Jadziu, taką mam właśnie nadzieję. Może mu co prawda to miejsce nie odpowiadać, bo tam raczej półcień. Będzie się jednak musiał przyzwyczaić, bo na nic lepszego nie ma co liczyć

Ja z kolei o uwiąd podejrzewam Little Mermaid. Też ma już kilka pączków, ale ostatnio smętnie zwisały w dół
Twojego pączka różanego, a nawet cały kwiat na Maigold, oczywiście widziałam

Na swoje jeszcze poczekam, ale przynajmniej Twoimi nakarmię swoje głodne oczęta
Lucynko, u nas korony nie giną, ale tylko u rodziców tak pięknie kwitną. Moje są mniejsze, ale w tym roku przynajmniej prawie każda miła kwiat. A to już sukces

roślin przybywa, miejsca ubywa- ot codzienne życie ogrodnika

Każdego dnia działeczka inaczej wygląda, roślinkom przybywa masy za sprawą deszczu i słonka. Niektóre nawet specjalne papu dostają, to tyją

Za życzenia dziękuję, Tobie również życzę miłych dzionków
Irenko, miło mi Cię u siebie powitać

Zaglądaj kiedy tylko zechcesz

Anne de Kiev w tym roku strasznie jest marniutka. Patrzę na nią z niepokojem czy da radę

Coś tam wypuszcza, ale źle to wygląda. Zdjęć oczywiście poszukam, ale pozwól, że dopiero po powrocie z urlopu. Wyjeżdżamy w sobotę, a do tego czasu jeszcze muszę raz pójść do pracy i pojechać na działkę.
Danusiu,
zmoderowano to nie jest sekcja ofert/mod.
I u nas solidnie podlało, ale na szczęście bez gradu. Rośnie niby wszystko, ale zielsko jak zwykle radzi sobie najlepiej
Izo, każdemu zdarzają się zaległość w forum z różnych przyczyn. Miło mi, że się znalazłaś
Po wertykulacji z trawników niewiele zostało, w niektórych miejscach została goła ziemia

Filip wywiózł chyba z kilkanaście taczek trawy do lasu.
Tulipany zakwitły chyba w ostatniej chwili. Pojawiłyby się odrobinę później, a już nie zdążyłabym ich zobaczyć. Na pewno przez wyjazd kilka kwitnięć mnie ominie, ale coś za coś
ed04, miło mi Cię gościć

Zostań na dłużej, jeżeli Ci się spodobało

Zajrzałam do Ciebie tylko na chwilką, i od razu wpadł mi w oko piękny domek dla murarek
Małgosiu, a ja jakoś za tymi żółtymi nie przepadam. może dlatego, że właśnie tak niewiele przypominają tulipany? Ale jedno muszę im przyznać, że kwitną niezawodnie każdego roku

Dlatego mają miejscówkę u mnie zapewnioną.
O wertykulacji wiem tylko tyle, że znacząco pomaga moim trawnikom. I jeszcze, że muszę pilnować jak wyjmujemy maszynerię z samochodu, żeby nie stawać po stronie silnika. Tak mnie właśnie eM załatwił, a ja ledwo mogłam to dźwignąć. Jedyne co go usprawiedliwia, to to, że nie zdawał sobie z tego sprawy. Przy załadunku już się zreflektował, dlaczego narzekałam, że strasznie ciężki
Martuś, jakie łany tulipanów? Największym mini łanem (nie mylić z minivanem

) jest Exotic Emperor w ilości szesnastu sztuk. Zazwyczaj mam tylko po kilka sztuk, bo chciałabym mieć jak najwięcej. Dlatego mam kilkanaście odmian w małych ilościach. EM się postarał i to zupełnie sam z siebie

Mimo braku czasu spiął się i teraz będę miała trawniczki jak ta lala
Pogoda dopisuje, jak na zamówienie. Dziękuję

Dzięki temu i na rower wsiądę i na działce robotę podgonie chociaż troszkę.
Jagno, obudziłaś się nareszcie z zimowego snu

Już dawno niedźwiedzie wstały, a Ciebie ciągle nie było.
Co do różnorodności w ogrodzie, to cierpię na zbieractwo maniakalne

Lubię dużo i kolorowo, może być nawet krzykliwie

Murarki są super i będę bardzo mocno trzymać kciuki, żeby zadomowiły się i u Ciebie
Dzisiaj porządkowałam balkon przed wyjazdem, żeby Filip, który będzie czuwał nad moimi sadzonkami, miał do nich łatwiejszy dostęp. Bardzo się obawiam w jakim stanie je zastanę, bo systematyczny, to on nie jest

Zagroziłam mu jednak różnymi demonami, pokazałam, że jednak
zła kobieta jestem, to może się wystraszy i chociaż od czasu do czasu zaglądnie do nich? Przesadziłam Cleome, bo rosły razem z wysokimi aksamitkami i te je bardzo zdominowały. Znalazłam nawet kilka nowych siewek cleome w astrach, które dostały po nich ziemię. Również w astrach, a raczej zamiast nich wyrosło mi jeszcze kilka dzwonków irlandzkich. Posiałam je w połowie marca i z całej torebki nasion wyrosła tylko jedna siewka

. Teraz są chyba jeszcze ze cztery, to już będzie je widać

Nawet się z nich bardziej cieszę niż z astrów, bo astry sobie kupię, a dzwonków irlandzkich nie widziałam nigdy.
Chciałam na szybcika policzyć ilość sadzonek jaka czeka do posadzenia po powrocie zurlopu, ale jak doszłam do dwustu, zrezygnowałam. Skąd się tego tyle wzięło

Przecież siałam po odrobinie? Jak nic po powrocie kupuję nową działkę
Czekam jeszcze na nowe hiacynty. Kupiłam trzy cebulki, ale są tylko dwie. Szkoda, bo zapowiadają się naprawdę wyjątkowe

Ciekawe tylko czy zdążą zakwitnąć przed moim wyjazdem?
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
