Witam
Długi weekend za nami, dla mnie bardzo pracowity ale i baaardzo przyjemny. Przyjechała córcia i mogłyśmy pobyć choć troszkę razem. Dobre nawet te kilka dni.
Kończyliśmy z mężem rabatę przy tarasie, wyszła całkiem nieźle. Oczywiście na efekty trzeba będzie poczekać, aż całe posadzone "zielsko"

się rozrośnie, ale jak lato będzie długie i ciepłe, to może pod koniec roku już będzie na czym oko zatrzymać.
Właśnie, przy okazji, chciałam wszystkim powiedzieć, że moja rozplenica pięknie przezimowała i żyje

. Zrobiłam tak jak mówiła Ala/Georginia. Na zimę związałam jak snopek i dopiero w końcu kwietnia ścięłam suche pędy. Okazało się, że to dobry sposób na przezimowanie rozplenicy.
Trzeba było zrobić pierwsze opryski, bo robactwo się mocno rozbrykało, na różach mszyce i inne robactwo na liliach poskrzypka, dzisiaj już były efekty, poskrzypki ani śladu, gąsienic i mszyc na różach już nie ma. U Basi znalazłam domowy przepis z cebuli i czosnku, więc trzeba będzie z niego skorzystać przy następnych opryskach.
Róże na ubiegłorocznej rabacie mocno poszalały w tym roku, to chyba najbardziej żywotne róże jakie dotychczas miałam, tak wyglądała rabata w maju ubiegłym roku
a tak wygląda teraz
Martwi mnie tylko ilość pustych pędów, szczególnie na Polce, a jeszcze bardziej denerwuje fakt, ze nie znam przyczyn tego zjawiska i nie wiem jak reagować w takim przypadku. Na zdrowy rozsądek usunęłabym wszystkie, nawet kilka uszczknęłam, ale nie jestem pewna, czy to dobre rozwiązanie

.
Kilka fotek dla Was
Pięknie prezentuje się La Villa Cotta
i rosnąca obok Golden Celebration, obie obiecują obfite kwitnienia
Munstead Wood pięknie w tym roku się rozrósł, już nie odstaje od swoich sąsiadów czyli LD Braithwaite i W.Shakespeara, tak naprawdę dogonił ich wzrostem
Newada pokazuje coraz więcej kwiatów
Troszkę później kwaity rozwija M.Hilling
I kilka fotek z wiosennego ogrodu
Tegoroczny Walenburg i Taiga
Wiosna w tym roku przyspieszyła prawie o trzy tygodnie, spójrzcie to zdjęcie z 20 maja 2017 roku
a to z dnia dzisiejszego, czyli 6-go maja
Jadziu, lepiej późno niż wcale

, Cieszę się, że Novalis taki szybki, niech cieszy Twoje oczy i moje również. Tulipany rzeczywiście się udały w tym roku. Niektóre faktycznie wyglądają dobrze. Cieszy mnie, że przesadzone jesienią róże odliczyły się co do jednej. Pięknie wyglądają Comte de Chambord, chyba najmniej odczuły przesadzanie
Aniu, ja w ubiegłym roku miałam taką suszę, wiem i współczuję. Mam nadzieję, że zapowiadane opady na ten tydzień, obejmą również i Twój region. Tego Ci życzę. Aniu oba lilaki pachną bardzo mocno, są naprawdę piękne. W ubiegłym roku nie kwitły, właśnie z powodu suszy i oczywiście późnych przymrozków. Za to w tym roku zakwitły cuuudnie.
Oleńko, przykro mi, że u Ciebie susza, będę dmuchać do Ciebie chmurki. Ogrodnik musi być twardy, niesprzyjające warunki będą atakować Cię zewsząd, robactwo, chwasty i inne plagi. Nie możesz się poddawać, to nie koniec świata. Ogród odżyje po pierwszych kroplach deszczu. Wiem, co mówię, w ubiegłym roku to u mnie panowała niesamowita susza a zobacz, wszystko żyje i jest w całkiem niezłej kondycji. Te krzewy Olu to rododendrony
Wandziu te dwie zawsze kwitną jako jedne z pierwszych, tegoroczna aura wyjątkowo sprzyja wcześniejszemu kwitnieniu, cieszmy się więc z tych pierwszych i czekajmy na następne. Białe "rodki" potrafią zakwitnąć jeszcze jesienią, z tym , że już mniej obficie. Bordowe mam dwa, ale one kwitną później. Życzę jak najszybszych opadów
Alexia, można by powiedzieć czerwcem, bo kwitnienia bardzo wczesne. Przesadzanie obyło się bez strat, ale niektóre ciężko odbijają. Na szczęście żyją i to się liczy. Mają przed sobą cały sezon, więc będzie dobrze. Będę je głaskać i przepraszać za takie bezlitosne traktowanie

. Twoja My Girl też przeżyła zimę dobrze, niemniej jednak też ma "ślepe" pędy

, jak myślisz przyciąć je? Całusy dla Ciebie i Kodiego
Irenko, dużo wcześniej, prawie 3 tygodnie, tak się dzieje jak w kwietniu mamy czerwcowe temperatury. Teraz roślinki trochę wyhamują, bo noce zrobiły się dużo chłodniejsze. Ja z konieczności musiałam przesadzić kilka róż wiosną, zrobiłam to trochę późno i dłuugo będę czekała na ich kwitnienia, ale mam nadzieję, że przeżyją. Cieszę się, że Twoje żyją i mają się dobrze
Basiu mam nadzieję, że niedługo u Ciebie również popada, deszcz faktycznie potrzebny, zwłaszcza wiosną.Ostatnie dni są chłodniejsze, noce również, więc troszkę wegetację przystopuje. Tulipany kupiłam w zestawie, były tak dobrane, że kwitnienie ich było rozłożone w czasie. Tym razem mieszanka była udana
ed04 to dwie sprinterki, a że pogoda sprzyjała, to postanowiły pokazać kwiaty jeszcze wcześniej. Szkoda, że nie mogę wysłać ich zapachu, Może oszołomić, zwłaszcza, gdy rozwiną wszystkie kwiaty
