O tak, wycieczka bardzo udana . Kloniki posadziłam 4, zobaczymy czy przetrwają zimę. Oczywiście zabezpieczę je 
Miło mi,ze podoba Ci się mój ogród 
Wycieczka udana ...a w minioną niedzielę była kolejna , również pełna wrażeń, doznań estetycznych i wysokiego poziomu adrenaliny Najpierw odwiedziliśmy miasteczko Chojnów / dolnośląskie /, zwiedziliśmy zamek Piastowski, w którym mieści się Muzeum regionalne i inne zabytki : Dom Kata, Basztę Tkaczy , gotycki kościół. Po napełnieniu brzuszków wyśmienitym obiadem udaliśmy się na tor wyścigowy w Krzywej koło Legnicy . Syn za kierownicą Subaru sprawdzał jego moc / wow...przyprawił mnie o palpitację serca /. Trzeba było odreagować więc wracaliśmy do domu ,/ okrężną drogą/ odwiedzając zachodnich, przygranicznych sąsiadów. W Forście zjedliśmy kolację i pyszne lody by późnym wieczorem wrócić do domu. 
tak samo jak i Twój ogród pięknie się prezentuje, a na tej leżance to z chęcią bym poleżał i poodpoczywał hihi czy u Ciebie też taki brak deszczu, czy pada coś ? Straszna spiekota, wiatry i brak deszczu odbija się na kondycji roślinek.
Wiem, wiem ...spotykamy się na FB. Mimo wszystko milo mi , dziękuję Leżanka super...szybko wprowadza w błogi stan Miała być głównie dla Michasi/ wnuczki/ ..niestety niezbyt chętnie tam przebywa. Przytoczę dosłownie jej słowa " Bacia Busia , Misia nie cie pać ...bacia pać " zrozumiałeś??? U mnie deszczu nie ma od dawna , suchota niesamowita 
no u mnie dzisiaj przez 10 minut popadało, wiem że to za dużo nie dało, ale zawsze to coś 
Pracowita kobieto dawno nie pisałam ,chociaż przyznam,że podglądałam. Pięknie u Ciebie jak zwykle .Wszystko fajnie -i nowalijki, i ogórasy, i pomidory, ale i tak najfajniejszy Po 13 latach przerwy ...nareszcie druga , choć od młodszego syna. U mnie upały niesamowite , deszczu nie ma, a ja godzinami podlewam ogród. Z trawników zrobiło się siano. , w soboty synowe i synowie goszczą nas .Jest super . We wrześniu obowiązkowo dłuższy urlop / od kiedy przeszłam na emeryturę jeździmy po wakacjach bo jest spokojniej/ .
. .
/ Michasia moja uściskana od cioci Ani . Twoim bliskim ,a przede wszystkim wnusi / czy masz tylko jedną ? / również posyłam uściski i serdeczne życzenia. Spędź przyjemne chwile z córcią i wnusią . Wieczorkiem jedziemy na przyjęcie z okazji 40 urodzin synowej . O Boże jak ten czas leci , dzieci nam dorośleją a my wciąż mlodzi 
Wyobrażam sobie trud , jaki włożyliście , zmieniając lokum roślinkom. Niektóre mają tak zwarty system korzeniowy/ np.trawy/, że trzeba sporo wysiłku , aby je wykopać ...a co dopiero okazałe krzewy. Znam ten "ból" bo często zdarza mi się zmieniać miejscówkę pojedynczym okazom. Kochana , cięcie okazałych drzew i krzewów /cyprysy, jałowce/ na ala' bobnsai ,stało się moim ulubionym zajęciem darzę wielkim sentymentem każdy egzemplarz roślinny w swoim ogrodzie zwłaszcza te ponad 30 letnie . W związku z tym ,ze nie przewidziałam w jak szybkim tempie będą rosły i jak galopować będzie czas ... muszę je poskromić , bo nie ma opcji całkowitego wycięcia . Rosły razem z naszymi synami , więc musza pozostać Szykuje mi się właśnie niebawem cięcie takiego okazu nad stawem . Do odchwaszczania dróżek wykorzystuję teraz głównie własne rączki. Wcześniej w kamyczkach pryskałam trochę środkiem Gallup . Teraz gdy jest wnuczka nie ma mowy o takim sposobie odchwaszczania. Prawdopodobnie dobry efekt można osiągnąć polewając solidnym roztworem soli kuchennej. Spróbuję , czy faktycznie skutkuje. Wnusia rośnie jak na drożdżach 
