku były z mrozem dochodzącym u nas do 10-12 stopni w nocy.W naszym ogrodzie , na rzece ciągle pracuje koło wodne zasilające w wodę staw, staram się by koło wodne obracało się ciągle i dostarczając wodę do stawu , jednocześnie napowietrzało staw, już całkowicie zamarznięty. Wlewająca się woda do stawu powoduje że część stawu nie jest zamarznięta. Głównym moim zajęciem zimą jest oczyszczanie z lodu koła wodnego , by jak najwięcej czasu się obracało i wlewało wodę do stawu. Widoki takie jakie są na pokazanych zdjęciach są częstymi w naszym ogrodzie zimą.

