Jeżeli to cenne odmiany, a listki są tylko w jednym egzemplarzu, ukorzeniałabym tak jak do tej pory (we wodzie), a nowe dla Ciebie metody ukorzeniania możesz poćwiczyć na kundelkach. Takie jest moje zdanie. Co prawda ukorzenianie we wodzie potrwa trochę dłużej, niż w podłożu, ale w tej sytuacji chyba bardziej pewne. Ukorzenianie w podłożu wymaga odrobinę większej wprawy i nie zawsze udaje się, we wodzie widzisz co dzieje się z listkiem i zawsze możesz zainterweniować. Jak zauważysz korzonki, to włóż do podłoża (przepuszczalnego) tak max. na 1 cm , szybciej wybiją młode roślinki. Do ukorzeniania w ziemi używam podłoża lekkiego i przepuszczalnego, rozluźnionego perlitem (1:1). Czytałam że podłoże do siewu i pikowania Kronen jest dobre (w Auchan m.in. można kupić), i jest sporo tańsze niż Compo Sana, z którym nie mam najlepszego doświadczenia (po otwarciu wyfrunęły ziemiórki, być może ta partia tak miała, lub długo leżało, ale więcej go nie kupię). Kronen używam (uniwersalne, do sukulentów, do palm i dracen, do paproci) i polecam, do siewu i pikowania nie używałam, ale jest polecane np. do prowadzenia fiołków na knocie (rozluźnione 1:1 z perlitem).Black Rose pisze:No i biję się z myślami - co zrobić? Ukorzeniać listki jak zawsze w wodzie, czy spróbować w ziemi, czego nigdy dotąd nie robiłam?
Pozdrawiam
Halina