hmmm .. rozumiem...ale czy to, że wiesz gdzie wróg jest jest sprawia, że nie rozsiewasz jego jajek rozrzucając kompost?.W sumie cenię sobie to, ze wiem, gdzie szukać wrogaNie wiem, czy nie byłby gorszy rozproszony w całym ogrodzie
Poza tym bardzo lubię otwarte kompostowniki latem, bo prosto w nie sadze cukinie i dynie, a rok temu urosły mi na nich piękne arbuzy.
Fakt! ja mam zadaszony i gorąćy, i raczej nic na nim nie urośnie.
Plusem jest to, ze kompost nie zawiera żadnych patogenów.
U mnie swojego czasu pomagały pułapki piwne, ale od czasu jak na teren za płotem opustoszał (wilgotny, dziki mokry) to inwazja jest nie do zatrzymania

Uciekam by walczyć z wrogiem.