Witaj
Bożenko
Mam nadzieje, że pobyt w sanatorium był udany i jakby to powiedzieć - skuteczny w podbudowywaniu zdrowia.
Faktycznie w tym czasie taka dość długa nieobecność, gdzie z dnia na dzień wszystko się zmienia, to trochę serduszko boli.
Ale jak to mówią są sprawy ważne i ważniejsze.
Nie mnie jednak widzę, że ogród ma się całkiem dobrze. Piękne kwitnienia, szczególnie, że w przewadze w tonacjach, które lubię.
U mnie też jest niemiłosiernie sucho i za gorąco. Tym bardziej to dokuczliwe dla mnie, że nie mogę przebywać na tak palącym słońcu. Więc nawet jak jestem na działce, to nie zawsze mogę cokolwiek robić, bo muszę czekać na chmury lub wieczór.
Pozdrawiam serdecznie i deszczyku nam życzę takiego, co napoi glebę, ale nie zaleje.
